- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2020, 15:01
O losie. Warto znać wlasna wartość i nie uzależniać jej od opinii innych. Jeśli facet utrzymuje kontakt i liczy na zacieśnienie relacji to uwierz mi - nie robi tego z grzeczności, a dlatego, że mu się podobasz, PODOBASZ!
26 listopada 2020, 15:22
Nie znam szczegółów, ale się udzielę, a co.
Widać że skoro przeżywasz to na tyle, że aż pytasz nas o radę to poczucie bycia atrakcyjną w oczach partnera jest dla Ciebie ważne.
I ok. Dla mnie też jest. Właśnie nie poczucie bycia atrakcyjną w ogóle wdl kanonów, tylko bycia atrakcyjną dla konkretnej osoby.
I uważam że jak najbardziej wygląd nie jest najważniejszy, ale objawia się to tak że kiedy ktoś nas zauroczy sobą to nagle robi się w naszych oczach atrakcyjny, mimo tego że obiektywnie jest przeciętny czy tam brzydki. A nie że godzę się na to że mój partner mnie uważa za brzydala.
I jeszcze mam się zachwycać nim bo to znaczy że wygląd nie jest dla niego najważniejszy, święty człowiek po prostu.
Ja uważam że bym krzywdziła i zabierała partnerowi coś na coś zasługuje gdybym miała myśl 'paskud ale taki dobry'.
Wydaje mi się że każdy z nas do bycia w szczęśliwym i zdrowym związku potrzebuje i jednego i drugiego. Czyli i bycia postrzeganym jako dobry wartościowy człowiek i poczucia że jest się dla partnera atrakcyjnym.
A to pisanie jego że też piękny nie jest.
Grrrr.
Jedyne co to bym się upewniła o co mu chodzi. Może o to że nie wpisujesz się w kanony, ale dla niego jesteś atrakcyjna.
Może też uważa że wypada udawać takiego dla którego wygląd nie jest najważniejszy bo nawet w tych wpisać widać że to daje jakieś 'punkty' w oczach pan.
Dla mnie to wygląda tak jakby się dowalić że skoro w przepisie na naleśniki jest mleko i ktoś chce to mleko no to znaczy że mleko jest dla niego najważniejsze. Otóż nie, mąka jest równie ważna etc. Na związek składa się nie tylko oczarowanie charakterem partnera ale i fizyczność. Siłą rzeczy.
I nie wiem czy ktoś z nas serio dobrowolnie i świadomie by zrezygnował z tego poczucia, że jest się atrakcyjnym dla osoby najważniejszej dla nas na świecie ?
Byłby w stanie uprawiać z partnerem seks z taką wiedzą?
Nie czułby się głupio próbując nie wiem ładnie się ubrac czy podkreślić wygląd skoro wiem że partner mnie i tak uważa za osobę 'tez' nie piękną?
26 listopada 2020, 15:33
O losie. Warto znać wlasna wartość i nie uzależniać jej od opinii innych. Jeśli facet utrzymuje kontakt i liczy na zacieśnienie relacji to uwierz mi - nie robi tego z grzeczności, a dlatego, że mu się podobasz, PODOBASZ!
Podziel się szklaną kulą ;-)
Ta zeleznosc 'jesli...to' brzmi kusząco, ale świat aż taki prosty nie jest.
Inne hipoteczne powody dla których można dążyć do relacji:
- strach przed samotnością
- presja społeczna ('juz trzeba', 'wszyscy mają')
- ukrycie odmiennej orientacji seksualnej
- bycie z kimś 'na przeczekanie' aż nie pojawi się ktoś lepszy, ale miedzy czasie dobrze moc zaruchac czy nabierać doświadczenia
- urazy z przeszłości i wykształcenie się przekonania że ładna zawsze zdradzi więc ja biorę brzydką
- inne.
Choć też chce dodać że może on chce relacji na poważnie. Pytanie tylko czy każda by chciała wejść w relacje w której jest postrzegana jako dobry, ale niezbyt piękny człowiek.
To już decyzja autorki. Może na którymś etapie życia tak jest, nie wiem.
O mnie partner nie musi myśleć że jestem estetyczną perfekcją i wcieleniem piękna i och ach, ale chciałabym mieć poczucie że jestem dla niego atrakcyjna. Że kombinacja wygląd i charakter wypada dla niego atrakcyjnie.
I dla mnie to jest właśnie związane z poczuciem własnej wartości. Że wiem że można mnie tak postrzegać i nie zgodzę się na bycie z kimś kto któregoś z tych aspektów nie widzi.