Temat: Czy kupiłyście kiedyś ubrania MLE Kasi Tusk?

Jakiś tydzień temu kupiłam kilka sukienek na stronie Kasi Tusk i dostałam pogniecione szmaty w worku od kuriera. Wiem, że mam trochę ból tyłka, ale poważne się zdziwiłam tym totalnym brakiem prezentacji. Jej blog jest taki dopieszczony, a tu ciuchy wrzucone jak do worka na pranie. Może to wina covidu, nie ma pracowników i wszystko ładują byle jak? Czy któraś z Was coś u niej kupowała i czy też przyszło jak wyjęte psu z gardła? Czy tylko mnie się tak trafiło.

DzulieT napisał(a):

Ja też jakoś w 2018 roku i wszystko było ładnie. Sukienka też była po perfumowana. 
akurat perfumowane odebralabym jako noszone/mierzone i nie ucieszylabym sie.

Berchen napisał(a):

DzulieT napisał(a):

Ja też jakoś w 2018 roku i wszystko było ładnie. Sukienka też była po perfumowana. 
akurat perfumowane odebralabym jako noszone/mierzone i nie ucieszylabym sie.

Znaczy to było specjalnie perfumowane perfumami dostępnymi w sklepie. 

Może być to dla kogoś wadą, ale ja i tak zawsze piorę przed założeniem. 

Tak czy siak od droższych marek oczekuje się więcej, na pewno nie pogniecionych ciuchów. 

Olamolaa napisał(a):

a ona nie sprzedała tej firmy jakis czas temu?

Sprzedala czesc udzialow

Pracowałam pół roku przy pakowaniu przesyłek w firmie odzieżowej. Przez moje ręce przechodziły dobre marki typu Hilfiger, Nike, etc. Oczywiście był taki slogan, żeby pamiętać o tym, że rzeczy które mamy w rękach już są czyjeś i należy je szanować, wstawiając się w sytuację klienta który otwiera paczkę. Niestety slogan zdychał w starciu z nawałem pracy i sami przełożeni mówili, żeby jednak iść na ilość tego pakowania kosztem jakości. Ważne żeby doszło szybko, mniej ważne jakie dojdzie :/ Zgłaszałeś, że nie ma aktualnie pudełka/worka w rozmiarze jaki potrzebujesz: próbuj aż upchniesz do mniejszego.

Tak więc może i przez ten wirus mają jakiś gorętszy okres lub mniej pracowników. Ale Twój absmak mnie nie dziwi nic a nic. Bo jednak kupujesz ubrania, dosyć drogie, w okół których firma roztoczyła określoną atmosferę PRową, to ma być jakieś doznanie estetyczne od początku do końca. A nie że przychodzi tak wymięte że trzeba uprać żeby odzyskało krój :/

Kiciorkowa92 napisał(a):

Pracowałam pół roku przy pakowaniu przesyłek w firmie odzieżowej. Przez moje ręce przechodziły dobre marki typu Hilfiger, Nike, etc. Oczywiście był taki slogan, żeby pamiętać o tym, że rzeczy które mamy w rękach już są czyjeś i należy je szanować, wstawiając się w sytuację klienta który otwiera paczkę. Niestety slogan zdychał w starciu z nawałem pracy i sami przełożeni mówili, żeby jednak iść na ilość tego pakowania kosztem jakości. Ważne żeby doszło szybko, mniej ważne jakie dojdzie :/ Zgłaszałeś, że nie ma aktualnie pudełka/worka w rozmiarze jaki potrzebujesz: próbuj aż upchniesz do mniejszego.Tak więc może i przez ten wirus mają jakiś gorętszy okres lub mniej pracowników. Ale Twój absmak mnie nie dziwi nic a nic. Bo jednak kupujesz ubrania, dosyć drogie, w okół których firma roztoczyła określoną atmosferę PRową, to ma być jakieś doznanie estetyczne od początku do końca. A nie że przychodzi tak wymięte że trzeba uprać żeby odzyskało krój :/

Pewnie tak, no sukienka gorzej wygnieciona niż z chińskich sklepów ;) dzięki za wyjaśnienie 

Berchen napisał(a):

andorinha napisał(a):

Liandra napisał(a):

To naprawdę "ból dupy"... przecież nowe ubrania i tak trzeba zawsze uprać przez noszeniem więc i tak uprasujesz....
No tak, ale jakoś mi nie pasuje do jej marki i tego co prezentuje na blogu.
tez bardzo jest mi milo , gdy ubrania za ktore prace dosc  drogo przyjda ladnie zapakowane - nie mowie o tej marce, nie znam jej.

dokładnie :) szczególnie jak się napatrzyłam na zdjęcia na jej blogu, bo są naprawdę estetyczne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.