Temat: Pielęgnacja cery.

1. Jaką macie cere?

2. Ile macie lat?

3. Jak wygląda wasza pielęgnacja (rano i wieczorem, raz na jakiś czas - do tego jakich kosmetyków, zabiegów używacie)?

4. Co powinnyście robic a czego nie robicie?

5. Czy jesteście zadowolone ze swojej cery, jeśli nie to dlaczego?

Pasek wagi
1. normalna
2. 23
3. myję twarz samą zimną wodą, niczego innego nie używam
4. pewnie powinnam używać jakichś kosmetyków, toników, maseczek, peelingów... ale teraz mam ładną gładką cerę, więc lepiej nie będę eksperymentować, bo jeszcze coś się z nią zrobi.
5. tak
Pasek wagi

Jokerka21 napisał(a):

2fast4u - krem bambino jest za tłusty do tej cery...
swiecisz sie? Bo ja bym napewno się świeciła ;)
no właśnie nie swiecę się, ale tak naprawdę najwięcej go kładę na partie wysuszone i wchłania się w trymiga, tam gdzie są partie tłuste - omijam :)

Pasek wagi
Jakbym miała normalną cerę to bym była przeszczęśliwa. :) Niestety nie wszystko może by tak idealne.
mam cerę trądzikową i suchą, myję ją rano i wieczorem żelem używam toniku z ziaji med i maść cynkową :) mam 17 lat a mojej cery nienawidzę! :( nie pomógł mi nawet dermatolog i kuracja antybiotykowa :( chyba muszę przeczekać ten okres młodzieńczy
Pasek wagi

fraupilz napisał(a):

1. normalna2. 233. myję twarz samą zimną wodą, niczego
nie używam4. pewnie powinnam używać jakichś kosmetyków,
maseczek, peelingów... ale teraz mam ładną gładką cerę,
lepiej nie będę eksperymentować, bo jeszcze coś się z
zrobi.5. tak
I chwała Ci za to! Masz 100% racji! Jedyne "ale" mogę mieć do mycia, ponieważ niestety, ale
wodą nie umyjesz dokładnie skóry twarzy. Aby zachować tę bezproblemową skórę, warto
stosować kosmetyk przeznaczony wyłącznie do mycia twarzy i nigdy nie myj w zimnej wodzie.
Najlepsza jest letnia.

Pracuję w branży kosmetycznej (kosmetyki w pełni naturalne, nie jakieś kombinowane, jak
większość produktów na polskim rynku) i zapewniam Was, że większość zdecydowanie przesadza z pielęgnacją. Jak czytam, czego używacie
to zastanawiam się po co Wam to wszystko? Rzeczywiście widzicie efekty czy tylko po to by mieć
w świadomości, że coś robicie. Większość z Was nawet nie wie, co ładuje na skórę, co zawierają składy
tych kosmetyków. Absolutnie nie chcę reklamować swojej marki, ale błagam Was - czytajcie składy, bo
za kilka lat pomoże Wam chyba tylko chirurg plastyczny. To, że skóra wygląda pięknie zawdzięczacie
m.in. silikonom i olejom ropopochodnym (konkretnie temu co pozostaje z przetwórstwa ropy naftowej),
więc zastanówcie się czy naprawdę warto. Jesteście jeszcze bardzo młode, jeszcze jest czas by coś
zmienić....

A co do odpowiedzi na pytania:
1. w sumie normalna, trochę suche policzki, ale nic się nie tłuści, więc na pewno nie mieszana
2. 26 lat
3. rano tylko myję twarz i szyję odpowiednim preparatem, nie nakładam kremu potem bo ani nie mam
potrzeby ani nie lubię. W zależności od pory roku stosuję podkład w kremie i na to puder lub
sam puder. Wieczorem myję skórę twarzy i szyi, następnie też w zależności od pory roku
(jesienią i zimą najczęściej) nakładam krem nawilżający. Wiosną i latem wystarczy, że myję
skórę preparatem nawilżającym i nie mam już potrzeby stosowania kremu.
Raz w tygodniu, a zwykle 2 razy w miesiącu robię peeling. Rogowa część naskórka narasta
przez 28 dni, więc częstsze peelingowanie, nie wspominając o codziennym na pewno nie
przyniesie skórze korzyści, a wręcz można jej zaszkodzić uszkadzając jej płaszcz lipidowy.
Od czasu do czasu stosuję maseczkę z glinki mineralnej.
4. myślę, że robię wszystko, czego potrzebuje moja skóra
5. w 100 procentach zadowolona
Pozdrawiam :)
Pasek wagi

Zanim poszłam  do szkoły kosmetycznej także nie używałam żadnych kosmetyków i moja cera była w stanie tragicznym :-) Na chwile obecna praktycznie nie używam makijażu a moja cera zalicza się do prawie normalnych. Niestety często przez niewłaściwa pielegnacje staje sie mieszana lub sucha.

