13 sierpnia 2011, 11:08
wczoraj z małego niepozornego nieporozumienia wywiązała się poważna rozmowa po której prawie się rozstaliśmy, tzn on powiedział, że chce się rozstać, bo nie pasujemy do siebie ja coprawda nie chcialam, ale zaakceptowalam to co powiedzial, chcial zebym sie wyprowadzila a mieszkamy teraz u jego rodziców. Powiedział, ze nie zaluje niczego, ze jestem bardzo wartosciowa osoba ale on ma inne priorytety, ze on zyje dniem dzisiejszym a ja mysle powaznie. Obiecywal rozne rzeczy mielsmy jechac za granice do mojej rodziny, chcieli nam pomoc on sie rozmyslil, ja nie chce dlugo mieszkac z jego rodzicami prosilam zatem zeby wynajac mieszkanie on nie chce mieszkac w bloku rozmumiem to, ale obiecal ze z wiosny zaczniemy czegos szukac wczoraj juz powiedzial, ze moge o tym zapomniec ... chce zebysmy dali sobie ostatnia szanse choc tych szans bylo juz kilka. Powiedzial, ze jest samolubem i chce jak najwiecej czasu spedzac sam, ze nie chce ciagle ze mna rozmawiac (ciagle mu nie karze) powiedzial, ze ni chce nikomu mowic gdzie idzie, na ile co robi itp ze chce byc sam dla siebie ale chce sprobowac jeszcze raz! najgorsze bylo to , ze powiedzil ze gdyby mnnie naprawde kochal to zrobilby dla mnie wszystko nawet wyprowadzil sie do bloku. Dziewczyny jak to uratowac???????????? musi byc jakis sposób ! jak do niego dotrzec, co robic? kocham go i mam nadzieje, ze on tez skoro jednak chce sprobowac
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
14 sierpnia 2011, 16:03
Kocha Cie na swoj sposob.. dziwne stwiierdzenie.
15 sierpnia 2011, 10:22
Troszke to naciągane z jego strony:/ Jakby na siłe:/ Chłopak sam nie wie czego chce. Czy Ciebie czy zycie bez Ciebie... Może dla świetego spokoju tak Ci powiedział??