Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2012

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2012

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie

Pasek wagi

jolajola1 napisał(a):

BASiuuuuuuuu ..ależ ja nie pisałam o wymiarach z instrukcji przy liczniku !!!zobacz tu ! to jest jedna z kilku stron, które podaja WSZYSTKIE rozmiary opon a już chyba z 15 lat nie spotkałam się z opona, która nie miałaby z boku wybitego oznaczenia !!więc spisujesz sobie to z boku opony, patrzysz do pierwszej kolumny - a odpowiednik okienku trzeciej kolumny masz 4cyfrowy kod, który wbijasz do posiadanego licznika
Jolu , ja też słyszałam od wytrawnych rowerzystów, że najdokładniejsze dane wychodza własnie z pomiarów juz napompowanego koła, a to dlatego , że sa różne rodzaje felg , moga być bardziej płaskie lub stożkowe. A jak jestem na maratonie to o grubosci opony decyduje pomiar sędziego a nie rozmiar podany na oponie.
Ale to nie jest aż tak istotne, na 100km może byc 1 lub 2km  różnicy, przecież z tego sie nie strzela
O mały włos bym ich nie przejechała, szła sobie ta ropucha z panem na plecach zwyczjnie po drodze, a jak mnie zauwazyla to znieruchomiała a ja moglam zrobić fotkę, trochę miałam pietra , ze skoczy mi na reke
Chyba kupuję ten licznik z Lidla ;) Ciekawe  czy u mnie jest. Zraziłam się na skakance z licznikiem tej firmy, może to będzie lepsze.

a ja mam taki komputer pokladowy:)

w zupelnosci wystarczajacy do mierzenia dystansu, biezacej predkosci, sredniej predkosci, maksymalnej predkosci, czasu jazdy i calkowitego czasu  itp. Spalone kalorie mnie zupelnie nie interesuja - takie urzadzonko nie moze byc akuratne bo nie bierze pod uwage naszej masy ciala, warunkow atmosferycznych, tetna itd....

Basiaaak: mierzenie opony metrem nie przyszlo mi do glowy......zgadzam sie z Szefowa, ze oznaczenie na oponie (zakladajac, ze napompowane do zalecanego PSI) bedzie zgode z tabela wymiarowa:)

Dupko: dzieki za mile powitanie i sliczne fotki z trasy - czekam na wiecej:)

Rabarbarrr: bezwstydne jakies te ropuchy, zeby tak na srodku drogi....;)

Kejtul: podoba mi sie to "naszprychowane energia" - zapozyczam i dopisuje do ulubionych powiedzonek:)

ooooo i zrobilam sobie taki ticker - i tickam kilometry:)  20  /  1132  /  6000

 
Pozdrower:)
Pasek wagi

Hej ho :)

Podoba mnie się określenie "pozdrower" i to bardzo

 

Kurde, muszę spinać poślady, bo przez Ciebie Magdula zleciałam z 4-tego na 5-te miejsce

Rabarbarrr - genialna fotka!! To już drugi raz na przestrzeni tygodnia gdy widzę zdjęcie kopulujących ropuch (choć u Ciebie to bardziej wygląda na ojca z dzieciakiem na barana ).

U mnie piękne słoneczko więc zaraz wyruszam - dzisiejszy cel: Zamek Książ; głównie wersja Stary Książ - ruiny. A wiecie, że: "Dopiero w latach 1794-1797 właściciel nowego zamku Książ, Jan Henryk VI von Hochberg zlecił architektowi Christianowi Tischbeinowi przebudowę istniejących resztek ruin w eklektycznym stylu, aby uatrakcyjnić średniowieczną budowlą otoczenie wokół  nowego zamku." Czyli dzisiejsze ruiny Starego Książa to jakaś romantyczna ściema, a nie prawdziwe ruiny :-) Ale za to jaka piękna ściema.

Di - ciśnij, ciśnij! Niewiele Ci brakuje do Magduli. A jak wiadomo - dobra i zdrowa rywalizacja nie jest zła więc czas zacząć się ścigać

Myszoskoczku - nie mogło wcześniej być tu zdjęcia tej wijącej się drogi (a przynajmniej nie ode mnie), gdyż w niedzielę pierwszy raz mnie tam wywiało. Ale może mylisz to ze zdjęciem podjazdu pod tamę na Jeziorze Bystrzyckim, które kiedyś wrzucałam, ale teraz znaleźć nie mogę - tam również mamy serpentynę piękną :)

(zdjęcie niestety nie moje, ale cudne!)

( http://modraszek.flog.pl/wpis/2245243/rzeka-bystrzyc--przed-zaporz-w-lubachowie )

Myszo Dystans tylko 30 km z hakiem i grubo ponad 1 000 przewyższenia!!! Kłaniam się w pas!

Cisnę cisnę ile się da biorąc pod uwagę ograniczenia czasowe. Ale ale, w tym roku biorę na święta rower !!!! Choćbym zdechła, a wsadzę go jakoś do pociągu !!! Biorąc pod uwagę, że biorę urlop na piątek przed- i wtorek po-świąteczny wyszłoby mi aż 5 dni bezrowerowych !!!! Do tego nie mogę doporowadzić żadną miarą  W sobotę idę do sklepu kartograficznego zaopatrzyć się w mapy rowerowo-turystyczne moich rodzinnych okolic  

Mam nadzieję, że pogoda dopisze

Dziewczyny, kupiłam ten licznik z Lidla i mam go zamiar w weekend wypróbować. Na początek planuję Szlak Bitwy nad Kaczawą - około 20 km, a następnie Szlak Bitwy Legnickiej - około 12 km. Oczywiście zdam relację co i jak.

Jak ja Wam zazdroszczę, że macie czas na codzienne jeżdżenie. Mi udaje się wygospodarować troche czasu jedynie w weekend , ale dobre i to.

Pasek wagi
mardzam, to ja w takim razie zazdroszcze weekendów - ja jestem w praktycznie każdy weekend zupełnie wyłączona z życia, bo jestem w szkole od piątku rano do niedzieli wieczorem.

Ja znowu mam każdy weekend zaplanowany na aktywne spędzanie czasu. Wtedy odbijam sobie za cały tydzień - chodzę po górach jeżdżę na rowerze, marszuję po lesie .

Dzieci są już starsze, więc udaje mi się je namawiać na aktywny wypoczynek.

Tylko mam zgryz, bo Młodsze jeszcze samodzielnie nie jeździ na rowerze (6 lat), ale jestem na etapie intensywnych nauk .

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.