- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 maja 2023, 13:10
Edytowany przez izabela19681 2 maja 2023, 13:11
2 maja 2023, 16:52
Mnie dziabnął kleszcz przy kostce ze 3 lata temu. Syna 2 razy, córkę raz też ze 2-3 lata temu. Rumienia nie było, ale szybko wyjęte, bo w sezonie kleszczowym sprawdzamy się każdego wieczora. Teraz ten sezon kleszczowy jest dużo dłuższy bo się dziady potrafią trafiać już w lutym nawet. Koleżanka i kolega mieli rumień po ukąszeniu to dostali antybiotyk od razu i dosyć długo go musieli brać (chyba miesiąc o ile się nie mylę). Generalnie zasada jest taka, że rumień świadczy o zakażeniu boreliozą prawie na 100%, natomiast brak rumienia nie świadczy o niczym, bo nawet przy zakażeniu może się nie pojawić (szansa praktycznie 50x50%). Natomiast jeśli rumienia nie ma, to lekarze nic nie przepisują niestety. Można pewnie potem testy robić, ale nie wiem na ile są wiarygodne i też po jakim czasie powinno coś już wyjść licząc od ukąszenia. Najgorsze, że objawy boreliozy mogą się pojawić w miarę od razu, ale mogą się pojawić po 10 latach, więc człowiek nawet nie skojarzy że to samopoczucie moze się wiązać z kleszczem sprzed 10 lat (szczególnie jeśli nawet go nie zauważył). A objawy też są takie, że do wszystkiego mogą pasować od grypy, po zapalenie stawów i jeszcze masa innych.
to że nie przepisują to nie wiem czy dobrze czy źle. Ten antybiotyk jest hardcorowy. Testy nie są wiarygodne na 100 proc. Może ci wysc że wszystko jest ok a to diabelstwo gdzieś się ukryło.
To prawda. Tak na prawdę nie wiadomo co jest mniejszym złem. Bać antybiotyk bez pewności, że jest borelioza czy nie brać go i może to gwno wyjść po latach? Borelioza boreliozie nierówna tak na prawdę. Jedni mają i nie odczuwają jakoś specjalnie a inni przechodzą harkorowo. NA pewno cieżko znaleźć rzetelnego lekarza w tym temacie. Każdy gada co innego, część bagatelizuje objawy.
2 maja 2023, 16:58
polecam wszystkim co mieli rumień albo kleszcz nalewkę że szczeci. Słyszałam że można się wyleczyć nawet tylko tym ale nie byłabym taka odważna. Ja zrobiła jedna z 0.7 i piłam zaraz po infekcji. Po roku kolejna . Ale nie trzymałam się tego protokolu. Można też kupić gotową.
2 maja 2023, 17:40
Miałam kleszcza 2 razy.
Znam 3 osoby z boleriozą. Jedna młoda, dość wcześnie zdiagnozowana, 2 pozostałe nie żyją. Przez lata leczeni na różne choroby, diagnozy postawione bardzo późno i leczenie już tylko objawowe. Bezpośrednią przyczyną śmierci nie była bolerioza, ale wszystkie narządy były już tak wykończone, że wysiadały po kolei. Z tą chorobą nie ma żartów. Czytałam pracę doktorską na temat tej choroby i niestety lekarze często walą w ciemno przy rozpoznaniu.
2 maja 2023, 18:42
Miałam kleszcza 2 razy.
Znam 3 osoby z boleriozą. Jedna młoda, dość wcześnie zdiagnozowana, 2 pozostałe nie żyją. Przez lata leczeni na różne choroby, diagnozy postawione bardzo późno i leczenie już tylko objawowe. Bezpośrednią przyczyną śmierci nie była bolerioza, ale wszystkie narządy były już tak wykończone, że wysiadały po kolei. Z tą chorobą nie ma żartów. Czytałam pracę doktorską na temat tej choroby i niestety lekarze często walą w ciemno przy rozpoznaniu.
Bo*R*elioza.
Skad jednak wiadomo, że to z jej powodu te osoby zmarły? Są jakieś nowe badania?
2 maja 2023, 19:01
Miałam kleszcza 2 razy.
