- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 marca 2010, 11:51
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.
Jazda na prawdziwych rowerach to jednak jest CZAD !!!
Zapach ziemi. Kiełkująca trawa, zielona mgiełka na drzewach. Wiatr we włosach. Żaby i słowiki, kumkające i kląskające. Wiatr prosto w paszczę. Kałuże. Współrowerzyści. Dzwonki. Deszcz. Utrzymanie równowagi. Burza. Trąbiące samochody. Pyliste upały. Maliny na poboczach. Zapach spadłych jabłek. Szeleszczące liście. Październikowe mgły.
Rower terenowy wymaga uwagi. A na rowerach stacjonarnych dziewczyny oglądają seriale i tołkszoły, czytają ksiązki, sprawdzają prace uczniów, używają laptopów......... fuj...
Nie zakładamy jakiegoś wspólnego celu. Tylko walczymy same ze sobą, ze swoim ciałem, lenistwem, obolałym tyłkiem, siniakami poupadkowymi. Walczymy o przekroczenie swoich własnych rekordów. Sprawdzamy granice własnej wydolności, sprawności, wytrzymałości.
I chwalimy się! Przechwalamy bezwstydnie! Pokazujemy osiągnięcia!
Wskazany jest paseczek osiągnięć z tego miejsca ( http://www.tickerfactory.com/ezticker/ticker_designer.php ). Przy czym każda zakłada sobie swój własny rekord do pobicia, pożądaną maxymalną liczbę przejechanych kilometrów.
Zachęcam do zamieszczania zdjęć z rowerowania.
Ilość przejechanych kilometrów spisujemy z licznika. Jeśli nie mamy licznika, a mamy konto na gmailu czy you tube, to wystarczy je zintegrować z maps.google.pl i wybrać narzędzie distance measurement tool do zliczania odległości. Można, ostatecznie wziąć atlas, plan miasta i linijkę i używając arytmetyki... brrrr
Pedałujemy codziennie - każda w miarę możliwości.
Pedałujemy regularnie - przynajmniej 3 razy w tygodniu.
Pedałujemy - uwzględniając normalne przeszkody: rodzinne łikendy i grile, wczasy, wyjazdy, itepe.
A raz w tygodniu zrobię podsumowanie - kto i ile km przejechał i ile razem km przejechałyśmy.
25 marca 2010, 18:25
25 marca 2010, 18:33
25 marca 2010, 19:01
25 marca 2010, 19:10
Edytowany przez jolajola1 25 marca 2010, 19:11
25 marca 2010, 19:13
26 marca 2010, 09:28
26 marca 2010, 09:31
26 marca 2010, 09:39
26 marca 2010, 09:54
Dzisiaj dokładam do wspólnego wyniku 14,5 km, które pokonam po południu bez względu na pogodę. Takie mam postanowienie i już. Razem ze zmianą koloru włosów (nie mogę się przyzwyczaić) zmieniam tryb życia z siedzącego na jeżdżący.
2 lata temu przesiadłam się ze zwykłego marketowego górala, którego kupiłam za 150 zł na wyprzedaży (bo nie wiedziałam, czy będę , czy nie będę rowerarką) na gianta damkę. Pan w rowerowym miał akurat taka niezadużą ramkę z kołami 26. Różnica była mniej więcej taka jak przy przesiadaniu z malucha do volvo. Są gianty nie za drogie dla amatorów, które maja wszystko o czym pisze jola. Fakt w dużych miastach łatwiej, ale w malej miejscowości pan rowerowy sprowadzi wszystko co chcesz.
26 marca 2010, 10:14