19 grudnia 2011, 12:16
Wczoraj natknęłam się na artykuł (tak, wiem, na bardzo inteligentnej stronie) :D
http://www.papilot.pl/historie-czytelniczek/16110/Czy-powiedziec-chlopakowi-ze-nie-mam-orgazmu-bo-jego-penis-jest-za-maly.html
I tak właśnie rozmawiałam ze swoim mężczyzną, że chyba nie mogłabym być z kimś, kto ma we wzwodzie 6, czy nawet 10 cm... Powiedział, że jestem okrutna itp.,ale przecież życie seksualne też jest ważne, prawda? Myślę, że związek taki na dłuższą metę by nie przetrwał, przynajmniej w moim przypadku. A Wy co sądzicie? Może to głupie, bo przecież to nie byłaby wina tego chłopaka, no ale cóż...
Ja na szczęście nie mam tego problemu, uffff... :D
21 grudnia 2011, 12:20
dzięki Bogu, że mój facet ma średniego, nie olbrzyma, tylko idealnego. Ufff:)
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 2796
21 grudnia 2011, 12:35
Tak wczytuje sie w to co piszecie, ale żadna z was nie wspomniała gdzie znajduję się punkt G u kobiet który jest właśnie odpowiedzialny za przeżywanie orgazmu.
Jeżeli masz punkt G to znajduje się on od 2.5cm do 5cm od wejścia pochwy na przedniej ścianie pochwy. Więc to, że przy małym penisie nie można przeżyć orgazmu można włożyć między bajki, wiem to z własnego doświadczenia, tak naprawdę liczy sie zaangażowanie partnera, technika....
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 2796
21 grudnia 2011, 12:59
Tak masz rację nie każda kobieta zdolna jest do przeżywania orgazmu pochwowego, wtedy wystarczy pobudzanie łechtaczki, ale tak naprawdę wielkośc penisa nic do tego nie ma...
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1089
21 grudnia 2011, 14:12
Właśnie miałam napisać to samo co mrovvka i salemka
dla zainteresowanych tematem :
http://www.powiekszaniepenisa.pl/meskie-zdrowie/rozmiar-penisa.html nie ma czegoś takiego, ciasna, szeroka, wszystko da się wyćwiczyć ( np. mięśnie kegla), nawet po porodach naturalnych pochwa może wrócić do swojej elastyczności co przed, a jak czytam, że są "rozjechane" od stosunków - co za bzdura.
Tak samo z wielkością penisa, odpowiednie pozycje, techniki, praktyki itp partnerzy mogą pod tym względem idealnie się dopasować.
balbina331 też mądrze pisze, bo reszta to w bajki włożyć, dzieci czytają te głupoty i uczą się z tego.
Albo jak jakiś młody chłopak przeczyta, że nie ma w zwodzie 20 cm to cienias.
Przytoczę cytat ze starej kamasutry:" U kobiet mała stopa-mały klejnot, u mężczyzny duży nos-duży członek" ;)
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Torino
- Liczba postów: 2853
21 grudnia 2011, 15:01
KotkaPsotka napisał(a):
A ja wam powiem z doswiadczenia ze w zasadzie nei ma to
z facetem ktory mial idealnego niemalze i na dlugos i
grubosc i w dodatku stal mu na bacznosc nawet przez
godzin.Drugi mial taka pale ze moglby spokojnie grac w
I powiem wam ze to bylo moje najgorze doswiadczenie.
stresu przy tym i bolu niz przyjemnosci, w zasadzie
to zadnej.Bylam tez z kims kto mial najmniejszego z
wszystkich. I w sumie bylo najfajniej bo ani mnie nie
bzykaniem do rana ani nie zajmowalo nam pol godziny
wlozenie:D. Pozatym byl obrzezany wiec wystarczylo ze
i juz mi sie morko robilo:DGeneralnie to polecam i
mi sobei teraz wyobrazic faceta nieobrzezanego ale
nie bede sie pytac kazdego
No moj tez jest obrzezany! Rewelacja - nie ma porownania!
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2574
21 grudnia 2011, 21:24
sebastiann napisał(a):
nie tak dużo kobiet jest zdolnych do orgazmu
punkt G. Są takie, które mają orgazm łechtaczkowy. A
się, że i tak większość orgazmu nie przeżywa w ogóle --
też artykuł, że ewolucja idzie w kierunku zaniku
u kobiet w ogóle.
Masz jakieś wyniki badań, które dowiodły, że większość kobiet nie przeżywa orgazmu? Ja czytałam wręcz odwrotne.
Orgazm łechtaczkowy to to samo co orgazm pochwowy, bo
orgazm jest jeden i można go wyzwolić przez stymulację różnych okolic: łechtaczki, pochwy, sutków, dłoni, stóp... Kobieta może nawet mieć orgazm od całowania się, ale fizjologicznie jest zawsze taki sam. I żadna metoda dochodzenia do niego nie jest gorsza od innych. Mamy na ciele mnóstwo stref erogennych. Rozmiar penisa nie ma znaczenia, chyba że ktoś się uprze, że akurat musi wyzwolić ten orgazm przez stymulację pochwy, i wtedy musiałby mieć naprawdę bardzo cieniutkiego penisa (długość obojętna), żeby nie dało się tego zrobić (pod warunkiem, że kobieta może mieć w ten sposób orgazm - wiele kobiet odczuwa przyjemność z penetracji dopiero w pierwszej ciąży, kiedy te okolice stają się odpowiednio ukrwione). Poza tym kobiety podczas penetracji przeważnie mają orgazm nie od tego słynnego punktu G, tylko dzięki temu, że w taki czy inny sposób stymulowana jest łechtaczka, bo to ona jest głównym narządem kobiecym służącym do tego, żeby mieć orgazm.
Podsumowując - najważniejszym organem faceta w seksie jest MÓZG :)
To nie moje mądrości - nasłuchałam się dr Depki w TOK FM.