Zapewne na kosmetyki nie patrze tak jak przecietny czlowiek, ponieważ pierwsze co robie jak kupuje kosmetyk to nie czytam co ma tam pieknie napisane czy nawilzajacy czy odzywczy itp..patrze tylko i wyłącznie na skład, znam dokładnie każdy skladnik i wiem co on robi. Fakt to prawda że 90% kosmetyków z drogerii nadaje sie do kosza. W sumie nie znalazłam jeszcze szamponu bez sls dla dorosłych.

Doceniam i lubie marki niemieckie, wiekszosc moich kosmetyków ma certfikaty oko test. Niestety w mojej kosmetyczce znajduja sie około 3 kosmetyki ktore posiadaja pochodne ropy czyli parafine. Pocieszam sie tym ze je zmywam woda. Caly czas szukam idealnych. Staram sie kupować na olejach lub glicerynie.

Jeżeli chodzi o konserwanty to powiem tak że sa niezbedna poniewaz bez nich komsetyk jest narazony na bakterie i zarazki a wtedy taki "zarazony" kosmetyk jest o wiele gorszy.

Zyjemy w takich czasach gdzie kosmetyki sa niezbedne gdyz jestesmy narazenie na takie srodowisko a nie inne, one nas zabezpieczaja. Od wieków uzywa sie kosmetykow i trzeba je uzywac ale z glowa.

A teraz siedze nasmarowana oliwka z oliwek po prysznicu z szarym mydłem :-)

Pasek wagi
1. mieszana z tendencją do skórek i wyskakiwania różnych niespodzianek :(
2. prawie 19
3.  hmm... mycie normalną wodą z mydłem - ale w płynie, do tego raz czy dwa, góra trzy razy w tygodniu peeling, czasem maseczka-glinka [nie mam do tego pamięci ;p], wcześniej z ziai, teraz z dermaglin. noo i czasem spirytus idzie w ruch. krem nawilżający Bielenda - granat. niestety korzystam też z podkładów więc z jednej strony próbuję sobie pomóc, z drugiej zaś szkodzę potwornie, no ale... przecież nie wyjdę do ludzi z mocno widocznymi, powiedzmy, niedoskonałościami.
4. co powinnam robić... myślę, że te glinki częściej stosować... i do demakijażu powinnam kupić płyn micelarny a nie korzystać z tego, co leci  z kranu ;p + nie 'operować', ku*wa, nie 'operować'!!! bo mi się te gówienka po całej twarzy poroznoszą.  :(
5. nie jestem z niej zadowolona bo jest za bardzo skłonna do wyprysków i ma zbyt dużą tendencję do świecenia.
Oczywiście nie podważam tego, że stan skóry jest kwestią indywidualną, ale współczesne
nastolatki i młode kobiety zdecydowanie przesadzają z pielęgnacją skóry. Często stosują kremy
bo "już wypada", a nie wiedzą czego tak naprawdę potrzebuje ich skóra. Stąd często widzi się
skóry ociekające tłuszczem z powodu źle dobranych kosmetyków ("mam suchą skórę i potrzebuję
krem natłuszczający" - co mówię? rób regularnie peeling, nagle okaże się, że masz skórę typowo
mieszaną, a przesuszona jest tylko pierwsza warstwa, z powodu nabudowania się warstwy rogowej.
Po czym pani przychodzi za jakiś czas i mówi, że faktycznie, nie ma już suchej skóry...).
Kosmetyki naturalne działają w ten sposób, że pobudzają skórę i wspomagają jej naturalne
czynności fizjologiczne, natomiast kosmetyki chemiczne działają za skórę, dzięki czemu od razu
mamy efekt fantastycznej, gładkiej, rozświetlonej skóry. Kosmetyki naturalne różnią się tym od
chemicznych, że nie ma potrzeby ich zmieniania, skóra się do nich nie przyzwyczaja, a odpowiednio
dobrany kosmetyk może służyć latami dając świetne efekty mimo upływającego czasu.
*pani.anna - Robisz prawidłowo patrząc przede wszystkim na skład. Jeśli choć trochę zna się nazwy składników,
zna się też ich właściwości i to pozwoli nam ocenić, czy kosmetyk ma szansę być skuteczny.
Nie powinnyśmy opierać się wyłącznie na opisie producenta, który często przesadza z nadzwyczajnymi
efektami stosowania jego produktu. Co do olejów ropopochodnych, to niestety zmywanie nic nie da.
Wnikają w skórę zatykając pory, uniemożliwiając tym samym naturalną pracę skóry. Także jeśli
nawet jakikolwiek składnik naturalny zastosowany jest w danym preparacie, ale dodatkowo jako
wypełniacz stosuje się olej mineralny, to niestety składnik nat. pozostanie na skórze i nie zostanie
zabsorbowany, czyli jego działanie na skórę będzie żadne. Dodatkowo oleje mineralne sprzyjają
rozwojowi trądziku, więc osoby które mają tendencję do tej choroby nie powinny stosować
kosmetyków, które je zawierają.
W kwestii gliceryny, to zawsze musisz wiedzieć czy to gliceryna roślinna czy syntetyczna (syntetyczna
to gliceryna z propylenu, czyli pochodnej ropy naftowej). A niestety trudno jest tak naprawdę rozpoznać
jaka gliceryna jest w kosmetyku zastosowana, bo jest w inci opisana tylko jako glycerin.
Konserwanty jak najbardziej, ale tylko naturalne, jak witamina C, E, alkohol roślinny. Nigdy nie
syntetyczne (parabeny). Ważne jest też w jaki sposób się produkt się przechowuje i jak jest pakowany.
Kosmetyki naturalne pakowane są w ten sposób aby ograniczyć możliwość
przedostawania się bakterii do wewnątrz (ot chociażby pakowanie kremów w tubki).
Oliwka też nie zawsze jest dobra, bo wbrew pozorom wysusza skórę. Chociażby dlatego, że
ma właściwości higroskopijne, co oznacza że wchłania wodę ze skóry. Korzystniej jest używać
balsamów nawilżających.
A szampony naturalne dla dorosłych? Jest ich mnóstwo. Oczywiście, czytałam, że nie chcesz
wydawać na szampon 50 zł, ale można je kupić za ok. 30 zł. Niestety kosmetyki (prawdziwie)
naturalne mają swoją cenę. Przede wszystkim technologia jest droga. Łatwiej i taniej jest przecież
stworzyć składniki w laboratorium niż latami kombinować ze składnikami naturalnymi, szukając
jak najlepszego i najskuteczniejszego zestawu.
Pozyskanie składników z upraw biologicznych także (chociażby dlatego, że ziemia pod uprawę
bio musi być z dala od dróg, od fabryk, musi być przygotowywana przez ok. 10 lat zanim się ją
zasieje). Kupując szampon zwracaj uwagę nie tylko na to, że nie zawiera SLS (i SLES), ale także
czy nie zawiera np. silikonów, które powodują że włosy idealnie się rozczesują, pięknie błyszczą
i są gładkie. I tu napiszę od razu, że mimo, że wielu podaje jako dobrą alternatywę dla szamponów
naturalnych szampony Alterra, to niestety nie do końca się z tym zgadzam. M.in. dlatego, że
zawierają SCS, a to tylko łagodniejsza odmiana SLS.
Pasek wagi
isema, widzę, że wiesz w czym rzecz. zadam więc pytanie, jakie kremy bez parabenów i olejów mineralnych mogłabyś polecić? bo przecież generalnie z kosmetykami eko jest tak, że 95% wykorzystanych składników powinno być naturalnych, pozostałe mogą być takie, jakich sobie tylko producent zażyczy...

