1 czerwca 2011, 08:09
Od zawszę wszystkim się stresowałam. Ale teraz jest ze mną gorzej niż źle. Ostatnio miałam wew egzamin teoretyczny na prawo jazdy. Nie miałam powodów do obaw bo kilkanaście razy opracowałam wszystkie pytania. Kiedy miałam podejść do komputera zrobiłam krok do przodu i dwa do tylu, nie miałam czym oddychać a serce waliło mi jak głupie na ostatniej jeździe było jeszcze gorzej byłam tak zestresowana i miałam tak napięte mięśnie w nodze że dostałam skurczu i nie mogłam operować nogą do tego zero koncentracji nic a nic :( Wypadają mi włosy strasznie i jestem pewna że to od stresu bo krew mam dobrą a dietę zdrową. Mam teraz egzamin na prawo jazdy, obronę sesję i nie wiem jak tak dalej pójdzie to się wykończę :(
Edytowany przez Dilajla89 1 czerwca 2011, 08:11
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
1 czerwca 2011, 08:22
lekarz pierwszego kontaktu powinien przepisać stosowne leki lub dać skierowanie. Tylko idź prywatnie, nie z NFZ bo będą ci wciskać jakiś sponsorowany shit. Ciężko jest dobrać leki, które by nie zmuliły przed egzaminem na prawko na przykład. Idź, opisz wszystkie objawy, niech nawet zapisze ci coś doraźnie, przed podjęciem właściwego leczenia. Co masz się męczyć.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
1 czerwca 2011, 08:22
lekarz pierwszego kontaktu powinien przepisać stosowne leki lub dać skierowanie. Tylko idź prywatnie, nie z NFZ bo będą ci wciskać jakiś sponsorowany shit. Ciężko jest dobrać leki, które by nie zmuliły przed egzaminem na prawko na przykład. Idź, opisz wszystkie objawy, niech nawet zapisze ci coś doraźnie, przed podjęciem właściwego leczenia. Co masz się męczyć.
1 czerwca 2011, 08:23
przed egzaminem dobre przed sesją też a dalej? Nie chce się uzależniać od środków na uspokojenie
1 czerwca 2011, 08:44
Mam ten sam problem, przed jakimś stresującym bardzo wydarzeniem często już przez parę dni jestem coraz bardziej spięta, przygnębiona, zaczynam wszystko widzieć w czarnych barwach. Tak u mnie wygląda stres.
Do egzaminu na prawko podchodziłam parę razy ale sobie dałam spokój na dłuższy czas, bo jak się stresuje to nie jestem w stanie myśleć i reagować odpowiednio i zawsze obleje... Tylko kasa stracona. Teraz mnie czekają znów egzaminy, w końcu obrona, szukanie pracy... I co tu robić? Wiem, że na rozmowach kwalifikacyjnych bym się mogła znacznie lepiej zaprezentować, gdyby nie ten stres.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
1 czerwca 2011, 08:56
Chodzi o to, że to chyba pewnego rodzaju nerwica lękowa, którą leczy się farmakologicznie, ale leczenie jest długotrwałe. Lekarz oprócz rozpoczęcia leczenia właściwego - poprawa po kilku tygodniach lub miesiącach - powinien zapisać leki pomagające doraźnie, żeby je brać dopóki te długofalowe nie zaczną działać.
1 czerwca 2011, 09:46
smokwawelski, ja akurat o farmakoterapii wiem sporo, ale ona przede wszystkim ani nie eliminuje przyczyn ani nie uczy radzić sobie ze stresem, eliminuje jedynie w sztuczny sposób objawy. Na dodatek leki wpływające na układ nerwowy zawsze mają szereg możliwych i przykrych skutków ubocznych. Jak dla mnie sciezka donikąd, no chyba, że jako wsparcie początkowe we właściwej terapii w ciężkich przypadkach.