Temat: Kosmetyczki nie potrafią zrobić zwykłego manicure

Cześć. Taka mnie wczoraj naszła refleksja :) przez kilka lat nosiłam hybrydy. Sciagnelam i postawilam na naturalne paznokcie. Zawsze chodzilam na manicure do kosmetyczki. Bedac nastolatka obgryzalam pazury. Potem przestalam. Mama w ramach nagrody zabierala mnie na manicure do kosmetyczki. Wtedy dopiero zaczynala byc moda na tipsy,wiec zwykly manicure nie byl problemem. Przerobilam przez lata tipsy, zele,akryle,hybrydy itd. No i po zniszczeniu paznokci wszystkimi eksperymentami wrocilam do naturalnych. Znowu zaczelam chodzic na manicure. N o i jakie jest moje zdiwienie, mianowicie kosmetyczki teraz wogole nie potrafia ogarnac zwyklego manicure. Paznokcie niedopilowane,skorki niedorobione, od frezarki zniszczone pazury, bo moczenie i wyciecie skorek to juz jest "be" i tak sie nie robi.  Malowanie jako tako. Jeszcze te panie z tzw "starej szkoly" sobie radza. Te wszystkie nowoczesne "stylistki paznokci" hybrydy potrafia zrobic,ale zwyklego mani juz nie. Wiecie, to nie jest problem nie wiadomo jakiej rangi, ale tak mnie naszlo, ze teraz jakas taka jest bylejakosc. Pewnie,ze moglabym to zrobic sama,ale duzo pracuje i po prostu lubie chodzic do salonu, bo wszelkie te urodowe bajery mnie relaksuja. Od razu mowie,ze mieszkam w duzym miescie, salonow tu pelno. Wytestowalam juz kilka i z zadnego nie jestem usatysfakcjonowana. Dobra uff ulzylo mi :) 

troche takie gadanie w stylu "kiedyś to było, teraz to ni ma" :p nie zauważam takiego problemu, w sumie co hybrydy mają do zrobienia porządnego manicure/pedicure? to tylko inna forma lakieru, to co dzieje się przed nalozoniem koloru, w nieważne jakiej formie, powinno wyglądać tak samo 

ja bylam raz na pazurach i wszystko bylo spoko 

moze zmień kosmetyczkę :)

Zgadzam sie z Toba. I to prawda, ze lata temu latwiej bylo znalezc kosmetyczke, ktora zajmie sie porzadnie skorkami, opiluje ladnie plytke, nada ksztalt pasujacy do paznokcia i reki. 
Przerobilam mnostwo kosmetyczek i efekt podobny: paznokcie krzywe, niedopilowane, skorki odsuniete (bo sie teraz nie wycina- efekt : na drugi dzien wygladaja jakby kosmetyczki nie widzialy), ksztalt albo wsciekly migdalek, a jak powiesz ze nie chcesz (paskudnie to wyglada moim zdaniem) to zrobia kawdrat jak obciety cazkami. Lakier tez nie zawsze potrafia polozyc. Tragedia. Przestalam chodzic i robie sama, bo po odsiedzeniu czasu w gabinecie, wydaniu kasy, po powrocie do domu lapalam za pilnik. 

LinuxS napisał(a):

Zgadzam sie z Toba. I to prawda, ze lata temu latwiej bylo znalezc kosmetyczke, ktora zajmie sie porzadnie skorkami, opiluje ladnie plytke, nada ksztalt pasujacy do paznokcia i reki. Przerobilam mnostwo kosmetyczek i efekt podobny: paznokcie krzywe, niedopilowane, skorki odsuniete (bo sie teraz nie wycina- efekt : na drugi dzien wygladaja jakby kosmetyczki nie widzialy), ksztalt albo wsciekly migdalek, a jak powiesz ze nie chcesz (paskudnie to wyglada moim zdaniem) to zrobia kawdrat jak obciety cazkami. Lakier tez nie zawsze potrafia polozyc. Tragedia. Przestalam chodzic i robie sama, bo po odsiedzeniu czasu w gabinecie, wydaniu kasy, po powrocie do domu lapalam za pilnik. 

Dokladnie o to mi chodzilo :)

Ja bardzo kiedyś lubiłam gdy moczyło się palce. Dłonie były po manicure takie inne "leciutkie". Też mam takie poczucie, że manicure jest robiony na szybko, choć mam całkiem fajną manicurzystkę. Nogi robi pierwsza klasa.

I bardzo mały wybór kolorów lakierów niehybrydowych jest teraz u kosmetyczek. Wszyscy tylko hybrydy, ja np nie lubie tej grubszej warstwy.

Pasek wagi

Bas20 napisał(a):

I bardzo mały wybór kolorów lakierów niehybrydowych jest teraz u kosmetyczek. Wszyscy tylko hybrydy, ja np nie lubie tej grubszej warstwy.

Również mo się ta grubsza warstwa nie podoba, zdecydowanie jestem fanką tradycyjnego mani.  Nie bylam z rok na paznokciach,  ale też zauwazylam, że nie ma za bardzo wyboru kolorów ( w trzech różnych salonach). 

Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę chcę nikogo obrażać, ale wydaje mi się, że "zawód: kosmetyczka", to w dzisiejszych czasach taka zawodowa "zapchajdziura" dla kobiet, które nie mają na siebie żadnego pomysłu. Kończą sobie szkołę zawodową i otwierają "salony piękności", których na rynku i tak mamy przesyt. Niby wszystko fajnie i pięknie, ale potem widzimy na ulicach kobiety z "miotłami" na powiekach, kiepsko zrobionym makijażem permanentnym czy nieudanym microbladingiem. Kiedyś była moda na studiowanie psychologii, teraz wszystkie chcą być kosmetyczkami, dietetyczkami i stylistkami paznokci.

U mnie też jest pełno "fryzjerek", "wizażystek" i "kosmetyczek"... Niestety dziewczyn, które robią to profesjonalnie, solidnie, z pasją i zaangażowaniem, jest bardzo mało.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.