hanoirocks napisał(a):

isema, widzę, że wiesz w czym rzecz. zadam więc
jakie kremy bez parabenów i olejów mineralnych mogłabyś
bo przecież generalnie z kosmetykami eko jest tak, że
wykorzystanych składników powinno być naturalnych,
mogą być takie, jakich sobie tylko producent zażyczy...
Nie do końca. Jeśli firma stawia na najwyższą jakość, to nie pozwala sobie na odstępstwa.
Wprowadzenie jakiegokolwiek składnika, który nie jest zgodny z filozofią kosmetyki naturalnej
jest dość ryzykowny, ponieważ ludzie, którzy wyznają się w kwestii składników, zaraz to wychwycą
i taka firma szybko może wypaść z rynku. Kombinacje zwyczajnie im się nie opłacają, zwłaszcza jeśli
coś jest sprawdzone, dobrze odbierane przez konsumentów, to po co sobie robić problem i ryzykować
utratę klientów i tym samym obrotu.
Co do zawartości komponentów naturalnych w składach posłużę się porównaniem - istnieją różne
certyfikaty, które mają pomóc konsumentom w wyborze kosmetyku naturalnego. Z tym, że np.
EcoCert pozwala na stosowanie składników, które w przypadku certyfikatu NaTrue są zabronione,
jak np. laurylosiarczan amonu. Stąd właśnie konsumenci zaczynają uważać, że te kilka procent składników
innych niż naturalne jest dopuszczone. Tak naprawdę jeśli ktoś wyznaje się w składach, to wie czy
dany składnik jest naturalny i bezpieczny czy też firma próbuje kombinacji, żeby zarabiać na nieświadomości.
Podaję tylko kilka marek, w których składach nie znajdziesz parabenów i olejów mineralnych: Logona,
Sante, Weleda, Dr. Hauschka. Nawet w przypadku marek eko z najwyższej półki też trzeba dokładnie
czytać składy, bo np. w jednym szamponie Weleda jest SLES, a w szamponach Lavera SCS czyli pochodna
SLS, o czym pisałam wcześniej.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.