- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
4 października 2013, 13:56
Chodzi mi głównie o peeling kawasami AHA, kojowy, migdałowy, TCA i salicylowy.
Jestem po 4 zastosowaniu peelingu kwasami AHA 50% (z min. kwasem glikolowym i mlekowym). Na początku były oczywiście rozcieńczane, żeby przygotować skórę na większe dawki.
Po pierwszym zastosowaniu żadnego zaczerwienienia czy szczypania i cera świeższa, jakby po zwykłym peelingu. Wczoraj po 4 zabiegu: przy nakładaniu minimalnie szczypało, dziś po zabiegu zero zaczerwienienia, złuszczania czy innych efektów. Cera bardziej świetlista, ale nie widzę innych efektów.
Nie mam problemów z trądzikiem itd. ale liczyłam na wygładzenie cery, zmniejszenie porów, usunięcie przebarwień po słonecznych a tu lipa... Jest jak było, tylko skóra leciutko odświeżona...
Mam dość grubą skórę, ale kwas 50% to już na prawdę duże stężenie i większe stosuje tylko dermatolog.
Jakie macie doświadczenia?
Edytowany przez Play_Hard_Work_Hard 4 października 2013, 14:01
- Dołączył: 2012-11-03
- Miasto: Ostrów Wielkopolski
- Liczba postów: 54
5 października 2013, 23:51
Ja stosowałam kwas kojowy w formie toniku i kremu, jakieś rezultaty były jednak do końca przebarwienia nie znikają, też zależy od stopnia i rodzaju przebarwień. Bede próbowała dalej jednak przez okres letni nie powinno sie ich stosować wiec musiałam przerwać.
- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
6 października 2013, 11:13
Dziękuję za odpowiedź :)
7 października 2013, 22:24
ja stosuję samodzielnie w domu, na wiosnę migdałowy, a 3 dni temu migdałowy nałożyłam na całą buzię ale wzięłam też kropelkę glikolowego kwasu 70% roztarłam na najbardziej problematycznych miejscach, trzymałam z 5 minut, a skóra super, odświeżona, powysuszało mi krostki, teraz trochę sucha skóra ale nie łuszczy się jakoś specjalnie ;] jestem bardzo zadowolona, jeśli chodzi o glikolowy kwas radzę uważać, bo można sobie krzywdę zrobić ...
8 października 2013, 09:17
mi kwasy nic nie dały. za to domowe złuszczanie za pomocą zwykłej maseczki aspirynowej i maseczki z sody oczyszczonej - bajka!
- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
8 października 2013, 21:16
titolec87 napisał(a):
ja stosuję samodzielnie w domu, na wiosnę migdałowy, a 3 dni temu migdałowy nałożyłam na całą buzię ale wzięłam też kropelkę glikolowego kwasu 70% roztarłam na najbardziej problematycznych miejscach, trzymałam z 5 minut, a skóra super, odświeżona, powysuszało mi krostki, teraz trochę sucha skóra ale nie łuszczy się jakoś specjalnie ;] jestem bardzo zadowolona, jeśli chodzi o glikolowy kwas radzę uważać, bo można sobie krzywdę zrobić ...
Spoko ;) Jestem po szkole kosmetycznej i mam certyfikaty ma wykonywanie takich rzeczy :) Sama sobie robię w domu :)
A nie boisz się tego 70%? Ja stosuję na sobie kwasy do 50%. Jestem po 4 razach (planuję w serii około 10). Zobaczę jakie będą efekty i najwyżej na wiosnę spróbuję czegoś innego albo większe stężenie. Tych większych trochę się boję, choć nigdy nie widziałam, żeby ktoś poparzył się kwasem czy to w salonie czy w szkole. Jedynie na forach czytałam... Były to głównie przypadki kiedy ktoś nie potrafił stosować kwasów, zamawiał w necie i trzymał za długo, albo od razu stosował za duże stężenie...