Temat: Jeansy - mój odwieczny problem.

Cześć dziewczyny, mam do was pytanie apropo dżinsów. A konkretnie ich ułożenie po godzinie/dwóch od noszenia, a może nawet szybciej..Też wam tak zjeżdżają z tyłka, że wyglądacie tak jakbyście narobiły w portki? :/ Nie mam jakiegoś płaskodupia, ba! Wręcz przeciwnie mam dość kształtny, tłuściutki tyłeczek i mimo tego, że na początku spodnie fajnie są dopasowane, fajnie wyglądają, to po jakimś czasie jest tragedia..

Może to kwestia gatunku, albo firmy? :/

takie z sieciówek? tak, układają się fatalnie, jak nie w dupie to pod kolanami. Nieodpowiednia ilość elastanu żeby jak najwięcej dup do tego dopasować. 

Kupuj po prostu porządnie dopasowane spodnie, ba nawet ledwo wchodzące na tyłek(ale też bez przesady ;) if you know what i mean ;> ), jak się trochę rozbiją, to robią się idealne ;) 

Pasek wagi

Chyba jedyny sposób na spodnie z sieciówek ;)

Pasek wagi

niestety:P pasek albo podciąganie co chwila

Jak kupujesz jeansy, to takie, żeby ledwo w nie wejść, a potem się modlisz, żeby rozciągnęły się tak, jak potrzeba ;) To taka rada ogólna. Oczywiście są też spodnie po prostu wybitnie skrojone, jak np. hilfigery, które dorwałam ostatnio w lumpie, które leżą idealnie na tyłku - ale to trzeba chodzić po sklepach i testować X modeli.

A, no i pasek to konieczność.

Jak jeszcze nosiłam dżinsy to zawsze na pierwszym miejscu był pasek. Poza tym kupowałam zawsze dopasowane z jak najmniejszą ilością lajkry (czy jak to się tam nazywa). 

american eagle outfitters z wyższym stanem - niedrogie, a tak się nie dzieje. Tylko chyba sklepy w PL zamknęli.

Nie, nie mam tego problemu, ale wszystkie dżinsy noszę na pasek, nawet te dobre w pasie.

u mnie większość spodni z butików i targu leżą super ale np z bershki masakra 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.