> > i pieprzę jakieś prawo polskie, bo jakaś pani>
> sędzina nie znając mnie zadecydowała o moim
> życiu!> pieprze i jadę do mamy! gratuluję
> dojrzałości i dorosłego podejścia do problemu...
> ano jakaś pani sędzina zadecydowała bo mama nie
> załatwiła Twojej sprawy jak powinna. A jeśli
> rzeczywiście jako nieletnia pojedziesz do mamy, to
> groźby dziadków mogą się spełnić niestety... w
> świetle prawa, postanowieniem sądowym Twoimi
> prawnymi opiekunami są dziadkowie - czy to Ci się
> podoba czy też nie... i powiadamiając policję
> spowodują rzeczywiście sytuację, która będzie nie
> do pozazdroszczenia... uruchomią sądowe procedury,
> których zatrzymanie może by bardzo trudne, a Ty w
> oczekiwaniu na ostateczną sądową decyzję
> wylądujesz w placówce opiekuńczej... chcesz zostać
> u mamy??? więc niech mama to załatwi w legalny i
> sądowny sposób... czemu tego nie robi??? nie
> musisz mi odpowiadać na to pytanie - odpowiedz
> sobie... bo z żadnej Twojej wypowiedzi nie wynika,
> że mama podjęła jakiekolwiek kroki żebyś z nią
> zamieszkała... ja nie oceniam ani Ciebie, ani
> Twoich rodziców czy dziadków... ale pracując tam
> gdzie pracuję widziałam wiele... i uwierz, że nie
> zawsze sytuacja wygląda tak jak chcemy ją widzieć
> czy jak przedstawiamy ją innym... czasem problem
> ma tzw. drugie dno a czasem zwyczajnie nie znamy
> wszystkich faktów... jak na razie znamy Twoją
> wersję wydarzeń, którą oceniasz emocjonalnie...
> jakby się zagłębić w sądową dokumentację to
> mogłoby się okazać, że Twoja wersja jest wyłącznie
> Twoja... a tzw. prawda obiektywna przedstawia się
> inaczej... niezależnie od wszystkiego co
> mówimy/piszemy kolejny ruch powinien należeć do
> Twojej mamy... Ty do uzyskania pełnoletności masz
> oprawnych opiekunów w osobach dziadków i - czy
> tego chcesz czy nie, czy Ci się to podoba czy nie
> - Ty nie jesteś w stanie zmienić postanowienia
> sądu...więc jak mama Cię chce zabrać niech się
> weźmie i załatwi to raz a dobrze...