- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
20 marca 2012, 22:14
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2012
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie
Edytowany przez jolajola1 26 marca 2012, 11:58
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
26 sierpnia 2012, 13:04
Jola, tzn trzeci to moja krew!! Ja też tak odpowiadam, gdy mnie ktos pyta" dlaczego"...Chudnąć od tego nie chudnę, to pewne,:))
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 1092
26 sierpnia 2012, 13:49
W piątek pojechałam na samotną wycieczkę po paśmie Masłowskim, trasa
trudna pod górkę, ale widoki cudne. Szklak zgubiłam, deszczyk w lesie mnie
skropił, 1,5 l wody wypiłam bo wysiłek była, ale było cudnie
24.08 2012 – trasa: Wola
Kopcowa Parcele, Masłów, Masłów II, Pasmo Masłowskie, Góra Klonówka[473] z
punktem widokowym, Diabelski Kamień , Mąchocice Kapitulne, Mąchicice – dom, 18 km
W sobotę wyciągnęłam siostrę na rower, trasą mi znana, a jak zwykle można
coś nowego wypatrzeć. Pogoda piękna widoki cudne i wyprawa udana. Krótka, mam
niedosyt .
25.08. 2012 – trasa: Wola Kopcowa Parcele, Mąchocice, Przełom
Lubrzanki, Ciekoty, Wilków, Św.Katarzyna,
Karjno-Wymyślona, Krajno Zagórze- Bęczków – Mąchocice Dolne – Mąchocice-
do domu – 32 km
To tylko namiastka zdjęć z moich tras:) , pozdrówka dla wszystkich maniaków rowerowych:)
Razem =50 km
50 /358,1/1000
Edytowany przez kasperito 26 sierpnia 2012, 14:01
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
26 sierpnia 2012, 14:11
O, jakie śliczne fotki zachodzącego Słońca.. i tan dom z bali - piękny! :)
Ja wróciłam ze standardowej przejażdżki, 32 km. Średnia znów bardzo przyzwoita (25,4km/h), choć wiatr wieje dużo mocniej niż wczoraj. Nie spisuję jeszcze z licznika danych, bo może po południu jeszcze gdzieś wyskoczę pokręcić. Zimno nie jest, bo w okolicach 20st więc jeździłam w krótkich gatkach i koszulce. O dziwo nie pada, choć wciąż niebo wygląda podejrzanie.
Bardzo mi się podoba Jolina przypowiastka. Dla mnie też rower jest przyjemnością samą w sobie (prócz chwil kryzysu). Nie jeżdżę, by gdzieś dojechać, nie jeżdżę by schudnąć, czy też poprawić kondycję i zdrowie. To wszystko ma miejsce, ale zupełnie przy okazji. Celem samym w sobie jest jazda i to jest w rowerze najpiękniejsze.
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 1092
26 sierpnia 2012, 14:44
Mycha
słodka Dupko , widzę że Ty kociara
jesteś , a Twoje maksymalne prędkości to są kosmiczne a Ty szalona Dupka, dla mnie takie coś nieosiągalne jestem
bardziej przyziemna.
Diamandko gratuluje że w tym roku więcej ukręciłaś na rowerku:)
Baju gratuluje przejścia 3000 i teraz masz nowy cel, ale dla Ciebie to osiągalne,
piękne kilometry robisz. Co do foto zagadki stawiam na chmiel? Ooo już się doczytałam
że Dupka zgadła i dostała wirtualnego cmoka od Baji.
basiaaak – dobrze że tylko 1,5 km prowadziłaś rower
A u mnie siąpi deszcz, choć miałam plany rowerowe:(, ech.
Edytowany przez kasperito 26 sierpnia 2012, 14:45
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
26 sierpnia 2012, 18:53
Cześć:))
Pojechaliśmy po obiedzie, złapał nas deszcz, ale przeczekaliśmy go na scenie w Sławoszewie:)
Lało jak z cebra:)
Lalo, lalo, ale przestało...W drodze powrotnej odwiedziłam dożynkowego misia:
45 / 3124 / 4000 - Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
26 sierpnia 2012, 19:33
jesteś, Baju, twarrrrrrrda zawodniczka !
ja z powodu mokrości całkiem dzis odpuściłam i tylko wmawiałam sobie, że po 8 dniach ostrej jazdy należy mi się regeneracja - od soboty po pogrzebie mamy przejechałam 322 km i prawdę mówiąc, czuję to w udach i łydkach
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
26 sierpnia 2012, 19:40
Jolu, jeździsz naprawdę dużo...Regeneracja się należy...Ja jakoś nic nie czuję w zwiazku z jazdą rowerem...Ani łydki, ani uda, ani pupa mnie nie bolą...zahartowały się widocznie:)) Przez najbliższe 10 dni pewnie jeszcze trochę pojeżdżę, ale potem 15 dni przerwy (wyjazd na wczasy bez roweru)..Tego będzie mi żal:))
- Dołączył: 2011-12-29
- Miasto: Argentyna
- Liczba postów: 2400
26 sierpnia 2012, 20:05
kasperito- piękne zdjęcia. Widzę, że też masz authora, jak ja, tylko ja mam męski.
Dzis po południu bezdeszczowo, pojechałam więc na przejażdżkę po miescie. Widoki mało miejskie, ale wszystkie te jeziora ( i jeszcze kilka innych) leżą w granicach miasta.
21,62 / 1776 / 2500 - Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
26 sierpnia 2012, 20:31
44,32 / 7 600,07 / 10 000
Już jednak dziś nie pojeździłam, tyle co do Mamy i z powrotem. Ale wracając ładny zachód Słońca miałam przed sobą i musiałam cyknąć jakąś fotkę :)
Jutro cały dzień pracy, ale może uda się pod wieczór krótką rundkę zaliczyć.
Stawiam sobie niecny cel: 400 km do końca sierpnia, czyli średnio 80 km na dzień. Co oznacza, że jakby nie było, dobrze choć kilkadziesiąt jutro przejechać. No zobaczymy, zobaczymy....
Bajeczko - no ulewę mieliście niezłą. Ja również jakiś czas temu w takiej jechałam, ale schować się wtedy za bardzo nie miałam gdzie, a i przyznać muszę, że taka jazda w deszczu jest świetna o ile nie jest za zimno.
Finisterree - fajne jeziora. U mnie w mieście to ino zalew i basen odkryty :) więcej "akwenów" wodnych nie uświadczysz :)
Edytowany przez ...Dupka 26 sierpnia 2012, 20:32
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
26 sierpnia 2012, 21:22
Dupka, cudny zachód slońca:)) Co za kolory!! Bajeczne:)) Finisterre, w tej Argentynie to dość swojskie widoczki macie...