Temat: Wyjazd dziewczyny na Studia

Cześć!

Chciałbym opisać tutaj mój problem odnośnie wyjazdu mojej dziewczyny na studia. Sytuacja wygląda tak iż wyjechała ona na dość ciężkie studia medyczne prawie 200km od domu i nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić. Znam ją dość dobrze bynajmniej tak mi się wydaje chociaż nasza relacja nie jest jakaś bardzo długa bo trwa ona prawie 6 miesięcy. Wierzę że nie jest w stanie mnie zdradzić bądź poznać kogoś nowego patrząc też na jej historię jeżeli chodzi o chłopaków to praktycznie nie było żadnego był jedynie jeden ale trwało to z 3 tygodnie gdzie w dodatku była młoda miała może z 16 lat. Wiem że będąc jej pewnym że mnie nie zostawi bądź zdradzi mogę srogo oberwać gdyby tak się stało no ale tak uważam. Jest to w dodatku moja pierwsza miłość. Też nie jest ona typem jakiejś imprezowiczki bo nie lubi chodzenia do klubów oraz bardziej jest to typ introwertyka. Uzgodniłem z nią że nie chodzimy na imprezy sami jak już to razem gdzie obydwie strony się na to zgodziły bez problemu bo ja sam też nie lubię klubów. Jest ona też osobą która od zawsze miała plany związane z tym danym kierunkiem studiów i bardzo przykładała się do matury aby tam się dostać. Głownie chodzi mi o to jak poradzić sobie z tym że z codziennego widzenia zmieni się to teraz na co weekendowe widzenie się raz ja u niej raz ona wraca do domu i wiadomo jakieś święta czy wolne. Ustaliliśmy też że jak wszystko będzie dobrze to nasz plan jest taki żeby za rok spróbować zamieszkać razem tam gdzie ona studiuje. Po prostu po tym jak ona wyjechała nie potrafię odnaleźć sensu w tym wszystkim jest mi po prostu smutno i brakuje mi energii przy niej miałem ochotę na wszystko a teraz mam jak się widzimy a tak to czuję taką pustkę. Oczywiście kontakt mamy piszemy rozmawiamy praktycznie codziennie. Boję się też żeby mi nie odbiło i żebym nie zaczął robić jakiś dziwnych dramt czy teorii o coś co nie ma miejsca.

Pozdrawiam i dziękuje za pomocne odpowiedzi.

Byłam w związku na odległość dwa razy. Raz właśnie na studiach, przez dwa lata. Widywaliśmy się co 2 tygodnie, na 3 dni, jeździliśmy do siebie na zmianę. Wspominam ten okres całkiem nieźle, wiadomo że była tęsknota, ale były też miliony wymienionych wiadomości i codzienne rozmowy przez telefon i na Skype. Natomiast ostatecznie rozstaliśmy się już po zamieszkaniu razem bo właśnie rozjechały nam się trochę priorytety.

Drugi raz byłam w związku na odległość już jako osoba pracującą. Tym razem tylko przez pół roku, ale mieszkaliśmy wtedy w zupełnie innych krajach i w ogóle poznaliśmy się już mieszkając daleko od siebie. Widywaliśmy się raz w miesiącu na kilka dni. Teraz jesteśmy małżeństwem.

Poradzisz sobie :) jeżeli macie być razem, to będziecie.

Pasek wagi

xysmenatrix napisał(a):

Byłam w związku na odległość dwa razy. Raz właśnie na studiach, przez dwa lata. Widywaliśmy się co 2 tygodnie, na 3 dni, jeździliśmy do siebie na zmianę. Wspominam ten okres całkiem nieźle, wiadomo że była tęsknota, ale były też miliony wymienionych wiadomości i codzienne rozmowy przez telefon i na Skype. Natomiast ostatecznie rozstaliśmy się już po zamieszkaniu razem bo właśnie rozjechały nam się trochę priorytety.

Drugi raz byłam w związku na odległość już jako osoba pracującą. Tym razem tylko przez pół roku, ale mieszkaliśmy wtedy w zupełnie innych krajach i w ogóle poznaliśmy się już mieszkając daleko od siebie. Widywaliśmy się raz w miesiącu na kilka dni. Teraz jesteśmy małżeństwem.

Poradzisz sobie :) jeżeli macie być razem, to będziecie.

To jest bardzo fajna odpowiedź dająca dużo pozytywnych myśli bardzo dziękuje. Faktycznie jeżeli chodzi o codzienne rozmowy to robimy to czy przez telefon czy discorda codziennie piszemy więc mam w głowie raczej pozytywne scenariusze patrząc też na wszystkie odpowiedzi. No i te zdanie jeżeli macie być razem, to będziecie jest oczywiście szczera prawdą jak mamy być to i tak będziemy.

Wszystko się może zdarzyć, nie znamy ani Ciebie, ani jej, poza tym jesteście jeszcze bardzo młodzi. Ale pocieszę Cię, że taki związek da się utrzymać. Z moim mężem zaczęłam się spotykać na początku trzeciego roku studiów i cały czas był to związek na odległość. Spotykaliśmy się w weekendy/święta, oczywiście także w inne dni wolne. On pracował w rodzinnym mieście, ja studiowałam w innym, ale przetrwaliśmy. Pobraliśmy się rok po moich studiach, obecnie jesteśmy małżeństwem z dziesięcioletnim stażem. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.