Temat: Tusz do rzęs

Nie wiem ile kosztuje w Polsce, ale lubię Benefit Badgal Bang, pogrubia, wydłuża, dobrze się trzyma i nie skleja rzęs.

Ja używam tanich kosmetyków i nie zdarzyło mi się kupić tuszu za więcej niż 60 zł. A i ten za 60 zł finalnie wylądował w koszu, bo choć dałam mu drugą szansę, kompletnie się nie sprawdził.

Aktualnie mam w kosmetyczce Rimmel Extra 3D Lash (około 20 zł). Często go zdradzam, ale zawsze do niego wracam. Mam delikatne rzęsy i bardzo jasną oprawę oczu. On je ładnie pogrubia i nie skleja, nie kruszy się.

Ostatnio kupiłam też polecany przez wielu Big Volume Bang od Eveline (też około 20 zł), ale jeszcze go nie używałam, więc nie wiem, jak wrażenia.

Tuszuję rzęsy codziennie. 

Od lat używam Nyx Worth The Hype i jestem bardzo zadowolona 

Benefit They're real jest moim ulubionym. 

Ten znam bardzo dobrze :) Jakiejś zmiany właśnie potrzebuje :)

L'oreal Volume Million Lashes z silikonową szczoteczką wydłuża i pogrubia. Jak chcesz, żeby były podkręcone to wcześniej użyj zalotki, to chyba najlepszy patent. Bardzo lubię też tusze z Bourjois z miękkimi szczoteczkami, choć one bardziej sklejają rzęsy i trzeba się pozbywać nadmiaru produktu ze szczoteczki. Miałam tusze z Diora czy Estee Lauder, a i tak L'oreal najlepszy według mnie.

Loreal so couture, a z wyższej Polki cenowej Giorgio Armani Eyes to Kill

mój nowy ulubiony 

Avon Lash Genius - mój hit. Polecała go kiedyś Maxineczka, kupiłam bez przekonania a teraz już mam kolejne opakowanie, jest rzeczywiście genialny. Wydłuża, pogrubia, podkręca. Rzęsy jak milion dolarów, bez efektu sztuczności.