Temat: PMS

Czy macie jakieś swoje "sposoby" na PMS, oprócz hormonów? 


Co miesiąc czuję się fatalnie: ból piersi (teraz to naprawdę duży!), zmęczenie, spore pogorszenie depresji, etc. Zaczyna się nawet na półtora tygodnia przed okresem. 

Pasek wagi

Odpoczywam ile mogę, nawet kosztem, że coś jest nie zrobione lub nie na tip top. Wygodne ubrania, żeby mnie nic nie gniotło. Brak biustonosza lub sportowy. Codzienny spacer w ciągu dnia, najlepiej jak świeci słońce. Spokój, żadnych agresywnych filmów ani muzyki w tym czasie. Czuję, że jak się wyciszam i uspokajam to lepiej wszystko znoszę. Robię to co lubię, czytam, piszę, uczę się tego co mnie interesuje, bez presji. Dzięki temu staje się to znośne na tyle, że da się żyć. 

Piję jeszcze herbaty ziołowe. 

Pij dużo wody to uczucie bólu piersi powinno być mniejsze, a wraz z tym twoje samopoczucie powinno być nieco lepsze, sport tez pomaga

przycupnę, bo im starsza jestem, tym ten PMS coraz gorszy, zwłaszcza na tle psychicznym. a czy któraś z Was podczas bardzo intensywnych ćwiczeń przed okresem odczuwa ból/potworny skurcz w podbrzuszu i krzyżu jednocześnie, trwający kilka minut? po tym spokój, jakby się nic nie zdarzyło, tylko ścina z nóg na te kilka minut. jedynie podczas wysokointensynych treningów przed miesiączką. 

Pasek wagi

kiitsune napisał(a):

przycupnę, bo im starsza jestem, tym ten PMS coraz gorszy, zwłaszcza na tle psychicznym. a czy któraś z Was podczas bardzo intensywnych ćwiczeń przed okresem odczuwa ból/potworny skurcz w podbrzuszu i krzyżu jednocześnie, trwający kilka minut? po tym spokój, jakby się nic nie zdarzyło, tylko ścina z nóg na te kilka minut. jedynie podczas wysokointensynych treningów przed miesiączką. 

Przed miesiączką nie jestem w stanie tak intensywnie ćwiczyć bo słabnę/mdleję. W grę wchodzi tylko joga, spacery, basen i ewentualnie nie zbyt szybki trucht. 

Ból podbrzusza mi nieszczegolnie przeszkadza. Bardziej to wszystko, co jest "przed". Zastanawiam się nad jakimiś suplementami, czymkolwiek, co mogłoby pomóc. :/

Pasek wagi

Nie mam żadnego sposobu. Żyję normalnie, tylko powtarzam sobie, że to tylko kilka dni i zaraz wszystko wróci do normy.

Teraz jestem na takim etapie, że rozumiem, co się ze mną dzieje i potrafię sobie sama wytłumaczyć, że takie poczucie beznadziei, gorszy nastrój, to tylko stan przejściowy i niezależny ode mnie. Opuchnięta twarz i wzdęty brzuch też. 

LessLessLess napisał(a):

Czy macie jakieś swoje "sposoby" na PMS, oprócz hormonów? 

Co miesiąc czuję się fatalnie: ból piersi (teraz to naprawdę duży!), zmęczenie, spore pogorszenie depresji, etc. Zaczyna się nawet na półtora tygodnia przed okresem. 

nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić co to za uczucie, nigdy nie miałam pms.

Mnie nic nie boli, może trochę piersi czasami, za to kilka dni przed jestem albo mega nerwowa albo mega smutna, płaczliwa. Staram się wtedy mówić sobie, że to minie i będzie dobrze, ale czasem jest ciężko, potrafię przeryczeć pół dnia i nawet nie wiem z jakiego powodu, czasem użalam się nad sobą, że jestem brzydka, że to czy tamto, a po kilku dniach wszystko znowu w normie, masakra z tym.

Martyna12111 napisał(a):

Mnie nic nie boli, może trochę piersi czasami, za to kilka dni przed jestem albo mega nerwowa albo mega smutna, płaczliwa. Staram się wtedy mówić sobie, że to minie i będzie dobrze, ale czasem jest ciężko, potrafię przeryczeć pół dnia i nawet nie wiem z jakiego powodu, czasem użalam się nad sobą, że jestem brzydka, że to czy tamto, a po kilku dniach wszystko znowu w normie, masakra z tym.

Dokladnie. Ja mam depresję na co dzień, więc przed okresem prawie nie mogę wyjść z domu. Ciężko tak żyć. :/

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.