Temat: Maz- okropne traktowanie...

dziewczyny w sumie nie wiem na co liczę..  czemu ktoś miałby mi coś doradzić skoro sama nie widzę już żadnej dla siebie szansy.. 

Jestem mężatką 2 lata, przed ślubem nie znaliśmy się długo, ale naprawdę było super, byliśmy ze sobą przeszczesliwi.

Problemy zaczęły się chwilę przed slubem- okazało się że choć mąż zarabiał 5x Wiecej ode mnie nie chciał wydawać pieniędzy na wesele.. miałam wtedy jednak poeniadze, pracowałam jak szalona, pokryłam większość kosztów.. rozumiem że nie każdy chce tracić kasę na wesele, nawet jeśli ma się jej dużo.

Po ślubie szybko było dziecko . Maz nie pomagał w żaden sposób przy dziecku, na mnie wydzieral się w sumie o wszytsko, pierwszy rok życia synka nie było między nami żadnej fizycznej bliskości. Bardzo często prosiłam o jakieś uczucie, zbliżenie, ale niestety przytylam po porodzie duzo i ciągle słyszałam że wyglądam oblesnie i i że on się mnie brzydzi. 

Po roku doszło do zbliżenia, byłam tak szczęśliwa że nie pomyślałam o zabezpieczeniu no i stało się ..druga ciąża.

Niestety po zbliżeniu usłyszałam że to było z litości i że zbliżenie że mną takim grubasem to ogólnie obrzydliwa sprawa.

Mogę to jakoś zrozumieć...ok jestem gruba...nie zasługuje na luksus w postaci seksu .

Jednak najgorsze jest to jak mąż mnie traktuje. Ciągle awantury, przeklinanie na porządku dziennym, wyzywanie od ku*ew czy s*k czy idiotek z powodu tego że w domu coś jest nieposprzatane.  Nie mam obecnie dochodów, jestem bezrobotna w ciąży, choć przed pierwszą ciąża ładnie zarabialam, ale zawsze pracowałam na umowę o dzieło, Więc świadczeń brak.

No i tu się zaczyna...Ciągle wypominanie ze mieszkam u niego, ze mam tu gowno do powiedzenia, no i niestety 0 pieniędzy na dziecko.. mleko, ciuchy, pieluchy, ubrania- wszystko dla synka kupuje sama z pieniędzy które uda mi się dorobić podczas gdy moja mama zajmuje się dzieckiem.  Nie mam pieniędzy by kupić sobie cokolwiek. Mam jedną sukienkę i jedne leginsy i chodzę w tym na okrągło. Nie mam butów na lato, od ślubu nie byłam nawet u fryzjera. 

Maz traktuje mnie orkopnie, wie że jestem od niego uzależniona finansowo, twierdzi też że nie potrafi szanować kogoś kto nie pracuje. Poniza mnie, upokarza, wyzywa, wyżywa się na mnie.  

Nie wiem co mam zrobić...Nie stać mnie an wyprowadzke A i przeraża mnie bycie samotna matka z dwójką dzieci..

śmierdzi mi tu trolem, jak mogloby byc tak, ze maz nie dawalby nic kasy na mleko,  pampersy, srednio w to wierzę. Juz bys poszla do sądu, do mopsu, gdziekolwiek,czy twoja mama

Kochana masz więcej niż Ci się wydaje. Masz dzieci o które musisz dbać. Nie pozwól by wychowywały się w toksycznym domu. Łatwo będzie im przejąć te niedopuszczalne zachowanie Twojego męża jak będą widziały, że Ty na to przyzwalasz. Uważam, że skala przemocy psychicznej o której piszesz jest niewyobrażalna. Trzymam mocno kciuki za Twoją siłę i Twoje wybory. A teraz zamknij oczy i wyobraź sobie siebie za dwa lata? Nadal to ta sama chałupa? Chyba nie. 

Zbieraj dowody, nagrywaj, bo taki gnojek pójdzie na całość. Tu jest przemoc psychiczna i ekonomiczna. Potem będzie jeszcze gorzej i to nie Twoja wina, tylko gościa z którym jesteś.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.