Temat: Chyba uzależniłam się od jedzenia

Chcę schudnąć, źle się czuję z moim wystającym brzuchem, moje boczki obrosły w tłuszcz...Wiem, że są osoby, które ważą dużo więcej, a udaje im się chudnąć. Ja mam problem z ograniczeneim jedzenia, jestem smakoszem, każda moja dieta kończyła się w przeciągu dwóch dni max, poddaję się zapachom, jeśli zaczynam dietę, to czuję nawet "zapachy" z programów kulinarnych...czuję się bezradna. Mam dwójkę dzieci, mąż jest wiecznie w pracy, brak mi motywacji do ćwiczeń, nie potrafię nawet robić zwykłych brzuszków, zniechęcam sie, a potem patrzę w lustro i płaczę, mam pół szafy za ciasnych ciuchów bo ciągle wierzę, że je znów ubiorę. Dziewczyny, chłopcy, co robić?? (!!!)
Zaczęłam brać tabletki Asystor slim na dzień i na noc. Te wieczorne, jeśli cos po nich zjem powdują wymioty. Dziś dojdzie do mnie paczka z "Goodbye Appetite"...kiedyś mi pomogło, minimalnie, ale pomogło. Nie umiem sama zacząć, a chcę zrzucić ten brzuchol i oczki. Może znacie jakieś skuteczne ćwieczenia? Tylko nie takie wyczerpujące, ja po całym dniu z dziećmi jestem padnięta. Pozdrawiam :)
Wiem co czujesz, też należę do ludzi który nie trzymają sie żadnych diet, jedzą co lubią (tłuste, słodkie i kaloryczne) kiedy chce i też mam wrażenie że tłuszcz mnie zalewa mimo że nie wyglądam jakoś super źle, mimo to to wiem że jeśli chce prowadzić takie życie i jakoś wyglądać to trzeba nad tym pracować. Ciężko jest ćwiczyć mimo to kupiłem roczny abonament na siłownie i zacząłem ćwiczyć, kiedy wiem ze za coś płace to jakaś motywacja do ćwiczeń jest, kiedy nie chce mi się iść na siłownie patrze w lustro i bez zastanowienia sie biorę torbę i nie myśląc o niczym ide i ćwiczę. I jedzenie samych tabletek raczejk nie pomoże, może w połączeniu z dobrą dietą jakieś minimalne zmiany będą ale bez szału, żeby schudnąć trzeba ujemny bilans energetyczny czyli spalać więcej niż przyswajać...nie mam na myśli głodzenia się
Siemka ;)
Mamy podobny problem - brak motywacji i słomiany zapał. Ja potrafię się 3mać miesiąc na diecie surowo, bez jakichkolwiek odskoczni a po miesiącu - koniec. I efekt jojo ;) albo zaczynam sobie odpuszczać bo już zauważyłam że coś schudłam to sobie mysle- a jest fajnie, teraz juz moge, tak delikatnie bo przeciez schudlam. I to jest zgubne. Mam tak samo jak Ty - jak jestem glodna najchetniej zjadlabym telewizor ;D Ale, myslalam o tym ostatnio - jak bede na diecie, to na co bede miala ochote - zapisze sobie i albo poszukam wersji dietetycznej i zjem to w trakcie odchudzania - albo (oczywiscie z odrobina zdrowego rozsadku) po zakonczeniu diety. Obawiam sie ze lista bedzie dluga i bardzo kaloryczna dlatego trzeba to rozlozyc w czasie i zrobic mądrze.
Metoda LucaBrasi niezla musze powiedziec. Aczkolwiek jestem za metoda duzo ruchu - jezli tylko masz takie mozliwosci.

"chce schudnąć ale bez diety", "chce schudnąć ale, żeby ćwiczenia nie były męczące".... jedyna rada jaką mam dla Ciebie to zaakceptować siebie bo Ci się nie uda z takim podejściem. Wszystko zaczyna się w głowie. Jak tego nie zmienisz to nawet idealna dieta + idealne ćwiczenia rozpisane pod Ciebie Ci nic nie dadzą. Po prostu ich nie będziesz robić lub będziesz odbębniać na odwal się z intensywnością niemowlęcia pełzającego po podłodze

OrdemEprogresso napisał(a):

"chce schudnąć ale bez diety", "chce schudnąć ale, żeby ćwiczenia nie były męczące".... jedyna rada jaką mam dla Ciebie to zaakceptować siebie bo Ci się nie uda z takim podejściem. Wszystko zaczyna się w głowie. Jak tego nie zmienisz to nawet idealna dieta + idealne ćwiczenia rozpisane pod Ciebie Ci nic nie dadzą. Po prostu ich nie będziesz robić lub będziesz odbębniać na odwal się z intensywnością niemowlęcia pełzającego po podłodze
Masz rację, jak narazie to tak własnie to odczuwam. Kilka dni temu dowiedziałam się o prawdopodobnych wrzodach na żołądku i krwawieniach z przewodu pokarmowego, 12 grudnia mam gastroskopię i powiem, że się obawiam, że wykryją u mnie cos więcej. To efekt podejrzewam mojego tłustego jedzenia wszystkiego co się da. Póki co lekarz zabronił mi smażonego, słodyczy i gazowanych napojów, więc może ta metoda coś osiągnę. 

Najgorszy jest brak motywacji i samozaparcia. Sama to przerabiam. Kolejne dni mijają a ja ciągle sobie powtarzam: dziś koniec z niezdrowym jedzeniem jutro biorę się za siebie i ilekroć tak sobie mówię to pozwalam sobie na więcej bo przecież jutro będe na diecie. Nadchodzi następny dzień i brak siły na cokolwiek, na wymyślaniem menu dla siebie i reszty domowników, na ćwiczenia na wytrwanie w diecie. Ja z resztą jak nie zjem pieczywa to chodzę głodna, do obiadu mięso dla mnie jest dodatkiem bo nie przepadam  i samym mięsem też nie umiem się najeść. Z każdym dniem czuje się coraz gorzej psychicznie gdy tylko widzę swoje odbicie w lustrze.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.