Temat: cera naczynkowa: rady?

hej kobietki, mam cere naczynkową i nienawidze jej, niestety nie moge opuścić domu bez kremu i podkładu (bo im więcej warstw tym lepsza ochrona), przez to nawet na siłownie musze nakladać podkłąd (bez sensu ;/) a zreszta bez niego moja twarz wygląda jak wielka czerwona kula :/
kremy stosuje, nowych zbytnio nie przybywa, ale niestety mam bardzo dużo 'starych' już popękanych naczynek...

pytanie brzmi: jak je usunąć?? chyba tylko zabieg. Czy któraś z Was miałą taki zabieg? Czy dał efekty i ile kosztował??
Mam ten sam problem i od każdego lekarza słyszę że "taka moja uroda". Ale gdy zaczęłam nosić soczewki i stosować krople zmniejszające przekrwienie oczu, raz na jakiś czas nasączam delikatnie wacik i 'przemywam' te czerwone miejsca. Różnica może nie jest diametralna, ale policzki delikatnie bledną. Ja sobie tak radzę. Oczywiście kremy i podkład też muszę nakładać przed wyjściem :D Zabiegów się boję więc się na ten temat nie wypowiem :P
Pasek wagi
miałam zabieg (laser), nie pamiętam ile kosztował, daje efekty na jakiś czas, potem naczynka znów pekają
Pasek wagi
czy ktoś wie coś więcej?
Ja też posiadam cerę naczynkową. Dawno, dawno temu moja twarz była w dość kiepskiej kondycji, do tego nieprzyjemna w dotyku.
Teraz mam gładką buzię. Czerwienię się troszkę przy silnych zmianach temperatury czy wysiłku fizycznym. Ale jest już super:). Bardzo mi pomogły kremy z avene (diroseal na noc i antirougeurs na dzień) dość spory wydatek, ale jak dla mnie opłaca się. Można znaleźć taniej w aptekach internetowych. Jak coś mogę podać link na prv do apteki w której ja kupuję. Po innych kosmetykach nie widziałam różnicy.

A odnośnie tzw. 'pajączków' to miałam jeden na środku noska. Poszłam na zabieg usuwania naczynka złotą igłą czy jakoś tak, wydałam 100 zł, a efekty były zerowe.  Po roku czy dwóch 'pajączek' sam znikł. Koleżanka miała to samo na policzku tyle, że była dwa miesiące za granicą, opaliła się mocno, 'pajączek' znikł i już nie wrócił. Wiem, że  ponoć po tym jak opalenizna zejdzie naczynka wracają ze zdwojoną siłą, ale w sumie ja zawsze opalam twarz i jednak nie wydaje mi się, żeby powiększały się. Aha i dodatkowo polecam łykać witaminę c (niezbędna do tworzenia się w skórze kolagenu, dzięki któremu ścianki naczyń są mocniejsze i bardziej elastyczne) raz dziennie. Ogólnie polecam każdemu łykać ową witaminkę, bez względu na cerę. Dieta też ma ponoć bardzo duży wpływ. Naczynkom nie sprzyja spożywanie np. alkoholu, ostrych i gorących potraw, kawy, pieprzu, cynamonu, imbiru  (powodują nadmierne przekrwienie skóry). Osobiście z tych wszystkich 'rzeczy' rzadko kiedy piję kawę. A reszta... np. ostre potrawy pycha.  Na naczynia dobrze wpływają napary z zielonej herbaty, z kory kasztanowca, i z czarnego bzu. Herbatkę zieloną dość często piję.

Uprawianie sportu też wpływa pozytywnie na naczynka: usprawnia krążenie w żyłach głębokich i krążenie w naczynkach włosowatych.
Ja też polewam twarz raz zimną, a raz ciepłą wodą, nazywam to hartowaniem naczynek :D
Siegel dziekuje za odpowiedz, chyba sprobuje jeszcze tycj kremow zanim pójde pod laser :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.