16 grudnia 2011, 21:03
tak się zastanawiam...skończył sie mój ostatni zwiazek..analizujac je jak zawsze dochodze do wniosku ze bez róznicy czy on czy ja zerwalam po prostu wiekszosc z nich była z góry stracona...Analizujac siebie dochodze do wniosku ze może uczucia nie sa mi dalekie ale to nie sa takie prawdziwe...to milostki przez ktore tez czlowiek cierpi..ale chyba nie zaangarzowala bym sie w nie gdyby nie potrzeba miłości...Po prostu nie było szaleństwa nie było nie wiem motylków ..było nie wiem jak..porostu tak wychodziło...Właśnie myślę sobie ze bycie samej dla mnie to dobre rozwiązanie..nie mam za dużo czasu..ani znajomych co sie wiąże ze sobą...Tylko jak sobie radzic z samotnością?Przecież po ciężkim dniu wracamy do domu i chcielibyśmy chociaż czasem by ktos tam byl..by ktos nas przytulił...by ktos powiedział cos miłego..by czuc ze komuś na nas zalezy..
Mam powodzenie u facetów i to chyba trochę komplikuje...gdybym go nie miala to pewnie była bym sama a nie kusiła sie na zwiazki myśląc ze może go pokocham...głupie ale prawdziwe
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
16 grudnia 2011, 21:19
to może poszukaj kogoś wartościowego i zanim zaczniesz związek upewnij się, że nie chcesz bez niego żyć? wtedy nie bedziesz musiała radzić sobie z samotnością i zastanawiać jakby to było miło do kogoś wracać.
- Dołączył: 2009-07-06
- Miasto: Hollylódź
- Liczba postów: 1594
16 grudnia 2011, 21:25
Wiesz, myślę, że gorsze od bycia singlem jest radzenie sobie z poczuciem osamotnienia w związku...
16 grudnia 2011, 21:56
scavenger napisał(a):
ja mam kotapomaga:)
hmm kot chce jesc...to obowiązek..poza tym nie lubie kotów
16 grudnia 2011, 21:57
caiyah napisał(a):
to może poszukaj kogoś wartościowego i zanim zaczniesz
upewnij się, że nie chcesz bez niego żyć? wtedy nie
musiała radzić sobie z samotnością i zastanawiać jakby
było miło do kogoś wracać.
hmmm szukanie kogos wartosciowego??
jak sie szuka to sie nie znajduje
- Dołączył: 2011-12-03
- Miasto:
- Liczba postów: 743
16 grudnia 2011, 21:56
eeeeeh
ja mam tak, że wielu o mnie walczy, ale ja zadnego nie chcę
w tym momencie nie akceptuje siebie - więc nie wyobrażam siebie być z kimś........
ostatni moj zwiazek skonczył się pod koniec pazdziernika, ZOSTAWIŁ mnie i sie w sumie załamałam, ale bywa i tak.
Nie chce teraz nikogo.
A przytulić mogę się do przyjaciółki, chcoiaż czasami tego prawdziwego przytulenia mega brakuje
16 grudnia 2011, 23:14
właśnie ja jestem na tym etapie w którym większość odeszła..tz sa ale za granica..niestety ale tych prawdziwych jest niewiele...a ostatni przyjaciel hmmm właśnie z nim byłam..to chyba boli podwójnie..straciłam chłopaka i przyjaciela
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
17 grudnia 2011, 11:20
Facet to też obowiązek. Może najpierw zmień nastawienie. A jak czujesz samotność to zacznij się masturbować :)