- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 sierpnia 2021, 16:23
Hej dziewczyny!
Jestem osobą raczej aktywną pod kątem wszelkich wydarzeń, koncertów i kocham podróżować.
Nie lubię spędzać czasu w domu. Wiedziałam od początku że mój facet nie należy do osób będących z życiem kulturalnym na czasie, ale zawsze był chętny na wszelkie wydarzenia - i tak jest do tej pory. Martwi mnie jedna rzecz - nie ma w nim za grosz inicjatywy w tym temacie.
Gdybym ja czegoś nie ogarnęła to nic z żadnego wyjścia by nie było. Znalezienie filmu w kinie ( po wielokronych zachętach do tego i prośbach -bardzo delikatnych, a nie pretensji) jest dla niego jak wyprawa na Mount Everest.
A skoro już przy wyprawach jesteśmy...
Pojechaliśmy na wyjazd zagraniczny, powiedziałam mu żeby sprawdził co chce zobaczyć - w ogromnym mieście, znalazł tylko jedno (najpopularniejsze miejsce które każdy zna) jakie chciał zobaczyć. Całość wyjazdu ogarniałam ja, wraz z logistyką, kupieniem biletów, zorganizowaniem trasy i atrakcjami. Przyznam się szczerze, że jego bierność w tym wszystkim doprowadzała mnie do szewskiej pasji, był taką "kulą u nogi".
Próbowałam zachęcać, nakierować, ale to nie daje skutku albo daje skutek prowizoryczny, a sprawa jest praktycznie olewana.
Szczerze mówiąc nie wiem czy nie wolałabym na te wakacje po prostu pojechać sama.
Na tyle to wszystko jest istotną częścią mojego życia że czasem zastanawiam się czy to ma sens.
Może miałybyście jakieś rady dla mnie? Może same byłyście w podobnej sytuacji?
4 sierpnia 2021, 17:54
p.s.
jak zastanawiasz się ,czy ma to sens to odpowiedź brzmi nie
Nie jesteś gotowa na poważny związek
4 sierpnia 2021, 17:56
a może to Ty się zmień? moze Ty odpuść? może daruj sobie wyjazdy i posiedź z nim w domu? fajnie to brzmi? po prostu nie pasujecie do siebie i tyle, facet nagle nie zacznie być duszą towarzystwa, bo Ty tak chcesz. tak samo Ty nie klapniesz na tyłku i nie będziesz tak siedziała. związki tak różnych ludzi mogą się udać pod warunkiem, że obie strony rozumieją nawzajem swoje natury. u Ciebie zrozumienia brak, więc nie męcz was oboje.
4 sierpnia 2021, 17:58
zostaw tego chłopa w spokoju , oddasz mu tylko przysługę
chlop chodzi z tobą gdzie chcesz, poświęca się żebys była zadowolona, a ty masz pretensje , że nie skacze pod niebiosa , bo robi coś czego nie lubi/ nie interesuje go
w normalnych związkach tego typu strona która to interesuje ogrania wszystko sama i docenia poświęcenia drugiej strony, która towarzyszy w wyjściach/ wyjazdach
gdyby facet był tak samo beznadziejny jak ty powiedziałby ma to w d.... Chodź sobie sama
polecam, abys to ty teraz zrobiła coś dla niego, przez rok żadnych wyjść , spędzacie czas tak jak on chce nawet gdyby to miało polegać na spaniu, oglądaniu tv, meczów piłki nożnej o ile ty ich nie lubisz itd
p.s.
taka meczydu.... Jak ty to jest dopiero kula u nogi
nie jest tak że on tego nie lubi! Wręcz przeciwnie, jak już ja coś zorganizuję to jest bardzo zadowolony. Tylko sam nigdy tego nie robi. I ja zawsze jestem ogarniaczem wszystkiego od A do Z.
oj dziewczyno już pisałam uwolnij go od siebie
nie każdy jest organizatorem, menadżerem itd i nie musi być, jesteś w tym dobra to to rób i ciesz się, że sama możesz zaplanować co chcesz, a nie musisz chodzić pod czyjeś dyktando
pierda , a robisz z tego aferę
jakbyscie mieli tworzyć coś poważniejszego to czarno to widzę
ogarnij się
nie przesadzasz trochę:)?
