- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
26 września 2011, 21:23
Zapowiada mi sie niezly zapiernicz przez nasteone pol roku. Musze napisac prace i siedze przed kompem mniej najczesciej od 8 (albo i wczesniej) do 20-21 (czasem pozniej). Przerwe robie tylko na jedzenie a i to w ododatku czasem jem i pracuje (juz pomijam to ze zamiast zjesc jak czlowiek o 12 to jem np dopeiro o 17). Wiem ze taki system pracy mnie wczesniej czy pozniej wykonczy a i na jakos pracy pewnie to tez nienajlepiej wplynie.
Wiem, ze musze robic jakies przerwy. Problem w tym ze nie wiem co w tych przerwach robic? Powiedzmy ze zrobie ze dwa razy przerwe raz 0.5h a raz 1h.
Raz moge jesc gapiac sie w moinitor i czytajac jakies wiadomosci choc pewnei powinnam dac odpoczac oczom.
Przydaloby sie troche poruszac ale niby gdzie? Idzie zima i to zadna przyjemnosc latac po dworze jak tylek marznie (zreszta nei mam gdzie za bardzo). Trzebaby tez dac odpoczac oczom wiec raczej nalezaloby odejsc od kompa ale tez co ja niby mam wtedy robic? Nie pojde do nikogo na ploty bo tez nie chce przeszkadzac. Moge sie ewentualnei w biurze na krzsle kimnac ale czasem albo mi sie nie chce albo z nerwow nei moge zasnac mimo ze chce.
Macie jakies pomzsly na dobra relaksujaca, witalizujaca, odnawiajaca i dajaca sile do dalszej pracy przerwe?
- Dołączył: 2008-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 235
26 września 2011, 21:34
Ja bym jednak była za spacerem czy czymś w tym stylu, oczy odpoczną, dotlenisz się, poruszasz. A że zima no to co? Jest co roku :) I jakoś żyjemy - wystarczy się cieplej ubrać założyć wygodne płaskie buty, czapę szalik rękawiczki i jazda :) A no i Rajstopy grubaśne i babcine majty hehehehe jak już mowa o marznącym tyłku :P Oby tylko nie padało to spacer zawsze jest fajny :)
- Dołączył: 2011-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 441
26 września 2011, 22:03
Może jakaś dobra muzyka, ulubiony utwór, przy którym ciało samo zaczyna tańczyć? :)