> > @apssik No to fakt, że może teściowa nie jest>
> najlepszym wyznacznikiem. Kiedyś w Resereved>
> kupiłam płaszcz, to mi powiedziała, że wygląda
> jak> ze śmietnika (bo z reserved a nie z jakiejś
> ekstra> firmy), albo przedwczoraj byłyśmy na
> zakupach (ja> na szpilkach) w hipermarkecie, to
> się czepiała, że> za duże kroki stawiam. Ja jej na
> to, że na wybiegu> nie jestem. a ona: nie ważne,
> czy na wybiegu, czy> nie, kobieta zawsze musi
> wyglądać elegancko.> Jasne.... Będę spacerowała
> między półkami i> muskała dłonią produkty, żeby
> wyglądać zmysłowo i> kobieco kupując mleko i
> ziemniaki i papier> toaletowy :P Zdecydowanie
> złego doradcę wybrałam> :Phahaha to tez masz
> niezla tesciowa przyszla widze :) ja z moja sie
> porozumiewam po ang, ona slabo bardzo mowi,
> dopiero ucze sie ich jezyka i pewnego razu
> ostatnio przy obeidzie rodzinnym zaczela sie
> mądrzyć i poniżać mnie.... mało przyjemne, emocje
> to mna tak targaly ze myslalam ze wybuchne...wiec
> wiem co czujesz :) a co do zakupow, moze nie
> mialam takiej sytuacji jeszcze ze szpilkami, ale
> do tego co ja kupuje i czym zywie jej synka...o
> matko, nigdy wiecej z nia wiekszych zakupow....!!
O kurczę, to u Ciebie jeszcze bariera językowa dochodzi. Chociaż może to i lepiej... Ona po Tobie jedzie albo Cię poucza a Ty jej na to: I don't understand .... :P :D :D Ale cóź... mnie krytykuje, a sama modelką nie jest i jeszcze mówi ostatnio, że tyje i nie wie co ma zrobić, ja jej podałam kilka rad, a ona...poszła po loda Big Toffi :P