Znam 3 osoby z boleriozą. Jedna młoda, dość wcześnie zdiagnozowana, 2 pozostałe nie żyją. Przez lata leczeni na różne choroby, diagnozy postawione bardzo późno i leczenie już tylko objawowe. Bezpośrednią przyczyną śmierci nie była bolerioza, ale wszystkie narządy były już tak wykończone, że wysiadały po kolei. Z tą chorobą nie ma żartów. Czytałam pracę doktorską na temat tej choroby i niestety lekarze często walą w ciemno przy rozpoznaniu.
Bo*R*elioza.
Skad jednak wiadomo, że to z jej powodu te osoby zmarły? Są jakieś nowe badania?
Rozmawiałam z nimi w szpitalu, tak twierdzili lekarze. To byli skrajnie wyczerpani ludzie w okolicach 50 roku życia.
2 maja 2023, 22:06
Syn przyjaciół zachorował na neuroboreliozę i spędził 4 tygodnie w szpitalu zakaźnym na terapii. Miał 8 lat i ugryzł go dokładnie jeden kleszcz, za uchem.
Mój brat zachorował na boreliozę lata temu, ugryzienia kleszcza nie pamiętał, nie znalazł, natomiast ból stawów zasugerował lekarzowi, że trzeba zrobić test.
3 maja 2023, 07:43
A czy słyszałyście, że zarazić się boreliozą można również przez ukąszenie przez końską muchę, komara, wesz, przetoczenie krwi, napicie się mleka od zakażonej kozy, seks czy wyciąganie kleszcza gołą ręką? Oraz, że matka karmiąca może zarazić boreliozą swoje dziecko?
w przetoczenie krwi jestem w stanie uwierzyć. Wszakże jak ktoś miał bolerioze raz nie może być krwiodawca. Może jakaś pechowa mucha czy komar ewentualnie.Ale reszta to ciężko powiedzieć. Mo seks raczej nie. No chyba że podczas miesiączki bo krew.
Borelioza liczy się do chorób przenoszonych drogą płciową, denerwuje mnie, że tak mało się o tym mówi, najwidoczniej w Polsce również. Kleszcz to główna możliwość zakażenia, ale właśnie nie jedyna.
3 maja 2023, 07:46
Miałam kleszcza 2 razy.
Znam 3 osoby z boleriozą. Jedna młoda, dość wcześnie zdiagnozowana, 2 pozostałe nie żyją. Przez lata leczeni na różne choroby, diagnozy postawione bardzo późno i leczenie już tylko objawowe. Bezpośrednią przyczyną śmierci nie była bolerioza, ale wszystkie narządy były już tak wykończone, że wysiadały po kolei. Z tą chorobą nie ma żartów. Czytałam pracę doktorską na temat tej choroby i niestety lekarze często walą w ciemno przy rozpoznaniu.
Bo*R*elioza.
Skad jednak wiadomo, że to z jej powodu te osoby zmarły? Są jakieś nowe badania?
Diagnozę boreliozy stawiamy z połączenia objawów i wyników badań laboratoryjnych. Fakt, nie ma pojedynczego testu, który powie to jest to, ale jeżeli mam pacjenta z objawami z tego spektrum, wykonuję ELISę, jeżeli ta wyjdzie pozytywnie lub na granicy, robię test drugiego stopnia.
Przy neuroboreliozie badam płyn mózgowo rdzeniowy, te przeciwciała tam są.
3 maja 2023, 11:32
A czy słyszałyście, że zarazić się boreliozą można również przez ukąszenie przez końską muchę, komara, wesz, przetoczenie krwi, napicie się mleka od zakażonej kozy, seks czy wyciąganie kleszcza gołą ręką? Oraz, że matka karmiąca może zarazić boreliozą swoje dziecko?
w przetoczenie krwi jestem w stanie uwierzyć. Wszakże jak ktoś miał bolerioze raz nie może być krwiodawca. Może jakaś pechowa mucha czy komar ewentualnie.Ale reszta to ciężko powiedzieć. Mo seks raczej nie. No chyba że podczas miesiączki bo krew.
Borelioza liczy się do chorób przenoszonych drogą płciową, denerwuje mnie, że tak mało się o tym mówi, najwidoczniej w Polsce również. Kleszcz to główna możliwość zakażenia, ale właśnie nie jedyna.
a są jakieś badania potwierdzające?bo wszędzie piszą że to nie prawda i że to mit. I to często lekarze. Możesz napisać coś więcej?