Temat: czy to normalne...

czy w obecnej sytuacji kupno matce kwiatow jest normalne?  czy kwiaciarnie sa otwarte?

Spedzacie swieta z rodzicami?

Nie uważacie, że te zakazy zaszly za daleko?

Pasek wagi

Też jestem za ostrymi zakazami. Na pewno nie pojedziemy do rodziny na święta. Niestety nie jesteśmy aż tak zdyscyplinowanym społeczeństwem jak Azjaci-  co widać było po grillach w parkach, tłumach spacerowiczów(no bo ładna pogoda) czy uciekających z kwarantanny idiotach(bo inaczej się tego nie da określić)i to mimo tego, że widzimy czym to się kończy we Włoszech, Hiszpanii,USA  itd... Nas najwidoczniej trzeba trzymać za dziób wysokimi karami pieniężnymi?. Skoro ktoś nie widzi różnicy między konieczna pracą (a więc zminimalizowaniem niezbędnych kontaktów międzyludzkich), a swobodnym spotykaniem się ze znajomymi i ewentualnym roznoszeniem wirusa bezobjawowo i bez żadnej kontroli to o czym tu rozmawiać.

wg mnie to wszystko zmierza do nikad, nie ma planu dlugofalowego a jak usłyszałam że nie można wejść  do lasu, a w kościele babcię będą stały po 50 osób to już w ogóle słabo mi się zrobiło, przecież to jakaś hipokryzja.. Ja rozważam wyjazd do rodziców bo mieszkają 1km ode mnie , nie wiadomo ile to będzie trwało wszystko to jest gra na zwłokę zanim wprowadza szczepionke to już zdecydowana większość z nas nabierze naturalnej odporności, natomiast będę w maseczce prawdopodobnie. 

Noma_ napisał(a):

Ale po co mam spędzać święta z rodzicami. Cały czas kombinuje, aby przedszkolnego dziecka z powodu zamkniętych placówek nie dawać dziadkom, bo dzieci mogą przechodzić wirusa bezobjawowo i potem zarażać , cały czas chronię swoich bliskich, narażając z mężem swoją pracę ciągłymi nieobecnościami spowodowanymi koniecznością opieki nad dzieckiem,  a teraz od tak spotkam się z nimi na święta. Oboje z mężem pracujemy, spotykamy się w  pracy z ludźmi, jaką mamy pewność, że my nie jesteśmy chorzy. 

Nie zbyt często się zgadzam z Tobą ale  w tym momencie chciałabym Cię mieć za bratową:) wielka piąteczka dla Ciebie za to.  Wykluczając tych  co nie mają takiej możliwości jest całą masa  rodziców  którzy są w stanie zająć się dziećmi a I tak łatwiej  do dziadków.  Właśnie  jestem w trakcie batalii  z moja rodziną  o takie podrzucanie dzieci i jeżdzenie  jak z pieprzem w tyłku od domu do domu.  

Chodzę  do pracy, nie mam możliwości HO więc na święta  się nie wybieram do rodziców. Mieszkam sama więc będzie mi przykro spędzić ten czas bez nikogo bliskiego. Wiem jednak, że są rzeczy ważne i ważniejsze. 

Obostrzenia...może i nie wszystkie przemyślane ale  sami zmuszamy naszym zachowaniem do podejmowania  następnych  kroków.  Nie jestem szczęśliwa z tego tytułu,  że w kolejce do Lidla trzeba stać pół dnia ale bez żalu jestem w stanie się dostosować bo cel jest wyższy. 

Pasek wagi

Daj spokój z kwiatkami.

Co do zakazów: są strasznie upierdliwe i niszczące gospodarkę, ale to wszystko dzieje się przez ludzką głupotę i nieodpowiedzialność. Gdyby ludzie ogarnęli tyłki i sami się ograniczali, to wiele rzeczy można byłoby robić do dzisiaj. A że wylegli do parków, na plaże i do grillowania, to jest jak jest. Zauważcie, że jak tylko pojawiło się info, że zamkną place zabaw, to dzieci było na nich dwa razy więcej, bo "muszą się wybawić przed zakazem". To samo z klubami, sklepami i restauracjami. 

Pasek wagi

u mnie kwiaciarnie są otwarte, a na bazarku sprzedają nawet te balkonowe kwiatki. zakazy są bezsensowne, to absurd, że nie wolno mi wyjść na spacer w odludne miejsce, ale wolno mi stać godzinę w kolejce przed sklepem w tłumie ludzi. 

KlaudiaGriffin napisał(a):

czy w obecnej sytuacji kupno matce kwiatow jest normalne?  czy kwiaciarnie sa otwarte?Spedzacie swieta z rodzicami?Nie uważacie, że te zakazy zaszly za daleko?
rownie dobrze kup jej wieniec pożegnalny, przyda sie jesli twoja perspektywa ogranicza sie do tu i teraz. pandemia na calym swiecie, rozszerza sie to w zastraszajacym tempie, ludzie umierają, nie ma wystarczającej opieki medycznej, najbardziej zagrożeni sa starsi ludzie, nawet niedowiarki takie jak trump i Johnson zmieniły zdanie i nawołują do izolacji, a ty uwazasz ze ,,zakazy zaszły za daleko”. Niektore geny same sie wyplenią.

Kwiaciarnie pewnie są zamknięte, możesz kupić kwiatki np. w biedronce.

Nie spędzam świąt z rodzicami.

Nie, nie uważam żeby zakazy zaszły za daleko. Uważam wręcz, że powinny być bardziej restrykcyjne.

Zakazy stanowczo poszły za daleko.

sporo kwiaciarni ma teraz opcją dostawy i nawet proszą żeby brać kwiaty bo teraz nikt nie kupuje i ppwoli upadają

My ostatecznie zdecydowaliśmy, że nigdzie nie idziemy. Nie wiem czy te obostrzenia są słuszne, ale po co rozykować. Nic nam się nie stanie jak spędzimy jednne święta sami w domu. Nie rozumiem w ogóle tego ludzkiego biadolenia. Rozumiem, że lipa jak ktoś stracił pracę czy biznes ale marudzić, bo do parku nie można albo do mamusi na święta to trochę śmieszne. Jak dzieci płaczące, bo mama akurat teraz nie kupi zabawki. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.