21 września 2011, 20:24
Mam pewien problem, o którym napisałam na tym forum (http://vitalia.pl/forum1,124568,0_Jak-sobie-poradzic-bez-psychologa.html), dostałam odpowiedzi, przemyślałam i doszłam do wniosku, że nie uniknę rozmowy z rodzicami, ale nie wiem jak się do tego zabrać. Mam z nimi bardzo zły kontakt, tzn nie kłócimy się, ani nic, po prostu żyjemy obok siebie, wymieniamy kilka zdań dziennie, głównie o szkole i to jest naturalne, po prostu jak obcy ludzie mieszkający w jednym domu. Jakoś sobie nie potrafię wyobrazić jak mówię do mamy ''cześć mamo, wiesz, mam taki problem - głodzę się i rzygam na przemian, a mój nastrój na cały dzień jest zależny od -/+ 100g na wadze, a moje życie od 3 lat kręci się wokół diety'', bo chyba nie trudno odgadnąć jaka będzie reakcja, zresztą dla nich jestem ''małolatą, która nie ma problemów, więc sama je sobie stwarza'', nie mam pojęcia co robić, rodzice kompletnie niczego o mnie nie wiedzą, a ja mam nagle z takim czymś wyskoczyć? nie wiem co mam zrobić, ten problem opisany w linku który wkleiłam mnie przerasta i wiem, że muszę coś zrobić, ale kluczem tutaj będzie poinformowanie rodziców, zresztą inaczej się nie da, ale ja nie wiem jak?! proszę, poradźcie coś...
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
21 września 2011, 20:38
nie ma innej opcji jak powiedzieć, że masz pewien problem ze sobą i potrzebujesz pomocy psychologa. może nie wtajemniczaj ich tak od razu.
- Dołączył: 2010-04-19
- Miasto: Brzozów
- Liczba postów: 357
21 września 2011, 20:39
Pochwalony,
jeśli mogę cokolwiek polecić od serca to będzie zwrot ku samoakceptacji. Zainteresuj się książka psychologa Wayne Dayera pt. "Pokochaj siebie", to książka z serii jak została zatytułowana "książki, które pomagają żyć".
Musisz nauczyć myśleć pozytywnie i działać pozytywnie, nie możemy odczuć czegoś, o czym wcześniej nie pomyślimy. To jest reakcja łańcuchowa, w każdym aspekcie życia, warto aby pracowała na naszą korzyść, jeśli jesteś z mojej miejscowości to z chęcią użyczę publikację.
Edytowany przez offhand 21 września 2011, 20:41
21 września 2011, 20:42
Poważny problem.. Moim zdaniem bardziej potrzebujesz tutaj pomocy psychiatry, tak jak napisał to ktoś przy poprzednim wątku, ale do tego przydaliby się rodzice. Moim zdaniem powinnaś sama zapisać się na wizytę i dopiero potem powiedzieć mamie. ,,Mamo, muszę z Tobą porozmawiać.. Mam na jutro umówioną wizytę u lekarza, proszę, żebyś poszła tam ze mną". Tyle. Powinno pomóc.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
- Dołączył: 2007-03-13
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 536
21 września 2011, 20:49
Ja jestem mamą majacą dorosłe dzieci. Rozmowy z nastolatkami bywały trudne- dla obu stron:) Trafionym pomysłem okazały się listy- e-maile, albo pisane odręcznie. Na spokojnie, przemyślanie, bez stresu. strona pisząca nie miała stresu wynikającego z nieprzewidywalności reakcji czytającego; czytający miał czas na spokojna analizę, bez emocjonalnych wybuchów...
Nie wiem, moze to działało tylko w mojej rodzinie, może to tylko nasz patent- ale skoro u mnie działał, to podsuwam pomysł:)