- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 listopada 2023, 01:15
Witam już jakiś czas temu wstawiłem post o wyjezdzie mojej dziewczyny na studia sytuacja jest ciężka ale jakoś dajemy radę aczkolwiek nie o to mi tutaj chodzi chciałbym opisać to że ostatnio rozmawiając z nią opowiedział mi o tym że myśli że może mieć Borderline. Zacząłem zagłębiać się w ten temat i nie wiem co mam zrobić bardzo chciałbym jej pomóc bo ja Kocham ale nie wiem jak rozmawiałem z nią że powinna pójść do psychologa na rozmowę a ja będę ją wspierał. Więc zaczynając chodzi mi głównie o jej zachowanie bo zaczynam się martwić faktycznie niektóre z objawów tej choroby się u niej sprawdzają tak jak to że na początku związku planuje ze mną przyszłość na całe życie ja też tak myślę bo naprawdę widzę w niej bardzo dobrą osobę na to miejsce jak nie idealną ale nie o tym temat kolejna sprawa często się mocno denerwuje nie mogę podnieść lekko tonu głosu bo odrazu wpada w złość i się denerwuje ma raz super humor a raz totalny zjazd i jest bardzo smutna ale najbardziej zaniepokoiła mnie sytuacja z ostatnich dni a wyglądała ona tak iż rozmawialiśmy tak jak codziennie lekko się pokłóciliśmy i ona nagle powiedziała do mnie że bardzo ale to bardzo mnie kocha ale myśli że ja jej nie gdzie potem zaczęła mówić że chodziło jej o to że przez jej zachowanie ją zostawię bo nie będę miał do niej uczuć przez te sytuacje. Gdzie ja naprawdę się staram robię wszystko co mogę chcę jak najszybciej jak tylko to możliwe z nią zamieszkać wspieram ją na tych studiach jak mogę robię niespodzianki w stylu że przyjeżdżam do niej nie mówiąc jej o tym z jakimś prezentem. Ona sama mówi mi że od kiedy jestem w jej życiu jest szczęśliwa no ale nie wiem co dalej zaczynam się obawiać żeby jej nie stracić chcę jej pomóc dlatego jeżeli ktoś miałby jakiś pomysł to chętnie wysłucham.
Edytowany przez WHOOOW 24 listopada 2023, 01:16
24 listopada 2023, 08:08
,,,,,,,,,,,,,,......
masz pare kropek i przecinkow bo zgubiles. Jak wstawisz to moze da sie to jakos przeczytac, bo nawet do polowy nie dalo sie dojechac.
24 listopada 2023, 08:13
Pomysł jest jeden - iśc do psychologa. Tylko psycholog może wystawić sensowną opinię a nie że się przeczyta w google objawy i "Oooo ja to mam". Wskazane przez Ciebie objawy moga wskazywać na wszystko - na border, na chorobę dwubiegunową, na problemy hormonalne albo na zwykły paskudny, rozpuszczony charakter i zbyt małą ilość poważnych problemów (przez co szuka się dziury w całym wszędzie indziej). Żaden random z internetu, który nawet jej nie zna, nie powie Ci co jej jest. Od tego są specjaliści. Namawiaj ją na konsultację. Tylko to możesz sensownego zrobić. Bo kluczowe jest postawienie diagnozy. A ewentualna Twoja późniejsza pomoc będzie zależała od tego co jej wyjdzie.
Edytowany przez Karolka_83 24 listopada 2023, 08:14
24 listopada 2023, 14:20
Tylko specjalista może ją zdiagnozować, a nie wujek google. Jeśli okażę się, że ma bordera to terapia i ciężka praca nad sobą, niestety nie jest łatwo żyć z taką osobą, wiem to z doświadczenia, mój były miał bordera, niby chodził do terapie od dłuższego czasu, ale ja tam żadnych popraw nie widziałam, straszne jazdy mi robił, raz mnie kochał, później nienawidził, chora zazdrość, a na końcu jak dałam sobie spokój to jeszcze się mścił, pisał nawet do mojego ojca, nigdy więcej, ogólnie współczuje ludziom z tym zaburzeniem, bo na pewno nie mają łatwo w życiu.
24 listopada 2023, 17:55
Puki co nie wiesz nawet czy problem jest realny czy ona go "stworzyła" aby usprawiedliwić jakieś zachowanie czy cechy charakteru. To może stwierdzić tylko specjalista i tam trzeba się udać.
Dodatkowo powiem od siebie, że to czy Tobie zależy w zasadzie nic nie znaczy. Wsparcie jest ważne, ale ludzie są różni. Jeśli faktycznie ma to zaburzenie to zobaczysz za jakiś czas czy jest z tych ludzi, którym zależy: idą do specjalisty, pracują nad sobą, kontrolują się aby nie niszczyć życia sobie i ludziom obok jakimiś jazdami, czy z tych którzy mają wyebongo. Czyli w bagienku lubią tkwić, zrzucać wszystko na chorobę, obarczać człowieka obok wyrzutami za swoje odpały, manipulować czy grać na litość, nie pracować nad sobą, polepszeniem sytuacji i nie liczyć się absolutnie z tym, że obok nich jest człowiek z uczuciami, który raz po raz jest wyczerpywany i przeciążony ich jazdami. Przy tych drugich nawet największe uczucie umiera,a odejście jest taką ulgą, że nawet z litości nie da się spojrzeć już za siebie, człowiek chce tylko zwiać i przeżyć. Zazwyczaj ludzie po długotrwałych toksycznych związkach i przeciążeniach sami wymagają terapii. Mam nadzieję, że to drugie Cię nie będzie dotyczyć. Namów ją na specjalistę i sam zobaczysz jak się sprawy potoczą, z czego jej problemy wynikają itp.
Edytowany przez Angelofdeath 24 listopada 2023, 17:59