19 września 2011, 12:25
Odkąd pamiętam moje miesiączki były dość obfite i zawsze bolesne, jednak
regularne. Cykle trwały przemiennie 29 i 30dni. Krwawienie natomiast od
4-6dni.
Do ginekologa zaczęłam chodzić regularnie 1,5 roku temu. W maju w czasie
dni płodnych miałam bardzo silny ból lewego jajnika, udałam się do
lekarza 23maja. Okazało się że mam stan zapalny. Dostałam 2leki doustne,
oraz globulki na nadżerkę.
Okres dostałam 29maja i po jego zakończeniu
wzięłam leki zgodnie z zaleceniami. Następna miesiączka pojawiła się
dopiero 11lipca (cykl trwał 44dni). Kolejną dostałam 29sierpnia (cykl
trwał 49dni).
Byłam u ginekologa 13.09 miałam robione USG dopochwowe. Nie miałam
jajeczkowania(wtedy był to mój 16dzień cyklu). Lekarka powiedziała,
że mam zwężoną szyjkę macicy, że wydzielam bardzo mało hormonów (lub
wcale) i dlatego nie mam miesiączki, że nie ma mi się co złuszczać.
Robiłam badania na TSH wynik 3.86umg/ml czyli w normie.
Dostałam skierowanie na badanie poziomu prolaktyny. Jednak nie wiem gdzie mam to badanie wykonać. Dzwoniłam do poradni, do NFZ, a tam okazało się, że są 2rodzaje tego badania. Lekarka nie powiedziała mi, że są dwa i który rodzaj mam wykonać... Długo ją namawiałam, żeby wystawiła mi to skierowanie. Przy okazji skierowanie od ginekologa prywatnego jest nie ważne i muszę zapłacić za badanie.
Lekarka powiedziała mi, że powinnam "zresetować jajniki" poprzez pół
roku biorąc tabletki antykoncepcyjne. Nie chce brać tabletek antykoncepcyjnych.
Powiedziałam o tym, oraz o mojej obawie. Uważam, że podanie tabletek
antykoncepcyjnych to tylko zakrycie objawów choroby, a nie faktyczne
leczenie. Żeby trzeba leczyć trzeba wiedzieć co. A to że będę miała
regularny okres nie zmieni tego co się ukrywa.
Mam wrażenie, że ta kobieta chce tylko wyciągnąć kasę...
Nie wiem trochę co dalej robić. Oto moje pytania:
1.Czy powinnam zmienić ginekologa?
2.Czy moja lekarka faktycznie ma rację i tabletki antykoncepcyjne są
wystarczające?
3.Jakie dodatkowe badania powinnam wykonać?
4.Czy te objawy
sugerują jakiś większy problem? (bezpłodność?)
5.Gdzie w Łodzi przyjmuje jakiś dobry ginekolog państwowo? (preferowana kobieta)
Z góry dzięki!
19 września 2011, 12:34
Zmień gina. chociaż większość ginekologów robi mniej więcej to samo... może zainteresuj się, czy nie ma gdzieś w twojej okolicy kogoś, kto zajmuje się naprotechnologią?
- Dołączył: 2011-04-28
- Miasto: -
- Liczba postów: 2635
19 września 2011, 12:38
przede wszystkim musisz zmienić ginekologa-jeśli masz co do niej wątpliwości zrób to bezzwłocznie.
co do reszty pytań niestety nie pomogę...
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Chococity
- Liczba postów: 1983
19 września 2011, 12:41
Jeśli nie masz pewności, to zdanie Vitalijek nie powinno być istotne. Moim zdaniem ginekolog może mieć rację - podawanie hormonów może coś zmienić. Na twoim miejscu jednak poszłabym do innego ginekologa aby potwierdzić pomysł leczenia pigułkami, a dodatkowo znalazła forum ginekologiczne, gdzie uzyskałabyś zapewnienie od tamtejszych lekarzy. Masz dokładne wyniki badań, znasz przebieg choroby - może ginekolodzy z innych miast będą pewni w czym tkwi problem.
