Strasznie głupio jest mi o tym pisać.
Pewnie pomyślicie, że jestem jakaś dziwna.
Nieskromnie to zabrzmi trochę to co napisze, ale co tam. Chcę być szczera.
Dzisiaj chodzę trochę przybita.. dowiedziałam się pewnej rzeczy. Może od początku.
Mam 18 lat. Poszłam do liceum nie do swojego miasta i mieszkałam w internacie. Chodziłam do klasy z samymi dziewczynami. Po roku się przepisałam. To była dla mnie tragedia po prostu. Byłam cholernie z nimi związana. Nie odczuwalam po nikim żeby mnie ktoś nie lubiał. Wręcz przeciwnie. Po raz pierwszy poczułam się taka bardziej lubiana. Nie jednokrotnie koleżanki przyznawały się mi, że są o mnie zazdrosne. Dzisiaj jak przyjeżdżam je odwiedzać mówią mi, że to nie jest już ta klasa co kiedyś, bo straciła wiele jak się przepisałam.
Jest to cholernie miłe.
W tej szkole do której się przepisalam zaprzyjaźniłam się po raz pierwszy tak naprawdę mocno z taką dziewczyną.
Gdyby nie ona to bym była załamana tym, że tam chodzę do szkoły. Do tej szkoły chodzi większość mojej klasy z gimnazjum.
Mówimy sobie cześć na korytarzu, ale nie rozmawiamy. Cała moja była klasa z gimnazjum tworzy zgraną paczkę. Na korytarzu na każdej przerwie ze sobą rozmawiają. Ze mną nigdy tak nie jest. Dzisiaj przypadkiem dowiedziałam się, że jutro jest spotkanie klasowe z gimnazjum. Straaaaaaasznie było mi przykro jak się dowiedziałam o tym, że mnie nie poinformowali. Tym bardziej, ze z trzema osobami chodzę teraz do klasy.
Ta klasa do której chodzę jest mega zgrana. Ja z nimi jednak nie.. Chodzę to już z nimi prawie rok, a jak są 18nastki to nie zapraszają mnie na nie. To troche przykre. Czuje sie jak taki jakiś odludek. Każdy z klasy ma jakąś paczkę znajomych z którymi spotyka się na imprezach, po lekcjach.. itd.
Niedługo mam swoją 18nastkę i płakać mi się chce jak sobie pomyślę, ze nie mam kogo zaprosić. Nie przyjaźnię się z nikim tak jak z tą dziewczyną.
NIGDY NIE MIAŁAM CHLOPAKA. Coś ze mną nie tak? :( Co ja robię źle.. nie jestem dla nikogo chamska. Zagaduję do innych..
To takie przykre, że mam tyle lat, a nie mam swojej paczki znajomych. Chciałabym kiedyś zalożyć rodzinę i dalej z nimi się spotykać na grillu czy coś. Aż mi wstyd pisać o tym bo wydaje się tak jakbym nie była lubiana. Przede wszystkim fakt, że nie zaprosili mnie na spotkanie klasowe już o czymś świadczy.
Chciałabym mieć też jakichś kolegów. Nie mam żadnego..
Brak mi slow. Nie wiem czy komuś się bedzie to chciało czytać, ale mam nadzieje, że jednak się ktoś znajdzie.
Proszę o pomoc. Powiedzcie mi czy to jest dziwne??
Pozdrawiam Was, Magda