- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 stycznia 2022, 09:06
Cześć,
są tu może takie osoby, które z milczka, osoby "ubogiej wewnętrznie" - nie mającej zainteresowań, nielubianej (poprzez dziwne introwertyczne zachowania) stały się osobami lubianymi i pewnymi siebie? Jak to zrobiłyście? Jakie kroki podjęłyście. Ja w swoim gronie jestem skreślona raczej (uznawana za tą dziwną, milczkowatą osobę) czy da się to jeszcze naprawić?
12 stycznia 2022, 09:23
Ja długo byłam typem milczka. Jeszcze w "swoim" towarzystwie, to jakoś dawało radę, ale wystarczyła jedna nowa osoba i potrafiłam przez 2 godziny spotkania nie powiedzieć NIC. Miałam taką mega blokadę, że szok. W ogóle nie było opcji, żebym się pierwsza odezwała do kogoś kogo nie znam lub znam słabo. Miałam problem z czynnościami typu zadzwonić do lekarza się zarejestrować lub jak trzeba było załatwić coś w urzędzie - po prostu się wstydziłam i blokada. W tamtych czasach mało co mnie interesowało a już na pewno nie rzeczy, które interesowały moje koleżanki, wiec też nie miałam specjalnie o czym gadać a jak one gadały to nie wiedziałam o co chodzi. Nie znałam się na kosmetykach, na muzyce jaka była w modzie, na modzie, bo w ogóle nie była to moja bajka. Też tak raczej stałam z boku lub byłam typem statysty w grupie. Ot stałam, słuchałam i bałam sie odezwać. Jak tak kojarzę, to zaczęło się to pomału zmieniać jak poszłam na studia. Co zajęcia miałam kontakt z innymi osobami, do tego sporo ludzi zagadywało na korytarzu i jakoś tak z czasem pomału zaczęłam się otwierać. Pod koniec studiów już normalnie potrafiłam gadać z nowo poznanymi osobami, ale jeszcze daleko mi było do samodzielnego zagadywania. Potem poszłam do pracy - musiałam wiele rzeczy ogarniać sama, jeździć po urzędach, dzwonić po inwestorach, inspektorach, pchać się czasem rękami i nogami żeby pewne rzeczy załatwić. Chyba to sprawiło, że otwarłam się już totalnie i przestałam wstydzić pewnych rzeczy. Dziś jestem gadatliwa, wylewna, zagaduję sama obce osoby i w wielu przypadkach czuję się od razu jakbym ich znała wieki i gadam jak z koleżankami. Jak dzieci były małe to prawie za każdym razem na placu zabaw zagadywałam do jakichś matek/babć i sobie gadałyśmy umilając czas przez 2 godziny. Na imprezach już się nie czaję a jeszcze jak wpadnie alkohol to można wręcz powiedzieć, że jestem duszą towarzystwa ;) U mnie chyba pomogło wrzucenie na głęboką wodę, gdzie MUSIAŁAM gadać, poznawać i załatwiać i chyba jakoś podświadomie zobaczyłam, że nie taki diabeł straszny i nic się złego nie dzieje. Świat się nie zawalił. To chyba sprawiło, że zaczęłam być pewniejsza siebie. Ale to wszystko trwało tak na prawdę stosunkowo długo - nie była to zmiana z dnia na dzień.
Edytowany przez Karolka_83 12 stycznia 2022, 09:28
12 stycznia 2022, 10:34
Ja do dzisiaj jestem uznawana za osobę spokojną i małomówną, chociaż zrobiłam już spory progres w kierunku gadania:)
Przede wszystkim: nie bać się, nie wstydzić i nie blokować (tak, wiem - łatiwej powiedzieć niż zrobić, jak człowieka paraliżuje strach i głupie myśli:D), nie myślec o tym, że ktoś będzie Cię oceniał przez to co mówisz, jaki masz gust, jakie masz poglądy. To ludzie, którzy oceniają i krytykują mają problem, a Ty masz prawo byc sobą i myśleć to, co chcesz.
