1 września 2011, 23:12
Jakie nosicie buty jesienią ?
baleriny, botki, kozaki, tenisówki, a może jazzówki?
i co sądzicie o tych butach ??
http://www.czasnabuty.pl/product-pol-1594-JUST-WOMEN-KLASYCZNE-BOTKI-DAMSKIE-1307-1KH.html P.s czy takie buty pasują do czegoś poza jeansami i czy nie skracają nóg, jakoś nigdy nie byłam przekonana do takiej długości buta za kostke :)
Edytowany przez nailty 1 września 2011, 23:26
- Dołączył: 2009-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12386
2 września 2011, 12:01
trampki, tenisówki, baleriny.
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
2 września 2011, 12:02
baleriny i botki do kostki
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
2 września 2011, 12:02
a no i czółenka na obcasie
2 września 2011, 13:11
> > Noszę skórzane bądź materiałowe, w zależności
> od> pogody. Nie kupuję plastykowych butów, te
> które> pokazałaś są takie, aż ciarki mnie
> przeszły.> Rozumiem oszczędności - ale jak Cię nie
> stać, to> już lepiej kupić sobie klasyczną
> skórzaną parę i> mieć ją na dłuższy czas niż takie
> obrzydliwe> chińskie coś. Aż ciarki mnie
> przechodzą.nie uważam, by te buty odznaczały się
> plastikowością, lub wyglądały na chińskie, moim
> zdaniem kupowanie butów za 200-300zł nie ma sensu,
> bo tak samo się niszczą, albo poprostu po 1
> sezonie już się nie podobają:)
Jeśli kupisz klasyczne (nie oznacza to wcale "zwykłe") buty, to nie przestaną Ci się podobać po sezonie. Jeżeli chodzi o miesiące letnie to faktycznie, przymknę już oko na plastykowe baleriny czy sandałki, (czy też, przepraszam, "z ekoskóry", jak to teraz poprawnie się nazywa ;-) ) chociaż sama już nauczyłam się, że lepiej mieć mniej, a lepszej jakości. Ale w zimę czy jesień gdy widzę pannice w plastykowych botkach, to mnie skręca. Pomijając wątpliwą estetykę - jak te buty ze zdjęcia założycielki tematu, gdzie na miniaturce zdjęcia, na którym buty są odpowiednio oświetlone i przygotowane, tak aby prezentować się jak najkorzystniej, i tak widzę, że są z "ekoskóry". Od razu wyglądają tandetnie - to miałam na myśli przez słowo "chińskie". Są dla mnie tak niehigieniczne, nawet gdy wiem, że ktoś myje stopy 5 razy dziennie i tyleż razy zmienia skarpety... Brrr!
Sama miałam kiedyś ogromną ilość butów, ale teraz rozumiem, że lepiej wydać te 400 złotych raz a dobrze i chodzić w tych butach przez 4 lata, niż co sezon kupować sobie plastykowe, tandetne kozaczki z dajśmana...
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
2 września 2011, 13:21
buty na obcasie, baleriny, rzadziej trampki. gdy pada kalosze lub kozaki.
- Dołączył: 2011-08-07
- Miasto: Skalista Kraina Katalonii
- Liczba postów: 3485
2 września 2011, 14:39
Martensy - rano, wieczor, we dnie, w nocy:-) Z przerwa na sandaly (plaskie) i "adidasy".
Buty na zdjeciu - kompletnie nie moja bajka.
Edytowany przez nanuska6778 2 września 2011, 14:41
2 września 2011, 14:43
baleriny, botki, tenisówki, i jazzówki