Temat: Nadal nie potrafię go rozgryźć i nie wiem jak postąpić. Pomóżcie!

Pewnie niektóre z was czytały mój wcześniejszy post. Otóż dzisiaj znów poruszyliśmy ten temat poniewaz nadal nie dawało mi to spokoju. On dalej utrzymuje ze obawiał sie mojej reakcji jesli powie mi ze poznał jakas dziewczynę w pracy i ze jest ona fajna. Zapytałam kiedy spędzają razem czas skoro uważa ze jest fajna. Przyznał, ze latem 3 razy zjedli razem sushi w parku na przerwie kiedy pogoda była ładna i jest ona czasami na jakichs drinkach, ktore sa związane z praca i zdarzają sie bardzo rzadko, ale nigdy sie nie spotkali po pracy. Nie wiem dlaczego, ale poczułam sie prawie jakby mnie zdradził. Prawie zawsze rozmawiamy w ciagu dnia a zwłaszcza kiedy ma przerwę. Nie daje mi spokoju to ze pisząc ze je na lunch sushi siedział z kolezanka w parku i mimo tego ze pisał ze mną wszystko zataił.. Jestem tez prawie pewna, ze ona nawet nie wie ze on ma dziewczynę. Dodał ze od czasu do czasu idą razem na przerwie do sklepu jak wychodzą akurat z budynku o tej samej porze. Non stop powtarzał, ze nie chciał żebym sie martwiła, bo wie jak ja reaguje na jakiekolwiek jego kontakty z kobietami a on potrafi rozróżnić zwykła koleżankę i nie ma z tym problemu. Za każdym razem pojawiają mi sie łzy w oczach kiedy o tym mysle i jestem bardzo zla, ze tak postąpił. Tak jakby nie dotarło do niego kiedy ostatnim razem mówiliśmy ze wole widziec takie rzeczy bo to dla mnie dowód ze nic nie ukrywa i ze zaczynam sie dopiero porządnie martwić kiedy widzę ze usuwa wiadomosci i próbuje cos przede mną ukryć. 

Powiedziałam, ze nawet nie wiem jak on traktuje nasz związek bo nigdy o tym nie rozmawiamy. Zdaje sobie sprawę ze on jest kiepski w rozmowach i mówieniu o uczuciach a na poczatku naszego związku było to praktycznie niemożliwe.

Wtedy on powiedział, ze jestem dla niego najważniejsza osoba i ze traktuje ten związek jak jego ostatni i ze ma nadzieje ze bedziemy ze soba do konca naszych dni. Dodał, ze wie ze nigdy o tym nie mowi, ale gdyby było inaczej to nie mieszkalibysmy razem a to tylko początek naszych wspólnych planów a ze zaczęłam studiować to musimy na razie na tym skupić. 

Mam ogromny mętlik w glowie i naprawdę nie wiem jak postąpić. Boje sie ze dalej bedzie takie rzeczy przede mną ukrywać mimo ze 100 razy go prosiłam zeby tego nie robił. Z drugiej strony nie chce zeby sie czuł jakby musiał cos przede mną ukrywać i bac sie mojej reakcji skoro nie robi nic złego a tylko rozmawia z jakas kobieta.  Ogarnia  mnie złość kiedy pomyśle, ze wychodził z jakas dziewczyna na lunch i wiedział ze nie powinien tego przede mną ukrywac  a mimo tego tak robił. Nie wiem jak przemyśleć ta sprawę bez emocji. 

Ale ze w sensie że to jest jakiś nowy scenariusz do trudnych spraw??? 

Pasek wagi

Jeśli założyłaś nowy temat bo liczysz na więcej zrozumienia w komentarzach to po tym poście raczej nie wróżę powodzenia :) 

Ja przynajmniej nadal nie ogarniam jak bardzo można mieć potrzebę kontroli nad chłopakiem. 

Ups.

