Temat: Przerzedzone włosy

Mam taki problem od ładnych kilku lat. Mam włosy dość cienkie, ale to jeszcze byłoby znośne, gdyby nie to, że są okropnie przerzedzone w górnej części głowy. Posypały mi się jak miałam 16 lat i bawiłam się w głodówki, potem się poprawiły, ale od kilku lat znów są paskudnie rzadkie. Zaraz po umyciu jeszcze jakoś to wygląda, ale na drugi dzień, jak są minimalnie przetłuszczone, natychmiast to widać.

Byłam z tym u endokrynologa - tarczyca w normie, problemów z kobiecymi hormonami też nie mam.
Odżywiam się mega zdrowo, 2000 kcal i więcej, okresowo brałam też Skrzypovitę, Belissę i podobne preparaty - efekt zerowy. Jakieś ampułki do wcierania w głowę z Joanny - też efekt żaden.
Bylam u dermatologa, dał mi tabletki z cynkiem i jakiś płyn do wcierania, ale sam nie miał pomysłu czemu tak mam; objawów grzybicy i podobnych nie ma, nie swędzi mnie to, nie przetłuszczają mi się włosy... Obstawiał stres, bo leczę się na nerwicę, ale trochę w to nie wierzę, bo nie widzę nadmiernego wypadania tylko po prostu rzadkie włosy.
Moja matka też nie ma jakiejś bardzo bujnej fryzury, ale nie jest aż tak źle jak u mnie.
Ma ktoś tak? Może ma pomysł co to może być? Bo i mi, i lekarzowi już chyba koncepcje się skończyły...
ja mam tak samo... prze ostatnie 2 lata wypadlo mi 2/3 wlosow. nie wiem co jest grane :/
Pasek wagi
musisz z tym żyć a jak ktoś Ci będzie gadał że masz brać "to czy tamto" nie ma racji
moi rodzice mają bardzo rzadkie włosy i ja również odziedziczyłam po nich takie liche włosy....nie farbuje, odżywiam się raczej zdrowo, regularnie od kilku lat zażywam specyfiki na włosy jak również robię maseczki...ciągle takie same
staraj się nic z nimi nic robić (nie susz suszarką, nie ściskaj gumkami itd..) i dbać jak najbardziej możesz
WITAJ W KLUBIE
Moje Drogie. Jestem całkowitym specem w tej kwestii :P z czego nie ma się co w sumie cieszyć, bo wolałabym nie mieć powodów do bycia specem akurat w tej kategorii.
U mnie wygląda to tak, że mam rozchwiane hormony- za wysoki poziom testosteronu. Lekarz powiedział mi że to miedzy innymi od tego, że kiedyś brałam tabletki antykoncepcyjne, przestałam, potem znowu zaczęłam brać itd.
Przepisał mi na stałe inne tabletki (brałam Novynnette), które sa rownież ukierunkowane na obiżenie poziomu testosteronu. (Jeanine).
Powodem wypadania włosów jest stres, zła dieta- również. Ale jeśli nie widzisz że włosy lecą Ci garściami ( mi nie leciały...) powolutku wypadały, aż zaczęłam zauważać ze na czubku mam ich mniej, podczas gdy na reszcze głowy naprawdę dużo. Tak jak by łysienie jak u facetów- na czubku głowy. I faktycznie... tak jest. Po tabletkach przestało mi się powiększać. Jakieś tam gdzie niegdzie rosną. Najgorsze było to że kogo się nie pytałam czy coś widać, to nie nie- no co ty głupia jesteś jako możesz łysieć mają dwadzieścia pare lat :) Nikt nie widzi ze mam ich mnie, bo mam przedziałek na boku ale jak bym chciała sobie zrobić na śrdoku, to było by widać że są dużo rzadsze.

Jeśli chodzi o inne specyfiki to:
Przypisany miałam Lotion- dupa!
Później jakąś mieszkankę od dermatologa ze spirytusem, może coś tam dawało, ale nie wiele.
Zapisałam się na mezoterapię, tylko nei taką normalną, że witaminy wstrzykiwane były igłą tylko najpierw pani w gabinecie dermatologii estetycznej jeździła mi takim wałkiem z wypustkami po głowie ( nie ma co ściemniać... boli jak cholera, ale to tylko 10 minut). Potem wzierała mi witaminy w płynie. Pomogło, naprawdę. Włosy się nieco zagęściły. Poszłam jednak tylko 5 razy, bo potem zabrakło mi i czasu i trochę innych wydatków mi się napatoczyło. Pojde od stycznia na kolejne 5 zabiegów.
Polecam naprawdę!
wszystkie ampulki ktorych używałam nic nie dały. Polecam jednak Biolage Matrix ampułki na wypadanie. włosy są po nich grubsze i ładniejsze. Nie przetłuszczają włosów. Bardzo fajne.