W każdej relacji będzie jakaś spina, spytałam o radę, bo może ktoś był w podobnej sytuacji.
W poprzednich moich związkach ten problem się nie pojawiał, za to były zupełnie inne:)
Nikt go nie zmusza do moich planów. ? jest mu to nawet bardzo na rękę że ja ogarniam.
a tu nie przesadzasz, robiąc z igły widły i nazywając faceta kula u nogi
Ja podobnie jak ktoś wyżej zmęczyłam się samym czytaniem posta, co ten facet musi przeżywać na co dzień
Próbowałam zachęcać, nakierować, ale to nie daje skutku albo daje skutek prowizoryczny, a sprawa jest praktycznie olewana.
Znalezienie filmu w kinie ( po wielokronych zachętach do tego i prośbach -bardzo delikatnych, a nie pretensji) jest dla niego jak wyprawa na Mount Everest.
trujesz mu non stop tyłek , jesteś rozkapryszoną niedojrzała księżniczka
oczywiście, wysoce prawdopodobne jest to że przesadzam, dlatego też pytam o zdanie
Tak samo jak użycie słów "kula u nogi" było mocno przesadzone i użyte pod wpływem chwili
tak jak wspomniałam moje sugestie raczej są bardzo delikatne typu "słońce, co powiesz na kino? Wybierzesz jakiś fajny film?"
Staram się nie trajkotać, a z tego co mi się zdaje, facetowi ze mną jest dobrze i nie narzeka, w końcu ma babę co mu wszystko ogarnie i załatwi 😅
4 sierpnia 2021, 18:00
a może to Ty się zmień? moze Ty odpuść? może daruj sobie wyjazdy i posiedź z nim w domu? fajnie to brzmi? po prostu nie pasujecie do siebie i tyle, facet nagle nie zacznie być duszą towarzystwa, bo Ty tak chcesz. tak samo Ty nie klapniesz na tyłku i nie będziesz tak siedziała. związki tak różnych ludzi mogą się udać pod warunkiem, że obie strony rozumieją nawzajem swoje natury. u Ciebie zrozumienia brak, więc nie męcz was oboje.
jak najbardziej można trochę posiedzieć w domu, byle nie cały czas :)
Dziękuję bardzo za opinię 🙂
4 sierpnia 2021, 18:22
Różnicie się i go nie zmienisz. Zaakceptuj albo zostaw. Nie ma tu jego winy, on po prostu taki jest.
4 sierpnia 2021, 18:24
zostaw tego chłopa w spokoju , oddasz mu tylko przysługę
chlop chodzi z tobą gdzie chcesz, poświęca się żebys była zadowolona, a ty masz pretensje , że nie skacze pod niebiosa , bo robi coś czego nie lubi/ nie interesuje go
w normalnych związkach tego typu strona która to interesuje ogrania wszystko sama i docenia poświęcenia drugiej strony, która towarzyszy w wyjściach/ wyjazdach
gdyby facet był tak samo beznadziejny jak ty powiedziałby ma to w d.... Chodź sobie sama
polecam, abys to ty teraz zrobiła coś dla niego, przez rok żadnych wyjść , spędzacie czas tak jak on chce nawet gdyby to miało polegać na spaniu, oglądaniu tv, meczów piłki nożnej o ile ty ich nie lubisz itd
p.s.
taka meczydu.... Jak ty to jest dopiero kula u nogi
nie jest tak że on tego nie lubi! Wręcz przeciwnie, jak już ja coś zorganizuję to jest bardzo zadowolony. Tylko sam nigdy tego nie robi. I ja zawsze jestem ogarniaczem wszystkiego od A do Z.
oj dziewczyno już pisałam uwolnij go od siebie
nie każdy jest organizatorem, menadżerem itd i nie musi być, jesteś w tym dobra to to rób i ciesz się, że sama możesz zaplanować co chcesz, a nie musisz chodzić pod czyjeś dyktando
pierda , a robisz z tego aferę
jakbyscie mieli tworzyć coś poważniejszego to czarno to widzę
ogarnij się
nie przesadzasz trochę:)?
W każdej relacji będzie jakaś spina, spytałam o radę, bo może ktoś był w podobnej sytuacji.
