Temat: Rodzice, chłopak

. Dziękuję 

Mi się wydaje że po prostu nie chce z tobą zamieszkać bo musiałby cię utrzymywać. Jak sama napisałaś nie stać cię na samodzielne życie więc on wie że kase będziesz musiała brać od niego. Może chce poczekać aż się bardziej usamodzielnisz? Dzisiaj panowie nie chcą małoambitnych kobiet, które trzeba utrzymywać. Większość facetów wszystko przelicza na pieniądze. Nie wydaje mi się że po ślubie jeździłby codziennie po pracy do rodziców, bo prostu nie będzie mu się chciało. Z czasem kontakt się rozluźni. 

Despacitoo napisał(a):

chcesz zerwać z facetem bo za często chce jeździć do rodziców,  serio?:)

Ja za mąż za takiego faceta tez na pewno bym nie wyszła. Nie chodzi o to żeby nie jezdzic wcale ale codziennie? Co dwa dni? A kiedy czas na „nowa” rodzine? 


inna rzecz, ze ślubu nie brałabym tez bez wspólnego mieszkania przez co najmniej pol roku. 

Widocznie bardziej zalezy mu na mamie niz na Tobie bo poza snem i praca to jesli bedzie mial codziennie kilka h spedzac u rodzicow to ile tego czasu starczy dla Ciebie?

To jest właśnie to... Boi się że będziemy się kłócić.. Ze będzie gorzej... Ale ja tego nie umiem zrozumieć.. Mimo że mam naprawę trudny chakateree nie wiem... 

Juuuuuu napisał(a):

To jest właśnie to... Boi się że będziemy się kłócić.. Ze będzie gorzej... Ale ja tego nie umiem zrozumieć.. Mimo że mam naprawę trudny chakateree nie wiem... 

Chlop 28 lát I codziennie do mamusi na kilka godzin? 

Dobry synek, ale nie material na meza. 

Wymowki, bő U mamy jest najlepiej. Ugotuje, posprzata, zrobi pranie, a Ják dziewczyna/zóna tó juz moze byc konkretny podzial obowiazkow. I jeszcze bedzie sie czepiac, bő czegos nie zrobil I bedzie gotowac jakies dietetyczne zarlo.

Masz ledwo 22 lata i już się boisz że nie znajdziesz kogoś sensownego? Wolisz siedzieć z facetem z którym się kłócisz, który nie chce z tobą mieszkać bo jeszcze nie odciął pępowiny od mamusi, który generalnie najwyraźniej raczej w ogóle nie lubi z tobą przebywać na co dzień... ? On się nie zmieni, a ty marnujesz najlepsze lata młodości, zamiast rozglądać się za kimś fajniejszym.  Dla mnie byłby to partner nie do przyjęcia. Ty nie będziesz miała normalnej rodziny-oni są rodzina, a ty jakimś dodatkiem zaspokajającym niewielką część potrzeb synka (jaka to potrzeba dopowiedz sobie sama, skoro jemu wystarczy cię widzieć w nocy, a po pracy będzie jechać do mamusi na kilka godzin niemal co dziennie, więc zapewne także tam zje obiad..).

Ja tam się zgadzam że jego zachowania są dziwne i mnie też by coś takiego wkurzało :) 

dla mnie najbardziej dziwny tekst, to ten, że nie chce z Tobą teraz zamieszkać, bo bedziecie się więcej kłócić. A to po ślubie też z Tobą nie zamieszka bo będziecie się więcej kłócić? Codzienne wizyty u mamy to też trochę takie eeee... Kurczę my często odwiedzamy rodziców i teściów, ale bez przesady, zeby codziennie - gdzie wtedy czas na spędzenie czasu razem? Rano do pracy a po południu do rodziców? Coś ten Twój facet dziwny jakiś. Tak jakby mieszkać nie chciał a jak już zamieszkacie bo po ślubie nie wypada inaczej, to najlepiej nie spędzać ze soba we dwójkę za dużo czasu, tylko do mamusi pojechać..... Nie wiem po co on się chce hajtać...serio. Ewidentnie pasuje mu mieszkanie u mamusi, która upierze, ugotuje, wyprasuje, nic pewnie od niego nie wymaga i znajac życie całą kasę ma na swoje pierdoły. A tak to trzeba bedzie płacić rachunki, wynajem... no standard mu się zmniejszy znacznie....

Pasek wagi

I ja to wszystko staram się sobie wmówić... Ale tak się boję... Jak głupia.. Na argument, że co po ślubie się kłócić nie będziemy, usłyszałam, że wtedy może się nie będę obrażać i po ślubie to jest inaczej, ludzie już muszą że sobą być... Nie mam siły po prostu. Mam naprawdę ciężki chkaater..zdaje sobie z tego sprawę... 

A on nie wie że jest coś takiego jak rozwód? Ja w tym momencie bym się bała że on ma jakieś problemy psychiczne albo emocjonalne które na codzień potrafi ukryć, ale przy wspólnym mieszkaniu wyjdą i w jego przekonaniu po ślubie nie będziesz mogła uciec. Zresztą to jego wyobrażenie ze po ślubie jest inaczej? To takie infantylne i trochę złowieszcze jak dla mnie... Jakby myślał że cię uwięzi i nie uciekniesz 😁

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.