- Dołączył: 2011-10-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2
25 października 2011, 18:42
Jak w temacie. Chcę spytać o radę.
W sumie to taki nawrót po 3 latach. Robię to, bo mi smutno, a czasem dla samego zrobienia (bo lubię...). Moje ręce, nogi, brzuch są w strasznym stanie. Są obleśne, a ja nie umiem przestać. 5 minutowe posiedzenia starcza, żeby pociąć sobie ręce od nadgarstka do łokci. A potem poprawić na udzie. Jestem młoda, a to przeszkadza mi żyć... Wiem, ze to nie rozwiązanie moich problemów, tylko kolejny.
Nie wiem, co mam robić...
25 października 2011, 18:43
niestety znam ten ból, jeśli chcesz pogadać napisz na priv
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
25 października 2011, 18:44
do psychologa
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
25 października 2011, 18:48
Jeżeli zaczynasz się okaleczać dla przyjemności, to niestety sama sobie już nie pomożesz. Koniecznie wybierz się do psychiatry - on postara Ci się pomóc.
Musisz zdać sobie sprawę, że niszczysz sobie życie. Te blizny zostaną z Tobą do końca. Już zawsze będą Ci przypominać o tych zdarzeniach i zawsze będziesz musiała się ich wstydzić. Więc bierz się za siebie! Im szybciej, tym lepiej.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
25 października 2011, 18:52
Tez lubie jak krew plynie ale nigdy sie nei okaleczalam z jednego powodu --> blizny to znak na cale zycie. Widzialam ludzi z bliznami na rekach (no zawsze sie je dojzy mimo tego ze zakladaja bluzki z dlugim rekawem nawet jak jest goraco). Wyglada to bardzo zle. Pomysl o tym bo bedziesz tego bardzo zalowac w przyszlosci. O ile teraz to moze byc i nawet jakas forma wolania o pomoc czy nawet wybacz ale tak bywa jakiejs prezentacji siebie to potem bedzie ci tylko wstyd a tych blizn nie usuniesz.
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2932
25 października 2011, 19:03
proponuje udać się do lekarza.
A gdzie są Twoi rodzice? tragedia... :(
- Dołączył: 2011-01-09
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 5115
25 października 2011, 19:14
Trzymaj się. < Przytulam Cię bardzo mocno! >
Jeśli potrzebujesz pogadać, napisz na prywatną wiadomość.
Jeszcze będzie lepiej :))
Edytowany przez Oniaa 25 października 2011, 19:41
25 października 2011, 19:23
masz 15 tyle co ja kiedy zaczęłam. Kiedyś na lekcji polskiego w ręce wpadło mi bravo tam jakaś laska pisała że ma z tym problem i takie tam. Wróciłam z tą gazetą do domu. Kilka dni później podczas wigilii wyszłam do łazienki zamknęłam drzwi, przekopałam pól łazienki, wiedziałam że gdzieś leży żyletka. Pocięłam się delikatnie lewą rękę od łokcia do nadgarstka, o jak było mi lżej jak dobrze! Trwałam w tym dość długo, długi rękaw, sznyty delikatne a jaka euforia! nikt nie wiedział nikt się nie domyślił choć na wf ćwiczyłam z obandażowaną ręką! Nadeszło lato trzeba bylo przestać ciąć rękę przeżucilam się na nogi, bylam gruba nie paradowalam w gaciach więc znów nikt nie widzial. Wpadlam kiedy ze szkoły zabrało mnie nie przytomną pogotowie, ot odwodonilam się jakoś przypadkiem. kiedy się ocknęłam stala nade mną pani psycholog z jakimś głodnym kawałkiem. Sama sobie poradzialam, ale latwo nie bylo
Edytowany przez Puckolinka 25 października 2011, 19:25
- Dołączył: 2010-07-13
- Miasto: Tomaszów Lubelski
- Liczba postów: 3631
25 października 2011, 19:30
u mnie w rodzinie tak się dziewczyna tnie. żaden lekarz nie jest jej w stanie pomóc bo tak naprawdę maja to gdzieś. najgorzej jest jak potrafi sobie z pięści tłuc w nos aż krew się jej puści.