- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 lipca 2014, 12:00
Kończą mi się już pomysły. Jakie filmy polecacie ? Kiedy oglądam film jestem zajęta i nie myślę o tym, że jeżdżę, czas mi się nie dłuży. Zastanawiam się też nad bezpośrednim wpływem rodzaju filmu na aktywność fizyczną, co najlepiej z nią współgra ? Komedia, może horror ? Odpadają wszystkie seriale choćby nie wiem jak fajne były, ja mam jeździć a nie co chwilę wstawać i włączać kolejny odcinek :) Tylko filmy.
5 lipca 2014, 12:04
haha nie mam pojecia czy gatunek jakos wplywa, ale moze akcja... wtedy mozna sovie wyobrazic, ze sie bierze udzial w poscigu ;)
A co do filmow to sama nie tak dawno ogladalam "pulapka" bardzo fajny. :)
5 lipca 2014, 12:09
seriale! wiadomo, że serial jest dobry, jak 40 min na rowerku mija nie wiadomo kiedy :)
edit: doczytałam, ze nie chcesz seriali, to ile ty jezdzisz na tym rowerku? 2 godziny?
Edytowany przez adele8 5 lipca 2014, 12:10
5 lipca 2014, 12:10
Intuicyjnie wydaje mi się że pobudzające filmy będą lepsze :) Z którego on był roku ? Czy chodzi o "Hard Candy" ? Oglądałam go, dobry.
Edytowany przez LittleWhite 5 lipca 2014, 12:14
5 lipca 2014, 12:18
Ok włączam tą grę, nie widziałam. Dzisiaj muszę przynajmniej godzinę pojeździć, jak się wciągnę to dłużej :) Dzięki
5 lipca 2014, 13:04
Tak, filmy działają tak, że się zmniejsza intensywność. A trening cardio jak robisz powyżej 40minut to robisz coś źle.
5 lipca 2014, 13:33
Dorzucę swoje pięć groszy. Zajmiesz się filmem - przestaniesz kontrolować tempo i technikę. Lepiej włącz rytmiczną, dość żwawą muzykę i kręć w jej takt.
5 lipca 2014, 13:50
Z tego co czytałam to długość wykonywania ćwiczenia a nie prędkość się liczy najbardziej, zwłaszcza w początkowych fazach - nie mówię o osobach zaawansowanych i wysportowanych. Jadę około 25km/h bez względu na to czy oglądam film czy nie, czasami zwalniam do 20km/h (widzę bo zerkam na liczniki, jak mi się nudzi gapię się na nie cały czas). Podobnie jest z bieganiem, najbardziej skuteczne jest długie bieganie, szybkie przebieżki przeplatane szybkim marszem niż szybki bieg, który trwa o wiele krócej.
Zazwyczaj jadę równo 40 minut, dzisiaj przejechałam 60. Co w tym złego ? Chętnie poczytam
5 lipca 2014, 14:06
To nie chodzi o prędkość - licznik na rowerku stacjonarnym to trochę pic na wodę. Ważna jest kadencja, strefa tętna w której pracujesz i technika (czyli jak się poruszasz, skąd wyprowadzasz ruch, pozycja jaką przyjmujesz) - większość z tych elementów wymaga skupienia. Rower, nawet stacjonarny, to wbrew pozorom nie tylko kręcenie nogami bez udziału głowy. Na rowerze przede wszystkim głowa pracuje.