- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2021, 22:08
Cześć,
Czy mieliście kiedyś do czynienia z osobami, które na co dzień były super miłe i spokojne a po alkoholu zaczynały być agresywne i wrecz niebezpieczne? Jestem totalnie zielona w tym temacie, nigdy nie miałam zbyt wielkiej styczności z alkoholem i z takimi sytuacjami aż do wczoraj. Na imprezie znajomy, który na co dzień jest niezwykle spokojny i stonowany zaczął być mega agresywny, trzech innych chłopaków musiało interweniować, bo zrobiłby komuś krzywdę. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak się stało, szukam wyjaśnienia, bo dla mnie to trochę trauma. Wiem że ów chłopak jak był dzieckiem chorował na raka i przeszedł chemioterapię, ale czy to mogło w nim nagle pobudzić aż taka agresję? Mam nadzieję, że może ktoś z was ma pomysł czym to mogło być spowodowane. Na 100% na imprezie z używek był tylko alkohol, wiem też, że nikt go nie sprowokował ani nic z tych rzeczy, wręcz wszyscy byli bardzo przyjaźni wobec niego. On wobec nas też. Aż nagle totalnie bez uprzedzenia uderzył jednego chłopaka z całej siły w głowę i zaczął do wszystkich krzyczeć, że nas pozabija i zrobi nam krzywdę. Próbuję znaleźć wytłumaczenie tej sytuacji żeby sobie to jakoś wszystko poukładać w głowie. Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki.
7 czerwca 2021, 16:58
Kami, nie musisz z nim zrywać kontaktu skoro na co dzień to fajny kolega, ale wiąże się to z pewnym ryzykiem. W każdym Twoim wpisie daje się wyczuć, że jesteś bardzo emocjonalną, wrażliwą osobą. Jeśli się okaże, że chłopak ma problem z alko i nie była to jednorazowa akcja, możesz zacząć chcieć go ratować. A na to naprawdę szkoda Twojego czasu i energii.
7 czerwca 2021, 20:33
Moja koleżanka też tak się zachowuje jak dużo wypije. Dlatego nigdy nie przekracza dwóch piw, bo wie co z niej wychodzi. Szok, bo jest to osoba na trzeźwo miła, towarzyska, otwarta. Nie mówiła też nic o żadnych traumach w życiu.
Edytowany przez Użytkownik4304346 7 czerwca 2021, 20:35
7 czerwca 2021, 23:15
Chcialam wam wszystkim podziękować za wasz odzew. Bardzo mi pomogłyście poukładać sobie to wszystko. To znaczy jeszcze tego nie rozumiem, jest mi ciężko o nie podjęłam żadnej decyzji, ale wasza chłodna ocena sytuacji pokazała mi jakie mogą być tutaj perspektywy w tej sprawie. Dziękuję raz jeszcze.
8 czerwca 2021, 07:29
Myślę, że przypisywanie komuś różnych chorób (bo np. zachowuje się dziwnie, niezrozumiale, nieadekwatnie do sytuacji), jest już w naszym społeczeństwie bardzo typowe.
Pierwsze co bym pomyślała o takim człowieku, to-to, że po alkoholu włącza mu się "tryb nieśmiertelności" i kozakowanie, czyli usilne udwodnienie każdemu, że "nie damy sobie w kaszę dmuchać", nawet, jeśli ktoś spojrzy na nas neutralnym wzrokiem. Jest taki typ ludzi, który lubi zadymy, krwawe jatki i napierdzielanie się z byle powodu, bo wtedy czuje się "panem sytuacji", podbija własne ego i zdobywa "szacunek u ziomków z dzielni".
Alkohol może wyzwalać agresję, ale także działać zupełnie na odwrót. Moja koleżanka po procentach jest bardzo milutka i wszystkim chciałaby rozdawać całusy - co też samo w sobie bezpieczne nie jest. Niektórzy nie powinni pić i tyle - bardzo szanuję ludzi, którzy rezygnują z picia zupełnie świadomie, właśnie z uwagi na to, że po spożyciu mogą odpierniczać jakieś dziwne akcje.