28 listopada 2011, 20:00
Zastanawiam się czy nie mam depresji..od ok. 3 miesięcy chodze zła ,naburmuszona, cały czas użalam się nad sobą , siedze ałymi dniami w ponurym pokoju ( Mam ciemne kolory ścian) , mam ochote wszystko rozwalic , nie czuje się bezpiecznie nawet we własnym domu , ciagnie mnie jak najdalej od niego ( Nie mam patologicznej rodziny) , o byle co chce mi się płakać , w szkole muszę sztucznie się uśmiechać , ludzie zwracają mi uwagę , ze się zmieniłam , ze już nie jestem taka jak kiedyś. Na początku nie zauważałam tego..dopiero dziś uswiadomiłam to sobie.Całe dnie siedze w ksiązkach , czytam bo tylko to sprawia mi przyjemność.Nigdzie nie wychodze. Nie mam anemii , nie jem za mało.Co może być tego przyczyną ? Jesień ? Nigdy tak nie miałam.
28 listopada 2011, 20:06
1. Idź do psychologa i z nim pogadaj. Nie baw się w lekarza.
2. Sama chodzę do psychiatry, więc żeby uniknąć mojej sytuacji, zastosuj się na punktu 1.
28 listopada 2011, 20:16
Chciałabym znać przyczynę bo by może po prostu spowodowane jest to jakaś błahostką.Nie mam problemów , fakt żyje pod presją i ambicjami rodziców ale tak było zawsze.Pewnego dnia cos we mnie pękło i żyje z ciężarem . Napisałam tutaj bo może ktos miał podobnie ;)
Edytowany przez 5kgdowakacji 28 listopada 2011, 20:17
28 listopada 2011, 20:23
Depresji to Ty nie masz moim zdaniem... A sama przechodziłam nią kilka razy...
Kilka typowych objawów tej choroby
1. Spowolnienie ruchowe, taki marazm...
2. Wewnętrzny lęk... najgorszy zaraz po przebudzeniu... taki, że nawet mycie zębów wydaje się być ponad Twoje siły... Masz wrażenie, że już nic dobrego w życiu Cię nie spotka, że jesteś beznadziejna.
3. Problemy ze snem, trudności z zasypianiem, budzenie się w środku nocy... wrażenie że całą noc nie zmrużyłaś oka...
4. Izolowanie się od ludzi
5. Zaburzenia łaknienia... albo jesz baardzo mało, albo dużo...
6. Ogromne problemy ze skupieniem myśli!
7. Nagle przestajesz robić rzeczy które lubiłaś...
Kiedy ma się depresję nie czuje się gniewu czy rozdrażnienia tylko pustkę, beznadzieję i lęk.
Co nie zmienia faktu, że to jak się czujesz i się zmieniłaś jest niepokojące, ale to raczej zadanie dla psychologa niż psychiatry.
A jakie są powody depresji?
Często jest bez żadnego powodu... To taka 'czysta' depresja... najczęściej występująca jesienią i zimą, kiedy jest mniej słońca i mózg ma problemy z wyłapywaniem serotoniny...
Drugi typ to depresja reaktywna... np. po śmierci kogoś bliskiego lub innym traumatycznym przeżyciu...
Edytowany przez Salemka 28 listopada 2011, 20:30
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2574
29 listopada 2011, 09:35
Jeszcze jedna ważna rzecz - depresja nie musi mieć obiektywnego powodu. Depresja jest chorobą. Często osoba chora na depresję słyszy od innych, że nie ma powodu żeby się tak czuć. Albo nie ma któregoś z klasycznych objawów i na tej podstawie różne mądrale bagatelizują jej chorobę. I od tego nie robi się lepiej. Swoją drogą, ciekawe co by było gdyby choroby czysto fizyczne też były tak traktowane w naszym społeczeństwie? Nie masz powodu żeby wypadła ci rzepka...
Myślę, że najlepiej by było, gdybyś pogadała z psychologiem. Ale na początku może nie przyklejaj sobie etykietki depresji jeśli nie musisz. Nie trzeba być chorym żeby iść do psychologa. Zdrowym, ale nieszczęśliwym ludziom też może pomóc.