Temat: rower a szczupła sylwetka

hej. Mam pytanko odnośnie jazdy na rowerze. Słyszałam, że najlepiej jest jeździc na najlżejszym obciążeniu, wtedy spalamy łuszcz a nie budujemy zbytnio tkanki mięsniowej.. czy to prawda? jakie są wasze doświadczenia z ta akt. fizyczną? (ile schudłyście,jaki dystans itd.) I mam jeszce jedno pytanie, oglądałam filmiki Mel B na posladki i brzuch, ćwicze z nią od jakiegoś miesiąca z przerwami, a efektow brak. Co sądzicie o jej ćwiczeniach? czy któras z was dzięki jej video wyrzeźbila sobie cialko? dzięki za odp.
mi po dwóch tygodniach cwiczen z mel podniosly sie pośladki, chyba nie przykładasz się do ćwiczeń skoro nie widzisz efektów.
Co do roweru masz racje :P ja proponuję Ci jeszcze żebyś przed rowerem zrobiła sobie jakieś cardio, wtedy będziesz spalać na rowerku też kalorie.
Ja ćwiczyłam z Mel B na pośladki i dzięki temu podniosły mi się i wyrzeźbiły. Na brzuch to zależy jak robisz te ćwiczenia. Ja przez jakiś czas też nie czułam efektów, ale jak juz nauczyła  się robić brzuszki to zakwasy straszne na 2 dzień. 
Pasek wagi
uważam, że Mel B ma dobre ćwiczenia na pośladki, a na brzuch są takie sobie. A co z Ewą Chodakowską? ktoś próbował ?
Na schudnięcie polecam rower. Mój mąż TYLKO rowerem od weekendu majowego schudł 13 kg. - jeździ codziennie od 1do 3 godz., dystans 20-40 km.
Ćwiczenia na pośladki z Mel B są mega. Tylko trzeba je robić regularnie np. co drugi dzień ( choć można i codziennie ) - efekty są bardzo dobre.
ja ćwiczę Skalpel 2 Ewy i jest super - niby 30 min a pocę się na maxa i po paru razach czuję różnicę
Mi od roweru strasznie mięśnie w nogach się zrobiły. Ale się nie rozciągam przed jazdą, i jeżdżę na ciężkich przerzutkach.
Jakoś słabo wierzę w zrobienie mięśni ot na rowerze. Raczej spadł tłuszcz i zobaczyłaś mięśnie, a po jeździe zawsze są napięte, tak jak po biegu czy jak ręce po basenie.

Hej Drodzy moi, 

mogę się Was spytać o radę, bo widzę ze są t osoby kompetentne, które nie są zielone tj ja.

Kupiłam sobie miejskiego b'twina z przerzutkami( ma 3 biegi)- wczesniej jezdziłam na miejskim bez przerzutek.

Sądziłam,ze uda mi się na nim coś schudnąc i wymodelować zbedne kilosy, które mi narosły od zeszłego roku.

Jezdze codziennie po 16-20 km, w niedziele po 30 i efektów zero...

Teren jest miejscami wyżynny, trasa moich rajdów jest tak poprowadzona ,zeby nie było jazdy,,z górki".

Zapierdzielam na nim ile mogę,w spodniach neoprenowych, trzymam diete, biore jakies apteczne tabsy na  oduchdzanie i nie ubyło mi ani centymetra:((Nadmienie,ze poczatkujaca z rowerem nie jestem, od zawsze był to moj srodek transportu, a najwiecej własnie schudłam jak jdziłam na stacjonarnym


Proszę o radę- co robię źle? moze codzienne 1h- 1,5h jazdy nie zdołają mnie odchudzić?

:(((

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.