Temat: Senes? jakie jest wasze zdanie??

Kiedyś długo byłam na diecie, dużo schudłam, mało jadłam, całkiem wyeliminowałam słodycze. A potem były święta, najadłam się słodyczy i mnie zakorkowało. Wtedy pierwszy raz zetknęłam się z senesem. Przez tydzień miałam zaparcie. Nie pomagało nic - śliwki z wrzątkiem, siemię lniane, błonnik, żadne naturalne metody. W aptece najpierw dostałam Normosan. Jeden dzień nic, drugi dzień nic. Następnym razem kupiłam senes fix i on wreszcie dał radę. I to nie żadna kosmiczna ilość, ale jedna torebeczka tak jak kazali.

A potem zaczęłam za bardzo polegać na senesie... kiedy mam w domu paczkę senesu  to nie ma szansy, abym nie miała napadów. A mam je tylko przez to, że wydaje mi się, że jak po obżarstwie wypiję napar z kilku torebek to mogę mieć czyste sumienie.

Prawda jest taka, że rozwaliłam sobie przez to przemianę materii :/
To jest jak bulimia. Tyle, że wybiera się alternatywę dla wymiotowania =_=

Obecnie - chociaż nie wiem jakim jakim cudem - odzwyczaiłam się od senesu i wreszcie udało mi się rozhuśtać przemianę materii :)

Nie pijcie senesu, dziewczyny, a już na pewno nie udawajcie, że musicie pić większe ilości. Skoro nie działa to nie działa. Nie wolno przedawkowywać. Jeśli Was nie czyści to prawdopodobnie znaczy, że nie ma z czego. Lepiej łyknąć sobie np. Radirex (2-3 tabletki na noc przed snem).