Temat: odzież rowerowa z Lidla

Kupiłam sobie w Lidlu (w poniedziałek była promocja) w nagrodę, za przejechanie 500 km od 1 maja br.odzież na rower - spodnie z "pieluchą", koszulkę, kurtkę i kask. Koszulka jest spoko. Spodnie podczas jazdy trochę mnie ograniczają, lepiej jeździło mi się w zwykłych leginsach do fitnessu. Kurtka super, nieprzewiewna, było mi ciepło. Przejechałam 30 km, w średnim tempie i w domu okazało się, że jestem kompletnie mokra. Koszulka, spodnie i kurtka od wewnątrz mokre od potu. Czy to normalne w tej odzieży na rower? Jeżdzę trzeci rok, nigdy czegoś takiego nie miałam. Wprawdzie legginsy, czy koszulka były w pasie lekko wilgotne, ale żeby odzież była mokra od góry do dołu?

Ja jednak wolę kupować raz,a porządnie i coś bardziej sprawdzonego niż odzież termoaktywną z supermarketów ;_

irelia napisał(a):

Ja jednak wolę kupować raz,a porządnie i coś bardziej sprawdzonego niż odzież termoaktywną z supermarketów ;_

Rozwiniesz myśl? 

Ja póki co korzystam z marketowej, ale mój facet zachęca mnie do zakupu czegos porządnego, bo sam ćwiczy w helikonach albo UA i podobno znacznie lepszy komfort termiczny.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.