Jak jakieś pytanie, to chętnie odpowiem.

zorcia napisał(a):

musisz z tym żyć a jak ktoś Ci będzie gadał że masz
"to czy tamto" nie ma racjimoi rodzice mają bardzo
włosy i ja również odziedziczyłam po nich takie liche
farbuje, odżywiam się raczej zdrowo, regularnie od
lat zażywam specyfiki na włosy jak również robię
takie samestaraj się nic z nimi nic robić (nie susz
nie ściskaj gumkami itd..) i dbać jak najbardziej
W KLUBIE
No właśnie ja też nie farbuję, nie robię z nimi NIC poza myciem dobrym szamponem i jakąś odżywką. Zero farbowania, stylizacji, suszarek, gumki rzadko... I nie sądzę, żeby u mnie to było genetyczne, bo tak do 15-16 roku życia miałam normalne włosy, dopiero wtedy zaczęły się problemy...

anita00 napisał(a):

Moje Drogie. Jestem całkowitym specem w tej kwestii :P
czego nie ma się co w sumie cieszyć, bo wolałabym nie
powodów do bycia specem akurat w tej kategorii.U mnie
to tak, że mam rozchwiane hormony- za wysoki poziom
Lekarz powiedział mi że to miedzy innymi od tego, że
brałam tabletki antykoncepcyjne, przestałam, potem
zaczęłam brać itd.Przepisał mi na stałe inne tabletki
Novynnette), które sa rownież ukierunkowane na obiżenie
testosteronu. (Jeanine).

O testosteron też podejrzewał mnie endokrynolog, ale nie mam żadnych innych objawów, które by na to wskazywały, plus brałam 2 lata również novynette, teraz po roku przerwy od 4 lat qlairę, i żadnej poprawy nie ma...


Nikt nie widzi ze mam ich mnie, bo mam
na boku ale jak bym chciała sobie zrobić na śrdoku, to
by widać że są dużo rzadsze.


U mnie już i przy przedziałku na boku widać, że za fajnych włosów to ja nie mam; jakbym sobie przedziałek na środku zrobiła, to chyba ludzie na ulicy by się oglądali :)

Zobaczę jak mi pomoże cynk z miedzią i płyn od dermatologa (Alpicort)... Ale jakoś nie mam za wielkich nadziei.
Mam tak samo, cienkie wlosy i mam ich malo (to sprawka genow - mama ma takie same a zdrowo sie odzywiamy . Lykam suplementy na wlosy ale na niewiele sie to zdaje, ostatnio kupilam sobie wode brzozowa i w sumie takie srednie efekty. pozostaje mi tylko ciagle tapirowanie i zwiazywanie wlosow :(
Alpicort też używałam.
Oprócz tego, że jak pamiętam- niemiłosiernie śmierdział! :)- poprawy ni widziałam.
co do przedziałka, na boku też trochę widać, ale nie aż tak tragicznie. Jednak tak jak w Twoim przypadku, jak by m chciała zaszaleć z przedziałkiem na środku, wyglądałabym przekomicznie na bank :D
Dodam że zawsze miałam tak bujną czuprynę że wszyscy mi zazdrościli, mogłam upiąć w każdy możliwy sposób i wyglądały ładnie. Mogłam mieć przedziałek na środku, z boku, zygzag... co kolwiek i wyglądały naprawdę ładnie. A teraz że tak powiem.... dupa.
Najzabawniej wyglądam jak np idę na siłownię i zepne włosy do góry, i założę opaską żeby mi w oczy nie leciały- to takie kępki krótkich włosów mi sterczą przy czole. Niby wszyscy twierdzą że tak własnie odrastaja włosy po tych zabiegach, ampułkach proszkach itp. A dopiero potem na czubku. oby mieli rację :)

Zapomniałam też napisać że z suplementów biorę: Zincas (chyba jest na receptę) i H-Pantoten Optimum.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.