- Dołączył: 2011-01-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 406
30 września 2011, 14:01
Mam ogromny problem... otóż od około trzech miesięcy bardzo zmienił sie mój sposób odżywiania. Mniej więcej 3 razy w tygodniu, a czasem nawet pięć objadam się do granic możliwości. Nie wiem skąd mi się to bierze, ale kiedy wracam do domu, usiądę w pustym domu i patrzę na cztery ściany wokół, to jest mi tak przykro, że mówię sobie, zjem coś, pewnie poprawi mi się humor. Idę do lodówki sięgam wieśniaka... a później to już wszystko co mam. Jem, nie myśląć o tym co jem, czy to mi smakuje, a przede wszystkim wbrew swojemu organizmowi bo mimo, ze czuję się pełna nadal jem. Próbowałam sobie z tym dać spokój, jakoś sobie wcześniej wytłumaczyć, myśleć o tym jak się czuję gdy jestem najedzona... pomaga na chwilę. Najlepszym sposobem jest wyjście z domu. Ale i raz wtedy zdarzyło mi się, ze po prostu wpadlam w furię na ulicy, jak wariatka zaczęłam ryczeć i poszłam do sklepu by słodyczami się 'pocieszyc'. Wszystko to co zjem kolejnego dnia próbuję odkupić dietą, rozsądną, która nie ma kompletnego sensu patrząc na to, co wydarzyło się przed, czy wydarzy za chwilę, czyli obżarstwo. Próbowałam sama sobie z tym poradzić. Przeczytałam wiele książek, artykułów, stosowałam różne metody psychologów o przekierowaniu myślenia etc, ale nic. Zupełnie sobie juz z tym nie radze. Po prostu zaczynam się bać o to, co będzie za jakiś czas.O to, że wrócę do wyglądu sprzed diety. Przede wszystkim o to,że nigdy nie znajdę nikogo z kim będę mogła być, bo ludzie będą szydzić, że jestem gruba. Moż ektóraś z Was mi pomoże? Może wiecie jak się z tym uporać? Nie mam pieniędzy na dietetyków/psychologów. Poza tym teraz mieszkam w Poznaniu to tym bardziej, ceny jeszcze wyższe...
30 września 2011, 14:06
kochana, ja mam to samo :( nie wiem jak z tym skończyć....
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
30 września 2011, 14:06
jestem z tobą
też jak przychodze do domu to jem i jem
tyle że ja płatki na sucho .........
- Dołączył: 2010-12-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 56
30 września 2011, 14:10
znam to. W tamtym roku miałam identycznie.
Walczyłam z tym i zwalczyłam.
Życzę powodzenia i wytrwałości
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Jesiennie Wzgórza
- Liczba postów: 3103
30 września 2011, 14:11
Rozumiem Was. Ja bym mogła jeść cały dzień, mimo bolącego brzucha i objawów przejedzenia..
- Dołączył: 2006-05-18
- Miasto: Efate
- Liczba postów: 3389
30 września 2011, 14:21
Znam to. Siedzenie w domu samemu jest koszmarne. Po sobie stwierdzam, że trzeba znaleźć sobie zajęcie. Takie, które przykuje uwagę na tyle, że całkiem zapomnimy o jedzeniu. Dla mnie to czasem jakaś świetna gra komputerowa, czasem porządki generalne w mieszkaniu, czasem intensywna gimnastyka. Każdy musi sam sobie coś takiego znaleźć. Chęć na słodycze muszą zaspokajać owoce. I nie ma co trzymać ich zbyt dużo. Od jakiegoś czasu trzymam w domu tylko to, co mam zjeść dziś i jutro. Jeśli zjem dziś wszystko, to jutro do pracy nie będę miała co wziąć. Tak sobie główkuję i pomaga.
30 września 2011, 14:25
co jeśli nie można sobie znaleźć takiego zajęcia? kiedy nic nie interesuje?
30 września 2011, 14:30
tylko i wyłącznie psycholog tu pomoże