W poprzednich moich związkach ten problem się nie pojawiał, za to były zupełnie inne:)
Nikt go nie zmusza do moich planów. ? jest mu to nawet bardzo na rękę że ja ogarniam.
a tu nie przesadzasz, robiąc z igły widły i nazywając faceta kula u nogi
Ja podobnie jak ktoś wyżej zmęczyłam się samym czytaniem posta, co ten facet musi przeżywać na co dzień
Próbowałam zachęcać, nakierować, ale to nie daje skutku albo daje skutek prowizoryczny, a sprawa jest praktycznie olewana.
Znalezienie filmu w kinie ( po wielokronych zachętach do tego i prośbach -bardzo delikatnych, a nie pretensji) jest dla niego jak wyprawa na Mount Everest.
trujesz mu non stop tyłek , jesteś rozkapryszoną niedojrzała księżniczka
oczywiście, wysoce prawdopodobne jest to że przesadzam, dlatego też pytam o zdanie
Tak samo jak użycie słów "kula u nogi" było mocno przesadzone i użyte pod wpływem chwili
tak jak wspomniałam moje sugestie raczej są bardzo delikatne typu "słońce, co powiesz na kino? Wybierzesz jakiś fajny film?"
Staram się nie trajkotać, a z tego co mi się zdaje, facetowi ze mną jest dobrze i nie narzeka, w końcu ma babę co mu wszystko ogarnie i załatwi ?
Ojej, rzeczywiście wszystko ogarniasz i załatwiasz, bo wybierzesz film... Jemu taka baba jst niepotrzebna, bo on najzwyczajniej w świecie nie ma ochoty na filmy czy wyprawy. Sam nie musi tego ogarniać, bo nie chce.
4 sierpnia 2021, 18:27
A ja tam bym chciała wybierać film jak idziemy do kina, i żeby facet biernie wszystko akceptował. U nas kończy się tak, że albo razem chcemy coś zobaczyć, albo na to co ja chcę a on nie, to idę sama. Tak samo z atrakcjami, wolałabym ja wybierać. Tylko ja lubię kontrolę i mnie wkurza to, że mi ktoś zmienia plany albo wcina się że swoją wizją, o ile różni się od mojej. Człowieka nie zmienisz. Tzn.on może będzie się bardziej starał ale kosztem swojego komfortu, będzie wymyślał te atrakcje, szukał i się przy tym męczył. Brak inicjatywy czy domatorstwo to nie jest alkoholizm, że należy wymagać przemiany, chyba, że mu to powiesz i on sam zechce trochę się zaangażować w wakacje. Zaakceptuj, a jak to cię tak męczy to jesteś pewna, że to odpowiedni facet?
Edytowany przez Użytkownik4304346 4 sierpnia 2021, 18:29
4 sierpnia 2021, 19:17
Skoro Twój facet chętnie uczestniczy we wszystkich eskapadach czy atrakcjach, które zaplanujesz (zamiast kręcić nosem), to czego Ty jeszcze od niego chcesz? Sama piszesz, że wiedziałaś od początku, jaki jest. To, że Tobie wszelkie planowanie i rozkładanie wyjazdu na czynniki pierwsze sprawia przyjemność, nie oznacza, że Twemu mężczyźnie także. Doceń to, że uczestniczy w tym wszystkim z uśmiechem na twarzy.
Nie każdy nadaje się na organizatora, event plannera, animatora, przewodnika czy wodzireja... jak zwał, tak zwał - wiadomo, o co chodzi. Na pewno Twój partner ma inne zalety, a jeśli Ty czujesz się przy tym jak ryba w wodzie, to dlaczego nagle chcesz wymusić na nim jakąś inicjatywę? Jakbyś się czuła, gdyby to on np. dzień w dzień przymuszał Cię do siedzenia w domu i oglądania propozycji Netflixa od rana do wieczora?
Zaakceptuj, nie krytykuj i doceń - bo równie dobrze facet mógłby się zbuntować, chodzić z marsową miną przez cały wyjazd i krytykować co popadnie (w konsekwencji czego, zepsułby Ci całą wycieczkę).
4 sierpnia 2021, 19:53
księżniczkujesz, nie ma ludzi idealnych, będzie inny facet będzie inny problem, jeżeli to jedyna wada Twojego faceta to masz szczęście