- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
2 marca 2011, 07:30
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2011
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.
Edytowany przez jolajola1 2 marca 2011, 07:31
11 sierpnia 2011, 06:58
Oj, jakbyśmy mieli takie krzyżówki Dupki z Diamandką, to by się tu działo, a działo ;)
Wczoraj:
11 / 962,5 / 2000
A dzisiaj mi się koszmarnie dłużyła droga do pracy. Mąż potrzebował rower z fotelikiem i musiałam mu swój oddać, więc wzięłam jego górala. KOSZMARNIE się na tym rowerze jeździ....
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
11 sierpnia 2011, 07:27
Na góralu też się kiedyś męczyłam, przyjeżdżałam do pracy zlana potem.
A teraz jak panisko jeżdżę
![]()
Zawsze do pracy jadę troszkę wolniej, żeby się nie spocić bo nie mam tam prysznica, ale z pracy to już najczęściej pędzę :)
11 sierpnia 2011, 09:19
Jeszcze żeby tylko jeździ wolniej i ciężej, to by było pół biedy, ale ten góral to męczarnia - plecy bolą, ręce bolą, strach skręt sygnalizować, nóg nie można wyprostować, a jeszcze ramię pedała za krótkie, siodełko wąskie.... Ja się nie dziwię, że mąż za często ze mną nie jeździ :P
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
11 sierpnia 2011, 16:01
międzydeszczowe kilometry dodaję z dwóch dni, mało czasu ostatnio mam na to pedałowanie ale once again, ziarnko do ziarnka i zbliżam się do 3 tysiaczków :)
32,33 / 2647,92 / 5 000 km
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
11 sierpnia 2011, 17:09
8 km, to dystans z dwóch dni....
8 / 3204 / 4000
11 sierpnia 2011, 19:03
Hejka! Tak się przedwczoraj i dziś po górkach ujechałam, że mnie kolana bolą i z przyjemnością zbastuję jutro z kręceniem.
Mnie na góralu najbardziej bolał kręgosłup w odcinku szyjnym.
Edytowany przez cholerah 11 sierpnia 2011, 19:04
11 sierpnia 2011, 19:08
wczorajsze 31,69 + dzisiejsze 142,63/8241,34/10000
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
12 sierpnia 2011, 00:04
E tam, górale są fajne :)
Dziś trochę na szosowym, trochę na góralu, po górkach, korzeniach i błocie (nawet uszy miałam od tego brudne).
Do wszystkiego pewnie może się człowiek przyzwyczaic.
56 / 2065 / 4000
Teraz wyjeżdżam na weekend i będzie 0. Udanego kręcenia/wypoczywania życzę wszystkim.
Edytowany przez mysz57 12 sierpnia 2011, 00:05
12 sierpnia 2011, 07:17
Myszko, większość górali jest fajna, ale ten na pewno nie. Początek sezonu przecież też na góralu przejechałam i jeździło się na nim niebo lepiej niż na tym potworze mojego męża.
A z wczoraj:
11 / 973,5 / 2000
Edytowany przez ff67e016c22f93b8366f7d7578d6046e 12 sierpnia 2011, 07:18