Ps. Gdzieś wcześniej pisałaś, że jesteś podejrzliwa bez powodu dla swojego kochanego chłopaka, który na przykład był dostępny na whatsapp do północy a zegnał się z Tobą o 22 i doprowadza Cię to do różnych schiz. Jak to mówili kiedys: dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie tak i Ty tak długo karmilaś swoje schizy, że i powód się znalazł. 

Nie podoba Ci się lunch, nie podoba Ci się pisanie z kimś, nie podoba Ci się obecność na whatsapp i do tego regularnie jak w zegarku przetrzepujesz mu telefon. Tak się nie da żyć po prostu.

Pasek wagi

BordoLova napisał(a):

Jeśli założyłaś nowy temat bo liczysz na więcej zrozumienia w komentarzach to po tym poście raczej nie wróżę powodzenia :) Ja przynajmniej nadal nie ogarniam jak bardzo można mieć potrzebę kontroli nad chłopakiem. Ups.

Nie, nie liczę na wiecej zrozumienia. Po prostu po naszej kolejnej rozmowe dowiedziałam sie nowych rzeczy i musiałam sie komus wygadać/nie obraziłbym sie gdyby ktoś poradził j wyraził swoją opinie na ten temat.

Sprawiasz wrażenie osoby, która z pierdoły potrafi zrobić dramat. Facet doskonale o tym wie i dla świętego spokoju, na wszelki wypadek nie mówi Ci o wszystkim, ot cała tajemnica. Swoją drogą chłop powinien dostać medal za cierpliwość, ja na jego miejscu chyba bym oszalała jakby mnie ktoś chciał wciągać w jakieś swoje, jak ktoś wyżej napisał ''trudne sprawy'' ;) I w życiu bym nie wpadła że spędzanie na przerwie w pracy czasu z kolegami to coś z czego muszę się spowiadać swojemu facetowi. 

Pasek wagi

Gosiasamosia87 napisał(a):

BordoLova napisał(a):

Jeśli założyłaś nowy temat bo liczysz na więcej zrozumienia w komentarzach to po tym poście raczej nie wróżę powodzenia :) Ja przynajmniej nadal nie ogarniam jak bardzo można mieć potrzebę kontroli nad chłopakiem. Ups.
Nie, nie liczę na wiecej zrozumienia. Po prostu po naszej kolejnej rozmowe dowiedziałam sie nowych rzeczy i musiałam sie komus wygadać/nie obraziłbym sie gdyby ktoś poradził j wyraził swoją opinie na ten temat.
 

Nie chciałam Cię urazić (nie wiem czy tak to odebrałaś, ale na wszelki wypadek zawsze warto zaznaczyć:) )

Generalnie to podtrzymuje swoje zdanie, że w czasie tych totalnie dziwnych rozkmin mogłabyś miło i sympatycznie spędzać czas że swoim chłopakiem i być po prostu szczęśliwa z tego co masz. Tylko z postu na post jego mi coraz bardziej jakoś trochę żal. 

Nie wyobrażam sobie 'poważnej rozmowy' na temat tego, że jadlam lunch z kolega z pracy i nie wspomniałam o tym mojemu lubemu ^^ to po prostu nie moje klimaty. Zdarza się nagminnie wręcz :D 

A jakby mi jeszcze grzebał non stop w telefonie jak Ty swojemu to bym na bardzo poważnie zaczęła rozkminiać swój związek. 

Pasek wagi

Dla mnie to zwykła koleżeńska relacja w pracy, nie doszukiwałabym się podtekstów. Też mam w pracy kolegów, z którymi lubię porozmawiać i mój mąż nigdy mi nie robił z tego powodu problemów. Więcej zaufania, bo możesz udusić ten związek swoimi wiecznymi podejrzeniami.

ScarletFeather napisał(a):

Dla mnie to zwykła koleżeńska relacja w pracy, nie doszukiwałabym się podtekstów. Też mam w pracy kolegów, z którymi lubię porozmawiać i mój mąż nigdy mi nie robił z tego powodu problemów. Więcej zaufania, bo możesz udusić ten związek swoimi wiecznymi podejrzeniami.

