- Dołączył: 2009-07-23
- Miasto:
- Liczba postów: 408
21 kwietnia 2011, 09:35
Witajcie. Mam problem, który od jakiegoś czasu mnie męczy. Proszę o wyrozumiałość i niekrytykowanie mnie. Nikt nie jest idealny.
Jakiś czas temu poznałam chłopaka przez Internet. Po kilku rozmowach
wiedziałam, że to ktoś bardzo wyjątkowy. Spotkaliśmy się po tygodniu.
Zawiodłam się bo... okazało się że wysłał mi nie swoje zdjęcie, że w
rzeczywistości wygląda inaczej. Jest przystojny, nie powiem, że nie, ale
bardzo przeszkadza mi jego wzrost- jakieś 160cm. [ ja mam ok. 157cm ].
Po tym dniu chciałam zerwać znajomość, bo po prostu się rozczarowałam.
Ale on nie dawał za wygraną. Kiedy ja się nie odzywałam to on pisał do
mnie, dzwonił, nie chciał tego kończyć. Po jakimś czasie znowu się
"zauroczyłam". Rozmawialiśmy bardzo dużo, praktycznie przez pół dnia.
Czy to sms-y, czy gg, czy telefony. 3 tygodnie później znowu się
spotkaliśmy. Kilka dni później znowu. I... zostaliśmy parą. On mówił, że
jesli przeszkadza mi jego wzrost, to żebym od razu skończyła. Nie
chciał, żebym się "zmuszała" do tego związku, mówił że pragnie mojego
szczęścia, nawet jeśli bez niego, że zrozumie jeśli odejdę. Wtedy
powiedziałam, że dla mnie to nieistotne i kocham go za to jakim jest
człowiekiem. Tylko że tak naprawdę ciągle drażnił mnie jego wzrost.
Powiecie- błaha sprawa, głupota z mojej strony. Ale to chyba oznaka, że
tak naprawdę go nie kocham. Gdybym darzyła go miłością, to nie
zwracałbym na to uwagi.
jesteśmy już 3 miesiące, spotykamy się rzadko- raz, czasem dwa na
tydzień. Tylko ja nie jestem szczęśliwa. Ciągle czuję taki niepokój, że
coś jest nie tak. Że powinnam z nim zerwać, bo chyba go nie kocham. Nie
chcę go krzywdzić. Nie chcę się zmuszać.
Ale z drugiej strony jak pomyślę, że mogłabym zerwać z nim wszelkie
kontakty, to chce mi się płakać. Nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Prawdopodobnie dlatego, że potrzebuję przyjaciela. Nie chcę być sama. I
to mną kieruje.
Umówiliśmy się, że przyjedzie do mnie za tydzień. Po raz pierwszy pozna
moich rodziców, rodzeństwo. A ja? A ja się boję. [ Ja się wstydzę? ]
Boję się, co powiedzą rodzice a temat jego wzrostu.
Najbardziej nie chcę wyśmiania. Takie dwa karzełki... Męczy mnie to. Nie wiem już, co robić.
On strasznie mnie kocha, darzy mnie ogromnym uczuciem. Ale nie wiem, czy
ja jestem na to gotowa, nie umiem tego odwzajemnić w taki sposób.
Tylko, że on jest kimś wyjątkowym. Jest cudownym człowiekiem,
przyjacielem. Z nim się nie nudzę, wspierał mnie w trudnych chwilach
kilka tygodni temu. Nie chcę zrywać z nim kontaktów.
Poradzicie mi coś ?
Za wszelkie błędy, powtórzenia, nieskładne zdania przepraszam.
21 kwietnia 2011, 09:38
Nie martw się, to nawet zrozumiałe, że boisz się reakcji otoczenia. Ale jeśli Ty do tego podejdziesz spokojnie i Twoja rodzina zobaczy, ze jesteś szczęśliwa to sądzę, że obędzie się bez takich komentarzy :)
21 kwietnia 2011, 09:44
To, ze ci jego wzrost przeszkadza bardzo dobrze wam wróży moim zdaniem, bo świadczy o tym, ze nie jesteś ślepo zakochana. Na tym tak naprawdę polega miłość, żeby umieć się akceptować nawzajem pomimo wad, żeby nawet te wady, które nam przeszkadzają, kochać. Jeżeli sobie poradzisz wewnętrznie z tym jego wzrostem, jeśli przestaniesz się przejmować tym, co ludzie powiedzą, to macie dużą szansę stworzyć trwały i szczęśliwy związek.
21 kwietnia 2011, 09:50
moje 1 pytanie ile masz lat? wiesz ilu ja mam znajomych gdzie dziewczyna jest wyższa od chłopaka? w sierpniu idę na wesele pary gdzie dziewczyna jest wyższa od chłopaka prawie 5 cm Różnie w życiu bywa jeden jest niski inny wysoki i żaden z nich nie ma na to wpływu ale i każdy ma prawo do miłości i szczęścia jakbym ja była tym chłopakiem i usłyszała że po 3 miesiącach wyznawania mu miłości się go wstydzisz to nie obraź się ale nakopałabym ci do d... i nasadziła bratków! z tego co piszesz chłopak jest na prawdę wrażliwy i uwierz mi zaboli go twoje podejscie
- Dołączył: 2010-07-13
- Miasto: Tomaszów Lubelski
- Liczba postów: 3631
21 kwietnia 2011, 09:56
mój mąż jest ode mnie 3cm niższy i na dodatek drobny. mi to nie przeszkadza ale wiem, że jemu czasem jest głupio z tego powodu. jak idziemy na imprezę ja biorę buty na płaskim obcasie(nienawidzę obcasów:)) a jemu kupiłam takie na wyższej podeszwie i do tego dokładam wkładki pod pietę i wszystko gra. mi nie przeszkadza jego wzrost tylko ludziom z otoczenia.
- Dołączył: 2010-09-05
- Miasto: Żary
- Liczba postów: 494
21 kwietnia 2011, 10:34
Nie sądzę, żebyś go tak naprawdę kochała...każdy ma jakieś swoje wady, ale partnerzy się nimi nawzajem nie przejmują.
Akceptują siebie, takimi jakimi są.
Zastanów się dobrze, bo im dłużej to będziesz ciągnęła, tym bardziej go zranisz przy ewentualnym rozstaniu.
21 kwietnia 2011, 10:41
Ja też jestem w związku z facetem , którego poznałam w necie. W sumie nie mam problemów, i on chyba też, z moim wyglądem. Chyba spodobaliśmy się sobie. Jestem z nim najszczęśliwsza na świecie
Rozumiem Cię, nigdy nie byłabym z facetem wyższym ode mnie 3 cm. Zawsze będziesz miała ten niedosyt, kiedy spotkasz jakąś inną laskę z wysokim gościem. Chociaż jak wolisz, miłość jest ślepa. Trzeba patrzeć na wszystko.
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
21 kwietnia 2011, 10:41
Jak to mówi mój znajomy wszytskie róznice wyrownują się w łóżku ;p. a tak na poważnie, raz piszesz ze go kochasz, a potem że się go wstydzisz. Wzrost? a co to takiego. to nie jest najwazniejsze ale to co ma w sercu i w głowie.
- Dołączył: 2005-11-09
- Miasto: Normandia
- Liczba postów: 3399
21 kwietnia 2011, 19:13
A nie lepiej powiedziec rodzinie juz dzis jaki jest Twoj chlopak, kolor oczy, wlosow, wzrost... zobaczysz ich reakcje skoro tak sie tego boisz, a jestem pewna ze nie ma czego !!