14 listopada 2011, 14:46
Byłam dziś z rodzicami u psychatry. Powiedziałam kobiecie, że wymiotuje od 3 miesięcy, ostatnio codzinnie. Chcą mnie zamknąć do kliniki na dwa tygodnie, zrobić badania itp. Strasznie się przeraziłam. Rodzice naciskają, że mnie wyślą, ale ja nie chce nawalić szkoły, zaniedbać znajomych. MUSZĘ się wziąść w garść, wiem, że teraz już sama dam rade, bo wiem, że nie chce trafić do szpitala. Boje się, jak nigdy. Czy naprawdę powinnam tam pojechąć? Czy dam sama rade? Chce, musze namówić rodziców żeby dali mi tydzień, tydzień i zobacze czy dam rade sama siebie skontrolować, ale jak ich przekonać? Tata się strasznie wkurzył...
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
14 listopada 2011, 14:50
życze byś dała radę,ale jak nie zdecydujesz się na szpital to koniecznie terapia ambulatoryjna -zaproponuj to Rodzicom i Lekarce.Możesz wejść w kontrakt i jak go dotrzymasz nie pójdziesz do szpitala ; jak nie dasz rady to wtedy szpital.Takie najczęściej są drogi wyjścia
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 1893
14 listopada 2011, 14:58
myślę, że terapia jest konieczna. może nie koniecznie odrazu do szpitala, ale jakiś psycolog czy coś. przez tydzień możesz dac sobie radę, ale co potem? ja sama zmagałam i w sumie dalej się zmagam z bulimią. od kilku lat. w między czasie miałam pare przerw, najdłuższa 3 miesiące, a jednak to zawsze wracało - w momentach kiedy czymś się bardzo martwiłam, byłam smutna, załamana, znowu zaczynałam to robic, wpadałam w taki cykl. jest naprwdę ciężko.. i te wahania wagi, skoro wymiotujesz od 3 miesięcy pewnie tego nie doświadczyłaś jeszcze, mi waga potrafi się wahac w granicach 10kg niestety i wykańcza mnie to, dieta, cwiczenia ----> chudnięcie ---> napady ---> wymioty ---> tycie ----> dieta, cwiczenia ---> chudnięcie ---> ... i tak w kółko.
Edytowany przez .coco. 14 listopada 2011, 15:03
- Dołączył: 2011-06-21
- Miasto:
- Liczba postów: 316
14 listopada 2011, 14:58
zawsze możesz spróbować. rozumiem że nie chcesz iść do szpitala, ja też nie chciałam. kojarzyło mi się to z koniecznością. Myślałam że skoro pójdę do szpitala to znaczy że sama nie potrafię sobie poradzić, tracę kontrolę nad swoim życiem. więc spróbuj tydzień a jak się nie uda wtedy się zgódź na leczenie. i nie próbuj oszukiwać, powinnaś być szczera wobec siebie i zadać sobie pytanie jak ważny jest dla Ciebie powrót do normalnego życia. Wtedy Ci się uda.
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
14 listopada 2011, 15:12
idz na terapie oni chca ci pomóc
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Lębork
- Liczba postów: 2392
14 listopada 2011, 15:14
Ja na własnych rękach straciłam na oddziale dwie dziewczyny - jedna miała 17 a druga 20 lat. Straszne przeżycie, dla personelu,rodziny i tych dziewczyn, w ich oczach była taka chęć życia, walczyły do ostatniego oddechu. Do dzisiaj mnie to boli, nikt nie może na oddziale o tym mówić bo dziewczyny płaczą..
Lecz się póki jest jeszcze na to czas, nie zastanawiaj się.
- Dołączył: 2011-03-01
- Miasto:
- Liczba postów: 504
14 listopada 2011, 17:49
tydzien potem kolejny i tak w kółko... ja leczenie zaczełam z waga 60 kg, w trakcie przerwałam terazpie z 40 kg, dopiero wtedy zbalazłam specjalistyczny osrodek... poł roku temu wyszłam, ale terazpia to proces dlugoterminowy nie na tydzien czy dwa...