Temat: Problem z przyjaciółką.

Mam przyjaciółkę, jest ode mnie młodsza, mieszka blisko mnie. Traktuję ją jak młodszą siostrę. Całe dzieciństwo spędziłyśmy razem, wiek dorastania. Ja weszłam już w dorosłe życie, ona jeszcze nie ma 18 lat. Jest bardzo naiwna, ale kompletnie nie uczy się na własnych błędach. Generalnie chodzi o to, że miałam zawsze wpływ na jej życie, sprawowałam nad nią taką... "kontrolę". Ale nie taką, że chodziłam za nią krok w krok, nakazywałam i zabraniałam. Po prostu wiedziałam o tym, co się u niej dzieje, ona wszystkie ważniejsze decyzje konsultowała ze mną, czasami nawet czułam, że ona ma do mnie szacunek. Ja czułam się zawsze, i czuję dalej, odpowiedzialna za nią, za jej bezpieczeństwo. A no. Wiem, to może brzmieć dziwnie, być przez Was niezrozumiałe. Ale nawet w sytuacjach, kiedy stało się coś złego z jej udziałem, słyszałam z ust jej mamy : Szkoda, że Ciebie tam nie było. Takie słowa dawały mi do zrozumienia, że rzeczywiście jak starsza siostra sprawuję nad nią jakąś tam opiekę..
Wszystko niby jest ładnie i pięknie, ale czuję.. że tracę to. Tracę tą "kontrolę". Ona już nie słucha moich rad, mam wrażenie, że nie liczy się już tak z moim zdaniem. Wiem, że jesteśmy na innym etapie życia, że ja mam jednak swoje sprawy, ona swoje, ale czasami nie poznaję tej dziewczyny. I to mnie trochę.. boli. Że po miesiącu dowiaduję się, że ma chłopaka, a za dwa dni, kiedy pytam, co u niego, dowiaduję się, że już z nim nie jest. Ogółem cały czas poznaje jakiś nowych ludzi, wkręca się w nowe paczki, i zazwyczaj kończy się to tak samo. Nowi przyjaciele przestają być przyjaciółmi i okazują się być interesownymi ludźmi, którzy mają gdzieś coś takiego jak przyjaźń.
Ostatnio znowu wkręciła się w nową paczkę. Pije dużo alkoholu (też lubię imprezy, ale bez przesady, poza tym ona nie jest nawet pełnoletnia) i zaczęła palić papierosy, mimo tego, że obie nie znosimy palenia i obie zawsze przysięgałyśmy, że nigdy nie zaczniemy psuć sobie zdrowia fajkami. Z początku zapewniała mnie, że wypala tylko jednego do piwa od czasu do czasu. Teraz wiem, że pali codziennie, na każdej przerwie w szkole np.
Nie wiem, co się z nią dzieje. :( Wiem, że gdyby jej rodzice dowiedzieli się o tym wszystkim (mimo tego, że są naprawdę fajni i pozwalają jej i tak na wiele rzeczy), to także mocno by się nią rozczarowali. Ostatnio powiedziałam przyjaciółce, że jak nie przestanie palić, to powiem o tym jej mamie. Ale potraktowała to jako żart najwidoczniej.
Nie wiem, co mam robić. Pogadałabym z jej mamą, ale wiem, że to może tylko pogorszyć sprawę. Nie wiem. Nie wiem, co mam robić...
Zastanawiam się, czy nie powinnam wyluzować, przestać przejmować się jej sprawami...?
Ja myślę, że powinnaś z nią porozmawiać, powiedzieć jak bardzo się o nią martwisz i jeszcze raz zaznaczyć, że jak nie przestanie palić, to powiesz jej rodzicom. Jeśli nie przestanie, to powiedz im o tym. Szkoda by było, żeby przez własną głupotę uzależniła się na całe życie. A na tym etapie na pewno wszystko jest do odwrócenia. Myślę, że skoro jej rodzice są ok, to jakoś sobie z nią poradzą bez krzyków i awantur. To chyba najlepsze wyjście. Muszę powiedzieć, że miała dużo szczęścia w życiu, że spotkała Ciebie, rzadko widzi się taką przyjaźń.
Wydaje mi się, że z Twojej strony to taka zaborcza przyjaźń. Dziewczyna dorosła i może nie chce już tak ścisłej relacji z Tobą. Masz wybór - cieszyć się tym co masz i pozostać w gronie jej znajomych albo wtrącać się w jej życie, kablować i stracić ją zupełnie na zawsze. Gdyby jakaś przyjaciółka tak się w moje życie wpieprzała to bym ją od razu w tyłek kopnęła.
A mnie się wydaje, że na tym właśnie polega prawdziwa przyjaźń "kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze". Co prawda to piosenka o miłości, ale przyjaźń się aż tak bardzo nie różni. Niektórzy ludzie potrzebują, żeby czasem nimi potrząsnąć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.