Co więcej: znaleźć tematy-zagadajki. U mnie sporo takich tematów pojawiło się wtedy, kiedy pojawiły się dzieci (przynajmniej w środowiskach rodzicowych). Warto tez śledzić aktualne wiadomości, żeby móc np. ponarzekać na aktualną sytuację w kraju czy coś w tym stylu;) To nawet mogą być głupie tematy w stylu pogody czy sytuacji na drodze podczas dojazdu do pracy - czasem nawet od takich głupot można rozpocząć fajną dyskusję. Oprócz tego starać się zapamiętać jakieś małe, miłe szczególiki z życia znajomych (pasje, wydarzenia, hobby, plany wakacyjne) i zadawać pytania na ten temat.
A najlepiej znaleźć grupę osób, z którymi po prostu ma się o czym gadać.
12 stycznia 2022, 10:56
ja wiem po sobie, że jak miałam w soim otoczeniu ludzi zupełnie innych niż ja to usychałam...cóż nie było o czym gadać bo zwyczajnie były tak wielkie różnice w postrzeganiu życia. potem trafiłam na "swoich" i się rozgadałam, tematy się nie kończą. a wcześniej też myślałam, że to ja nie mam nic wartościowego do powiedzenia, że nie jestem ciekawa itp... bzdura z mojego puntku widzenia nie warto nawet chcieć wpisać się w towarzystwo, które jest z gruntu inne niż ja i które zamiat lubienia mnie autentycznego tylko może mnie akceptować
12 stycznia 2022, 11:37
Cześć,
są tu może takie osoby, które z milczka, osoby "ubogiej wewnętrznie" - nie mającej zainteresowań, nielubianej (poprzez dziwne introwertyczne zachowania) stały się osobami lubianymi i pewnymi siebie? Jak to zrobiłyście? Jakie kroki podjęłyście. Ja w swoim gronie jestem skreślona raczej (uznawana za tą dziwną, milczkowatą osobę) czy da się to jeszcze naprawić?
Ja przede wszystkim nie stawiałby znaku równości pomiędzy milczkiem a osoba u obogą wewnętrznie, bo ktoś kto nie mówi dużo mieć bogate życie wewnętrzne. Oczywiście takie zestawienie może istnieć, ale nie jest to norma.
12 stycznia 2022, 17:23
Z tym, że wina była trochę po mojej stronie. Miałam zaburzenia lękowe i jestem uznawana za dziwną osobę. Nie wiem czy dam radę się wbić w te towarzystwo, a chciałabym, bo dzielimy podobne poglądy. Ja nawet nie wiem jak poznawać nowych ludzi.
Edytowany przez MalinkaXoXo 12 stycznia 2022, 17:28
12 stycznia 2022, 17:23
Czy jest sens zmieniać się na siłę dla ludzi? Ja jestem introwertyczką i mam gdzieś, co myślą o mnie inni. Bądź ZAWSZE sobą.
12 stycznia 2022, 17:28
Czy jest sens zmieniać się na siłę dla ludzi? Ja jestem introwertyczką i mam gdzieś, co myślą o mnie inni. Bądź ZAWSZE sobą.
Tak, bo chciałabym poznać drugą połowę.
12 stycznia 2022, 17:32
Czy jest sens zmieniać się na siłę dla ludzi? Ja jestem introwertyczką i mam gdzieś, co myślą o mnie inni. Bądź ZAWSZE sobą.
Tak, bo chciałabym poznać drugą połowę.
Ok, więc zmień swoją osobowość i charakter dla drugiej połowy, powodzenia. 🙄
12 stycznia 2022, 18:33
Czy jest sens zmieniać się na siłę dla ludzi? Ja jestem introwertyczką i mam gdzieś, co myślą o mnie inni. Bądź ZAWSZE sobą.
Tak, bo chciałabym poznać drugą połowę.
Przecież drugą połowę można poznać będąc introwertykiem. Ale faktycznie, skoro nawet nie masz żadnych zainteresowań to raczej ciężko Ci będzie poznać kogoś wartościowego.