- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 grudnia 2011, 22:02
Witajcie
Jestem tu nowa. Tak naprawde założyłam to konto bo mam nadzieję, że udzielicie mi rady co powinnam zrobić w związku z moją sytuacją bo sama nie mam już ani pomysłów ani nawet siły na walke ze swoimi słabościami.
Na początku w wielkim skrócie opisze wam moją historie. ( nie możecie poczytać mojego pamiętnika ze względu na zbyt niską wagę jaką wyznaczyłam sobie za cel ). W szkole podstawowej zaczęłam gwałtownie przybierać na wadze. Jako dziecko nie zwracałam jednak na to uwagi, wręcz przeciwnie cieszyłam się, że w domu niczego mi nie brakuje. Nie przejmowałam się więc ani tym co jadłam ani w jakich ilosciach. Doszło do tego, że zaczęłam cierpieć na otyłosć i na koniec 6 kl. ważyłam prawie 100 kg. Było mi przykro kiedy wszyscy się ze mnie smiali ale nawet dorosłym trudno niekiedy zerwać z obrzarstwem a co dopiero dziecku. Na szczęscie w gimnazjum schudłam ponad 20 kg. Osiągnęłam to sama bez niczyjej pomocy choć tak naprawde do dzis nie wiem jak to było możliwe. Mimo tego, że odżuciłam smieciowe jedzenie zaczęłam obsesyjnie bać się, że znowu mogę być gruba. Zaczęłam chorować na anoreksje. Z czasem ,,zmądrzałam,, i stwierdziłam, że to zbyt wyniszczające więc zaczęłam jesć tylko, że zaraz po posiłku wymiotowałam. Nie miałam wsparcia ani ze strony znajomych ani nawet matki, która ma figurę anorektyczki. Kiedy zaczęłam wymiotować krwiom zrozumiałam, że muszę z tym skończyć. Ogarnełam się więc i poraz kolejny jakos mi się udało. Jednak nie na długo. Ostatnio zaczęłam na siłe się objadać. Nie czuje potrzeby jedzenia fizycznie ale psychicznie cały czas ciągnie mnie do lodówki. Pochłaniam ( bo inaczej tego nazwać nie można ) ogromne ilosci jedzenia. Niekiedy czuje, że mój żołądek już nie jest w stanie go pomiescic a jednak nadal je w siebie wpycham. Potem biegne do łazienki zwymiotować i połykam silne tabletki przeczyszczające. Potem następują dni kiedy potrafie nic nie tknąć. Jedzenie może leżeć obok mnie a ja go nie rusze. Ale te napady są okropne. Mam wrażenie jakbym wariowała. Mimo, że wiem że nie mam już nic w lodówwce ani w kuchennych szafkach wszystko z nich wyżucam i szukam licząc, ze cos jednak znajde. To przypomina paranoje bo z jednej strony wiem, ze nie mogę tyle jesc ale z drugiej strony nie jestem w stanie się powstrzymać.Wstydze się wyglądam jak w ciąży a będac w domu na niczym nie potrafie się skupić jak tylko na mysleniu o jedzeniu. Ja już naprawde nie wiem co robic. Nie stac mnie na specjalistyczne leczenie ani na terapie ale nie mogę już dużej wytrzymać. Przepraszam, że zaprzątam wam głowe bo tak naprawde odchudzanie do łatwych nie należy u nikogo ale już naprawde sobie nie radzę i wierzę, że wy podsuniecie mi jakis pomysł bo jesli czegos nie zrobie to naprawde nie wiem jak dalej potoczy się moje życie.
Pozdrawiam
.
6 grudnia 2011, 22:05
6 grudnia 2011, 22:08
6 grudnia 2011, 22:12
6 grudnia 2011, 22:15
6 grudnia 2011, 22:22
niestety z tym bedziesz zyc juz do konca ...
musisz kontrolowac siebie i to co jesz
i znajdować mnostwo zajec, hobby, sport zeby nie myslec obesesyjnie o jedzeniu
6 grudnia 2011, 22:37