- Dołączył: 2009-03-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3410
3 stycznia 2012, 23:14
No wlasnie... bo mam juz tego dosc.... chciałabym skorzystać z pomocy za długo to trwa.... czy ktos korzystal z terapii i udalo mu sie wyjsc z kompulsow? albo jakims innym sposobem...
- Dołączył: 2011-11-03
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 262
3 stycznia 2012, 23:18
najlepszym sposobem jest właśnie udanie się na terapię no niestety leczenie długo trwa niestety inaczej by nie przyniosłoby żadnych efektów ja osobiście wyszłam z tego sama kompulsy spowodowały bardzo poważny konflikt z mamą ogólnie kłóciłam się z rodziną i w końcu postanowiłam się wziąć w garść i poprostu przestać żeby dalej to trwało to nie wiem jakie bym miała relacje z nimi teraz
- Dołączył: 2011-01-31
- Miasto: Manhattan
- Liczba postów: 2736
4 stycznia 2012, 00:04
Ale o co kłóciłaś się z rodziną? Moja rodzina nie zauważa/ła...
- Dołączył: 2009-07-29
- Miasto: The End Of The World
- Liczba postów: 4420
4 stycznia 2012, 00:15
blair88 napisał(a):
Ale o co kłóciłaś się z rodziną? Moja rodzina nie
To co to za kompulsy skoro nikt nie widzi znikającej z domu masy jedzenia?
- Dołączył: 2011-01-31
- Miasto: Manhattan
- Liczba postów: 2736
4 stycznia 2012, 00:21
Jak mieszkają 4 osoby, to uwierz, ze tego nie widać, w tym tata, który je ogromne ilości i brat, którego jz nie ma.
Poza tym opróżniałam przede wszystkim własne zapasy słodyczy.
A jak mama widziała, że znikały duże ilości zupy, bigosu... bo to prosto z garnka jakos tak szybko szło, to nie miala pretensji, mówiła, że przesadziłam, ale nie była nigdy zła :|
Raz była zła jak w nocy (po imprezie na dodatek, więc nawet nie było wyrzutów od razu) zjadłam całą porcję mięsa i kapusty na pierogi, a następny dzień to było święto i po obiedzie dla rodziny... Do tej pory wypominają, ale raczej w formie żartów...
4 stycznia 2012, 00:58
mi pomogła wiara w Pana Boga:). Naprawdę-teraz panuje nad swoimi zachciankami lub jesli chce to celowo na nie pozwalam-ale nie mam juz czegos takiego jak przymus-mam jedynie zachcianki i to o wiele rzadziej. Walke rozpoczelam w październiku mialam kilka tygodni zalamania,pozniej tak jakby zaufalam Bogu,uwierzylam w Niego na nowo i jak reką odjął. Bo zrozumiałam, że jestem wartościową osobą i musze móc liczyć na siebie, ale wiem ze nie jestem sama ze mam wsparcie z góry-Jeśli Ty sobie nie pomożesz nikt inny nie bedzie w stanie, inni mogą pomóc uśpić nasze problemy ale nie zwalczyć.
4 stycznia 2012, 01:37
Ja wyszłam z tego sama. męczyłam się ze 3 lata w sumie, ale powiedziałam sobie, że już nigdy nie będzie mnie brzuch bolał z przejedzenia, już nigdy nie zjem trzy albo i czterokrotnego zapotrzebowania kalorycznego jednej osoby, nigdy nie będę się wstydziła przed samą sobą. Vanilambrozja uwierzyła w Boga, ja uwierzyłam we własne siły i w to, że jakiś głupi psychiczny nacisk nie będzie mi mówił, że mam się obżerać kiedy tego nie chcę.
- Dołączył: 2009-11-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 873
4 stycznia 2012, 05:07
ja nie miałam chyba takich typowych kompulsów bo nie jadłam szybko tylko powoli, ale praktycznie bez przerwy, ogromne ilości aż do bólu brzucha. Czasem się bałam, że mi się coś stanie i wyląduję w szpitalu. Mi przeszło odkąd nie stosuję ścisłej diety, praktycznie jem co chcę, słodycze tez, jak zjem za dużo to ok, jak za mało to też ok, wczesniej strasznie się tym przejmowałam, musiały być ścisłe godziny posiłków i wszystko pod kontrolą, od kiedy przestałam się tak przejmować nawet nie zauważyłam kiedy schudłam i nie jestem już w stanie jeść tak dużo
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Bergen
- Liczba postów: 825
4 stycznia 2012, 08:34
ja korzystam z pomocy psychologa. W październiku miałam pierwszą sesję. Chodzę no niego co tydzień- od tamtego czasu nie miałam kompulsu. Myślałam, że to nierealne zebym z tego wyszła a jednak.... Myślę, że bez pomocy ciężko by mi było... także polecam
4 stycznia 2012, 09:25
ja mam tez jakies problemy z tym. Jak nie bylam na diecie to slodycze szly w ruch, sama ja kpowalam i papierki wyrzucalam wiec mojego problemu tez nikt nie widzial. Nie wroc ja nie mam problemu. Mam taka nadzieje i wierze w to, ze samotna walka przyniesie upranione skutki. Wczoraj tez sie nazarlam. Ale to nie to co wczeniej, bo na kolacje byla ajjaecznica z 3 jaj z dodatkami . A potem nadprogramwoo puszka kukuryczy, to co zostalo z jajecznicy i puszka ananasa. Ogolnie to zarlam produkty dozwolone na diecie...