Temat: Znów być szczęśliwą...

Jestem w dołku. Już od dobrych kilku tygodni nic mnie nie cieszy. Ani zakupy, ani fajne wypady z rodzina, znajomymi... ciągle myślę o tym, ze wszystko przemija, każda miłą chwila i co nam z tego? Wyjazd do Heide Parku - po co, skoro już po nim?

Co mi doradzicie? Myślałam nad jakaś psychologiczną książką, która otworzy mi oczy, dzięki której zaakceptuje swoje ciało (bo to też ciągle mnie męczy!!!!!!!) i sprawi, że każda mała rzecz mnie uraduje...

I jeszcze tak poza tematem - doszłam do wniosku, że gdy byłam gruba, gdy nie zaczęłam diety byłam szczęśliwa. Wszystko mnie cieszyło. Dziś jest odwrotnie. Boje się ulotności...
Obsesyjnie myślę tez o cieczeniach. Mimo tego, że codziennie trenuje minimum 40 min, siedząc przed komputerem ma wyzuty sumienia, że nic nie robię, tylko siedzie, siedzie...
 masz kogos, chlopaka, przyjaciolke?
 mi chlopak daje sile i rodzina
Pasek wagi
To przestań się odchudzać, proste. 
Kiedy siedzę sama to też tak czasem mam, że smutam :) Ale towarzystwo chłopaka czy przyjaciółki od razu
poprawia mi humor :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.