Dziewczyny, ja doskonale rozumiem o co wam chodzi i rozumiem ze można mieć kolezanki w pracy i nie trzeba sie z tego spowiadać ale on celowo to ukrywał i mimo wspominania o innych wspolpracownikach i mówienia ze idzie na lunch z tym czy tamtym kolega to o niej nie wspomniał nigdy i usuwał jej wiadomosci. To mnie wlasnie zaniepokoiło i o to tyle szumu, bo mimo obietnic ze skończy sie ukrywanie takich rzeczy to i tak zrobił po swojemu

Ja też nie opowiadam mojemu Małżowi o każdej chwili spędzonej z kolegami z pracy. A mam bardzo fajnych kolegów. Nie opowiadam. Nie dlatego że to ukrywam, ale dlatego że mam pierdyliard ciekawszych tematów i innych wspólnych z Małżem spraw. Po co niby mam mu zawracać gitarę tym że jadłam dzisiaj lanczyk z Bartkiem? Co to niby ma wnieść do naszego rodzinnego życia?

Jesteś przewrażliwioną, rozhisteryzowaną pannicą.  A wynika to najprawdopodobniej z bardzo niskiej samooceny. Nad tym popracuj a nie nad uczciwością faceta. Drama nie jest ani urocza, ani romantyczna. Raczej źałosna.

Gosiasamosia87 napisał(a):

ScarletFeather napisał(a):

Dla mnie to zwykła koleżeńska relacja w pracy, nie doszukiwałabym się podtekstów. Też mam w pracy kolegów, z którymi lubię porozmawiać i mój mąż nigdy mi nie robił z tego powodu problemów. Więcej zaufania, bo możesz udusić ten związek swoimi wiecznymi podejrzeniami.
Dziewczyny, ja doskonale rozumiem o co wam chodzi i rozumiem ze można mieć kolezanki w pracy i nie trzeba sie z tego spowiadać ale on celowo to ukrywał i mimo wspominania o innych wspolpracownikach i mówienia ze idzie na lunch z tym czy tamtym kolega to o niej nie wspomniał nigdy i usuwał jej wiadomosci. To mnie wlasnie zaniepokoiło i o to tyle szumu, bo mimo obietnic ze skończy sie ukrywanie takich rzeczy to i tak zrobił po swojemu

Ale zrozum, że gdybyś nie szpiegowała to on by nie ukrywał, gdybyś nie suszyła mu głowy o kontakt z koleżanką. Gdyby mógł z Tobą o tym normalnie porozmawiać to pewnie by rozmawiał. Ja przynajmniej tak odbieram tę sytuację. Ale u Ciebie nie ma "normalnie" tylko kontrola, najlepiej jakbyś mogła być zawsze dodana do wiadomości i na bieżąco czytać o czym rozmawiają. No nie da się tak żyć. 
Facet pierdoła bo zamiast się postawić i powiedzieć wprost, że ma kolezanki i albo mu ufasz albo nie to się ukrywa i kręci bo się boi Twoich reakcji...

Serio - ta relacja nie jest dla Ciebie dobra. Nie dlatego, że on na pewno Cię zdradza ale powoduje u Ciebie jakieś paranoje. Myślę, że przydałoby Ci się parę rozmów z psychologiem o budowaniu relacji i zaufania (że nie polega to na kontroli i wszechwiedzy), na przyszłość. 

Edit: u mojego faceta w pracy są świetne dziewczyny. Nie znam ich ale wiem, że razem chodzą na obiady. Teraz wszyscy razem wyjeżdżamy na weekend i dopiero je poznam. Ja mam fajnych kolegów z pracy i nie tylko. I też czasem jak kumpel w drodze na dworzec wpadnie na kawę to nie wydzwaniam w tej sekundzie do narzeczonego, żeby go informować. Nie mam nic do ukrycia ale też nie muszę się spowiadać bo to nic niezwykłego. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.