- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Bolesławiec
- Liczba postów: 3844
15 września 2011, 00:01
Moja mama od jakiegoś czasu zrobiła się grubsza w pasie. Dawno minęły lata, gdy była szczupła, ale aż tak jej brzuch nigdy nie wyglądał. Mówiłam, że to przez obżeranie, niezdrowe jedzenie, brak ruchu. Do tego od jakiegoś roku, dwóch ma problemy z cholesterolem.
Gdy pyta się któryś raz z rzędu o to samo, wkurzam się i drocze się pytając, czy to już alzheimer.. Dziś się okazało, że moja mama ma niedoczynność tarczycy. Cholesterol, gorsza pamięć, przybranie na wadze.. wszystko ma sens.
Pytanie: co teraz? Wiem, że z tym da się żyć, jednak jak wy zareagowałyście na taką informację? Co zmieniłyście w swoim życiu? Co byście poradziły?
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Zimbi
- Liczba postów: 1573
15 września 2011, 00:09
W sumie to nie zmieniło się nic, oprócz tego, że codziennie rano zaraz po przebudzeniu biorę tabletkę, żeby pół godziny później móc zjeść śniadanie. ;-) Na początku leczenia faktycznie odczułam poprawę nastroju i dolegliwości 'tarczycowe' zrobiły się łagodniejsze, fajnie spadło mi TSH itd., ale teraz znowu sobie skacze i bywa różnie, od kilku dni jest mi strasznie zimno, problemy z koncentracją, czasami ze spaniem itd. ale od niedawna biorę większą dawkę Euthyroxu i czekam na poprawę. :)
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Bolesławiec
- Liczba postów: 3844
15 września 2011, 00:28
A sposób odżywiania? Coś zmieniłas? :) Z czegoś zrezygnowałaś? Moja mama niestety bardzo lubi mięsko, smalec i inne tego typu killery :)
15 września 2011, 07:07
trzeba prać tabletkę na pół godziny przed śniadaniem i nie jeść wtedy płatków ani produktów mlecznych - dopiero na drugie
a dieta dietą - żadne smalce przecież w grę nie wchodzą
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Zaragoza
- Liczba postów: 9117
15 września 2011, 09:43
ja mialam nadczynnosc ale podobno ze mnie wyleczyli choc mam zrobic badania zza nie dlugo. Nic sie nie zmienia pozatym ze nie wolno mi np. pic alkoholu no i bralam tabletki. To nie jest jakas straszna choroba znaczy sie jest uciazliwa ale napewno sie nie umiera i mozna z tym zyc.
- Dołączył: 2011-09-04
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1594
15 września 2011, 10:07
O jezu, ale robisz afere ze zwykłej niedoczynności. Ja też mam (została wykryta gdy miałam z 19 lat, O NIE! ) i żyje normalnie.
- Dołączył: 2011-05-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1195
15 września 2011, 18:32
jaki typ niedoczynnosci ma mama? moja podkliniczna nie jest taka straszna, biorę codziennie rano tabletkę i da sie z tym zyc.. więc glowa do gory :)