- Dołączył: 2010-01-11
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 674
19 września 2011, 12:42
nie zaszkodzi jak zasięgniesz opinii innego ginekologa, popytaj znajomych i do tego co wyda Ci się dość kompetentny idź, no i nie wykluczałabym facetów ginekologów, u mnie w mieście to jest tak że babki są przemądrzałe, nie słuchają dokładnie i myślą że z góry wiedzą co chcesz przekazać, jaki masz problem itp. i w efekcie stawiają złe diagnozy,a faceci się dokładnie wypytują, słuchają uważnie przez co np u mnie w mieście większe wzięcie mają faceci niż babki. Też miałam opory żeby iść do faceta ale się przełamałam i więcej już do kobiety nie pójde. Więc po prostu zgłoś się do innego lekarza i zobaczysz co Ci powie, a potem powiesz co powiedział poprzedni lekarz i wtedy będziesz myśleć co dalej.
19 września 2011, 13:08
Opisywałam problem na forum ginekologicznym i to nie na jednym ale na 3.. niestety na każdym wypowiedziało się po jednej osobie
![]()
i każda mówiła zupełnie co innego... w tym gronie nie było ani jednego lekarza, by skonsultować się na forum z lekarzem trzeba zapłacić około 20zł
![]()
Trochę bez sensu.
Większość osób namawia mnie na ginekologa mężczyznę, ja jednak ma opory... zobaczę, może jeszcze się przekonam
![]()
kasg10 a Ciebie co skłoniło by iść do faceta?
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
19 września 2011, 13:08
Po pierwsze-masz za wysokie TSH (u kobiet młodych powinno być do 2,5; wiem, lecze się na niedoczynność). Znajdź dobrego ednokrynologa, brak miesiączki moze być spowodowany tym TSH.
Prolaktyne możesz zrobić sama, podstawowe badanie kosztuje od 18-30 zł zależy od laboratorium. Jest to oznaczenie PRL na czczo. To drugie badanie jest to oznaczenie PRL po podaniu specjalnego leków. Jest droższe, a dodatkowo czytałam, że wynik nie jest zbyt wiarydgodny. Najpierw zrób to pierwsze.
Jeśli masz za wysoką prolaktyne to jednym z rodzajów leczenia jest podanie tabletek anty. Ale najlepiej zmienić lekarza i przebadać się też w kierunku zespołu policystycznych jajników.
I nie martw się :) jest mnóstwo dzieczyn z takimi problemami, które mają zdrowe dzieciaczki :)
Jeśli chcesz jeszcze jakichś informacji to napisz na priv.
19 września 2011, 18:18
O koszta badania już się dowiedziałam, pierwszy rodzaj 18zł, drugi 54zł. Jednak chyba wolę wybrać się państwowo po skierowanie i nie płacić, bo zaraz okaże się, że muszę jeszcze wykonać kolejne badania i się sumka uzbiera.
![]()
Mam nadzieję, że będzie dobrze, może to faktycznie to TSH, a nie nic poważniejszego.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi!
- Dołączył: 2011-08-18
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 2848
22 września 2011, 13:45
faceci ginekolodzy są naprawdę wporządku i nie ma co się wstydzić czy bać do nich iść. Ja coprawda po prostu byłam zmuszona jak naszybciej się skonsultować, a moja gin przyjamuje tylko we wtorki i czwartki i poszłam na początku pietryny do przychodni lekarzy specjalistów i jak byłam tak 2 razy to w obu przypadkach trafiłam na mężczyzn. Byli bardzo sympatyczni i bardzo delikatni.
a co do problemu to zdecydowanie zasięgnęłabym opinii innego ginekologa. Ja mam bardzo dobrą kobitkę, tyle że prywatną. A branie tabletek może pomagać na różne schorzenia i to jest fakt i nie ma się co ich obawiać - jeśli są dobrze dobrane.